TYLKO U NAS. Szokujące zaniedbanie Westerplatte! Apel do Kopacz: „Obszar ten jawi się jako opuszczony i zapomniany. Swym wyglądem urąga godności”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Tomasz Gzell/Wikimedia Commons/CC BY-SA 3.0/M.Minderhoud
fot. PAP/Tomasz Gzell/Wikimedia Commons/CC BY-SA 3.0/M.Minderhoud

Widząc w jakim stanie znajduje się tak ważne dla Polaków miejsce-symbol oraz przyległy do niego teren, z całą stanowczością wypada stwierdzić, że sprawa godnego pielęgnowania pamięci o bohaterskich żołnierzach Westerplatte nie jest dla władz „tym Westerplatte”, o którym w 1987 roku mówił wielki Papież-Polak

— głosi przekazany portalowi wPolityce.pl list otwarty do Ewy Kopacz.

List, alarmujący o szokującym zaniedbaniu jednego z najważniejszych dla Polaków miejsc pamięci narodowej, wystosowali do premier rządu PO-PSL uczestnicy pielgrzymki rowerowej na Westerplatte z Parafii Krzyża Świętego w Łomży. Zbulwersowani tym, co zastali na miejscu, wzywają władze do rewitalizacji historycznego terenu, nad którym dziś nie powiewa nawet biało-czerwona flaga.

Czy Ewa Kopacz, która zapewne 1 września stanie w świetle jupiterów u stóp Pomnika Obrońców Wybrzeża na Westerplatte, przypomni sobie, nie tylko od święta - wraz z platformianym prezydentem Gdańska – o miejscu uświęconym krwią bohaterskich obrońców reduty?

Publikujemy w całości list do Ewy Kopacz.

Szanowna Pani Premier,

od kilku lat wyruszamy na rowerowe szlaki, by odwiedzając miejsca martyrologii narodu polskiego, miejsca zbroczone polską krwią, oddawać hołd i kultywować pamięć o wszystkich, którzy nie szczędzili życia dla Polski. W roku 2013, po pokonaniu rowerami niemal 900. km, stanęliśmy pod krzyżem w katyńskim lesie. Z naszych wypraw przywozimy symboliczną garść ziemi, którą uroczyście składamy w miejscu pamięci nieopodal kościoła Krzyża Świętego, pod głazem z napisem „Zło dobrem zwyciężaj”. Miejsce to uświęca już ziemia z Katynia, Smoleńska, Monte Cassino, Lenino…

Za cel naszej tegorocznej rowerowej wędrówki obraliśmy półwysep Westerplatte, a na jej trasie znalazł się także Grunwald, Poczta Gdańska i Europejskie Centrum Solidarności.W roku 70-lecia zakończenia najstraszniejszej z wojen chcieliśmy oddać hołd bohaterskim obrońcom Polski i polskości, którzy jako pierwsi stawiali opór hitlerowskiej nawale.

W deszczowy czwartek, 18 czerwca, po wysłuchaniu przy gmachu Poczty Polskiej, m.in. tragicznego wspomnienia o najmłodszej ofierze obrony Poczty - 11-letniej Erwinie Barzychowskiej, dotarliśmy do ruin Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte, by spędzić tam kilka godzin. Widzieliśmy setki młodych ludzi, którzy mimo chłodu i deszczu przybywali autokarami na to wyjątkowe miejsce, by „dotknąć” losów tych, którzy we wrześniu 1939 roku jako pierwsi oddali życie za Ojczyznę - za wolną Polskę. I - co przerażające - na tym rozległym terenie nie dostrzegliśmy choćby jednej polskiej flagi, choćby jednego wyraźnego symbolu Polski… Z pobliskiego portu odpływał prom pasażerski, a z jego pokładu setki osób, pewnie różnego obywatelstwa, spoglądało na miejsce, gdzie rozpoczęła się II wojna światowa. - Czy wszystkie te osoby nie powinny, w tym wyjątkowym dla całej Polski miejscu, widzieć dumnie łopoczących polskich narodowych barw?

Niestety - tam, na co dzień, polskiej flagi nie ma…

Odrębną kwestią jest stan terenu wokół Wojskowej Składnicy wraz z drogą dojazdową - ulicą majora Henryka Sucharskiego. Obszar ten jawi się jako opuszczony i zapomniany… Swym wyglądem urąga godności miejsca i godności patrona-bohatera.

Św. Jan Paweł II, zwracając się do młodzieży, powiedział niegdyś w miejscu, w którym 18 czerwca, wraz z grupą gdańszczan i łomżan, modlili się się rowerzyści:

Każdy z Was, młodzi Przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować (…).

Widząc w jakim stanie znajduje się tak ważne dla Polaków miejsce-symbol oraz przyległy do niego teren, z całą stanowczością wypada stwierdzić, że sprawa godnego pielęgnowania pamięci o bohaterskich żołnierzach Westerplatte nie jest dla władz, dla osób odpowiedzialnych za patriotyczne wychowanie, dla Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministra Obrony Narodowej, a wydaje się - także dla Pani Premier, nomen omen - mieszkanki Gdańska, „tym Westerplatte”, o którym w 1987 roku mówił wielki Papież-Polak…

Za kilka tygodni, o świcie 1 września, zapewne stanie Pani u stóp Pomnika Obrońców Wybrzeża na Westerplatte, aby w świetle jupiterów i pod okiem kamer wspomnieć 76. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Padnie wówczas, bez wątpienia, wiele słów o patriotyzmie, bohaterstwie, ofierze życia, obronie godności… Dziesiątki polskich sztandarów dumnie łopotać będzie podczas Pani wystąpienia, ale tuż po Pani wyjeździe z terenu Wojskowej Składnicy Tranzytowej… zostaną one pospiesznie ściągnięte z masztów. Na samą uroczystość zostanie Pani dowieziona wygodną limuzyną z ciemnymi szybami, dlatego, zapewne, nie będzie Pani mogła dostrzec stanu prowadzącej do Westerplatte ulicy majora Henryka Sucharskiego; nie dostrzeże Pani, że o zbliżaniu się do tak ważnego miejsca nie informują żadne tablice czy znaki; że stan przyległego terenu jest katastrofalny. Profesjonalni operatorzy kamer ukażą sam półwysep tak, że widzowie oglądający transmisję z uroczystości obchodów rocznicy wybuchu wojny będą przekonani, iż miejsce to, tak heroicznie bronione przez garstkę żołnierzy pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego, jest zadbane i pielęgnowane przez właściwe służby polskiego państwa. Będzie to jednak obraz nieprawdziwy.

Dlatego, w czasie gdy wspominamy 71. rocznicę bohaterskiego zrywu Warszawy zwracamy się do Pani Premier z apelem o niezwłoczne podjęcie skutecznych, kompleksowych i długofalowych działań gwarantujących trwałe otoczenie właściwą opieką tego, jakże ważnego dla wszystkich Polaków, miejsca. Apelujemy o włączenie do tych działań Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministra Obrony Narodowej, a za jego pośrednictwem - żołnierzy Wojska Polskiego, którzy zagwarantują godne, codzienne pielęgnowanie i prezentowanie tego miejsca, podobnie jak ma to miejsce przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Zwracamy się z prośbą i apelem, aby podległe Pani służby podjęły niezwłocznie rozmowy z prezydentem Gdańska, który chyba całkowicie zapomniał o istnieniu Westerplatte, na temat opracowania projektu rewitalizacji tego terenu i utworzenia tam ośrodka dobrej, nowoczesnej edukacji o II wojnie światowej. Pamięć o bohaterstwie obrońców z 1939 roku, których Westerplatczycy są świetlanym symbolem - jest obowiązkiem wszystkich Polaków, a więc także Pani - Premiera Rządu Rzeczypospolitej.

Oby nie spełniły się tak często cytowane słowa:

Naród nie dbający o własną historię jest skazany na jej powtórne przeżycie.

Nasz list, ze względu na wagę problemu, przesyłamy do wymienionych niżej osób oraz - traktując jako list otwarty - przedkładamy mediom i publikujemy w Internecie.

Z wyrazami należnego szacunku - rowerowi pielgrzymi:

Ks. kan. Andrzej Godlewski,proboszcz parafii Krzyża Świętego w Łomży, Adam Babiel, Tadeusz Babiel, Krzysztof Borkowski, Andrzej Gosk Piotr Gronek, Sebastian Hojdeczko, Krzysztof Kotlewski, Jarosław Kucisz Jan Kurpiewski, Stanisław Rakowicz, Mariusz Rytel, Daniel Sadowski, Zbigniew Zalewski, Marek Załęski

Otrzymują:

1) Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego

2) Minister Obrony Narodowej

3) Marszałek Województwa Pomorskiego

4) Prezydent Gdańska

5) Parafia Krzyża Świętego w Łomży

CZYTAJ WIĘCEJ o „polityce historycznej” rządu PO-PSL: Omilanowska zachwycona muzeum, które przez lata blokował rząd PO: „Było moim marzeniem, które się spełnia”. Co te wybory robią z ludźmi…


Nowe wydanie „wSieci Historii” już w sprzedaży! Temat miesiąca : Napoleon Bonaparte - „BÓG WOJNY I POLACY”.

Miesięcznik dostępny również w formie e-wydania - szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie-sieci-historii.html

Zapraszamy do czytania!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych