Tomasz Lis znów panikuje: "Dziennikarze niepokorni nie chcą zmiany, lecz zemsty. Jeśli Duda stanie się narzędziem ich pragnień - w kraju rozpęta się piekło"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
YT
YT

Lektura poniedziałkowych wstępniaków Tomasza Lisa w „Newsweeku” niezmiernie dostarcza zabawy i dobrego humoru. Tak też jest i tym razem, choć trzeba przyznać, że komentarz wymierzony w Dudę - jak na standardy Lisa jest wyważony i powściągliwy.

CZYTAJ TAKŻE: Skoro poniedziałek, to Lis straszy Kaczyńskim: „Od pięciu lat marzy o wielkiej zemście. (…) Chce Stambułu i Budapesztu nad Wisłą!”

Ale w paru miejscach pan redaktor pęka. I zamiast nakreślić krytyczną, ale nie bezrefleksyjną linię wobec nowego prezydenta, pan redaktor straszy.

Wspaniałą okazją do zademonstrowania niezłomności będą relacje z kościelną hierarchią, która jest dziś w Polsce w bezceremonialnej i bezprecedensowej ofensywie ideologicznej

— zastanawia się Lis.

Zdaniem pana Tomasza nowy prezydent będzie musiał się również wykazać wobec - niewymienionych z nazwiska - „dziennikarzy niepokornych”, którzy mają ponoć żądać zemsty i chcieć urządzić w Polsce piekło.

Jeśli Andrzej Duda stanie się narzędziem ich pragnień, w kraju rozpęta się piekło., a prezydent będzie miał przeciw sobie nie tylko ową „druga Polskę”, ale w którymś momencie - większość Polski

— czytamy przestrogi Lisa.

Wzruszająca troska o to, by w Polsce nie rozpętało się piekła. Byłoby to nawet zabawne, gdyby nie fakt, że podpisał się pod tym naczelny podpalacz opinii publicznej.

wwr, newsweek

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych