PO zakłamuje skandal z buczeniem podczas orędzia. Mucha: "To nie było buczenie, to był pomruk dezaprobaty". Wiśniewska: "Może klimatyzacja przytępiła pani słuch?"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. TVN24/ wPolityce.pl
fot. TVN24/ wPolityce.pl

Joanna Mucha, rzeczniczka sztabu PO przyszła do Andrzeja Morozowskiego z przekazem dnia, który miał zatrzeć fatalne wrażenie jakie wywołało zachowanie posłów PO podczas orędzia Andrzeja Dudy.

Ja naprawdę nie słyszałam tam buczenia. Rzeczywiście był taki moment, że było słychać taki pomruk dezaprobaty, tak bym to nazwała

– przekonywała Mucha.

CZYTAJ TEŻ: Buczenie na Powązkach niegodziwe, ale w czasie orędzia to co innego. ZOBACZ jak posłowie PO reagują na słowa Prezydenta Dudy. WIDEO

Dzisiejszy dzień jest dniem prezydenta Dudy. Dzisiaj prezydent Duda otrzymuje od nas carte blanche i ofertę współpracy. Przez następne miesiące będzie dopiero wypełniał swój urząd treścią. I różnego rodzaju działaniami.

– dodała koncyliacyjnie .

Natomiast w tym jednym momencie pojawił się taki akcent, który był nie do końca odpowiedni do pierwszego orędzia pana prezydenta i rzeczywiście taki pomruk po sali poszedł. Ja na pewno nie mruczałam. Na pewno jednak miałam średnio zadowoloną minę.

—mówiła była minister sportu.

Jadwiga Wiśniewska, eurodeputowana PiS nie zgodziła się z takim opisem sytuacji:

Ja lubię nazywać rzeczy po imieniu i to, co tutaj zaprezentowała przed chwilą pani poseł jest dalekie  od rzeczywistości, w której miałam okazję brać udział. To buczenie wyraźnie było słychać. Nie mruczenie żadne, ale buczenie. Może nadmiar przebywania w klimatyzacji słuch pani przytępił

– skorygowała ostro słowa swojej rozmówczyni.

To buczenie pojawiło się wtedy, kiedy pan Andrzej Duda powiedział o czym? Przejdzie to pani przez gardło?

– nie odpuszczała.

To była sekwencja…

– zaczęła Mucha, której jednak zaraz w sukurs przyszedł Andrzej Morozowski, przytaczając słowa Andrzeja Dudy o głodnych dzieciach.

No, właśnie. I ja jestem zdumiona, że partia rządząca pozwala sobie na takie zachowanie. Bo to jest arogancja wymierzona w tych , którzy cierpią biedę . W te dzieci. Przypomnę raport NIK , który wskazuje jak wiele dzieci z programu dożywiania wypadło, te raporty NiKu warto czytać. Mówią też o tym dane GUS i Europejskiej Organizacji Statystycznej , że sfera biedy i wykluczenia wśród najmłodszych się powiększa. Mówi się w Polsce o zjawisku juwenalizacji biedy. Bieda ma w Polsce twarz dziecka. Jest dziedziczona

– argumentowała Wiśniewska.

To jest duży problem i zdajemy sobie sprawę, że trzeba się nad nim pochylić.

– przyznała Mucha.

Ja się nie spotkałem z problemem głodnych dzieci

— zadeklarował Andrzej Morozowski.

A ja jestem  z zawodu nauczycielem, z Polski B, i widzę te głodne wykluczone dzieci

– odparowała Wiśniewska. I dodała:

Buczeć w Sejmie na Zgromadzeniu Narodowym w święto Dudy a potem przyjść do programu i robić takie ładne oczka…. I mówić „ach, to ledwie mruczenie było…

Problem na pewno jest .Ale należy o nim rozmawiać nie w atmosferze populistycznych wypowiedzi, które w kilku zdaniach rysują tę Polskę w ruinie

– broniła się słabo Mucha.

O tym problemie trzeba rozmawiać, ale ci, którzy rysują tę Polskę w ruinie w czarnych barwach,  nie w tym momencie, kiedy to jest najbardziej pożądane… Ja się spodziewałam po tym orędziu optymizmu. Czegoś bardzo pozytywnego, Natomiast po kilu kolejnych zdaniach tych ciemnych barw, tej ruiny, tych zgliszcz, gdzieś nastąpiła w  nas wszystkich kumulacja. Sama miałam bardzo zdziwioną i zaskoczona minę, kiedy to usłyszałam

—oświadczyła.

Ale najważniejsze jest to, że mamy nowego prezydenta,mamy jego plany, które chce wypełnić. Porozmawiajmy jak ze sobą współpracować dla dobra Polski

– próbowała przekierować dyskusję posłanka PO.

Wiśniewska zaoponowała:

Zdecydowanie inny odbiór przemówienia prezydenta mają Polacy. Kiedy tu jechałam  do państwa. Byłam na Krakowskim Przedmieściu i widziałam tysiące ludzi cieszących się z tego,że prezydentem RP został Andrzej Duda. Niestety po raz kolejny nie ma pani racji, że Andrzej Duda nakreślił obraz Polski w czarnych barwach.

– stwierdziła.

Czy Polska jest krajem niepodległym

– chciał wiedzieć Andrzej Morozowski.

Oczywiście

– potwierdziła Wiśniewska.

Wtedy dziennikarz wystrzelił:

A Antoni Macierewicz po zaprzysiężeniu dla portalu prawicowego powiedział, że najważniejsza jest pierwsza od dziesiątków lat szansa odbudowania państwa Polskiego.

(nazwa portalu nie przeszłą mu przez gardło, jak głodne dzieci Joannie Musze…)

CZYTAJ: Macierewicz: „Jestem w pełni przekonany, że Andrzej Duda spełni nasze nadzieje. Pan Bóg jest dla Polski niezwykle łaskawy i cierpliwy”. NASZ WYWIAD

Oczywiście że Polska jest państwem niepodległym. Niepodległość nie jest nam dana raz na zawsze, ale jest nam zadana, musimy ją codziennie odbudowywać. Nie znam całej wypowiedzi ministra Macierewicza, proszę go o to zapytać

— odpowiedziała eurodeputowana.

Wtedy dziennikarz zauważył, że prezydent Duda nie wspomniał w orędziu o katastrofie smoleńskiej ani sprowadzeniu wraku z Rosji.

Czuje pan dyskomfort?

–- zakpiła Wiśniewska.

Na pewno kwestia katastrofy smoleńskiej wymaga wyjaśnienia i upamiętnienia. O ile dobrze pamiętam dwa dni temu w rozmowie z jednym z tygodników pan prezydent Andrzej Duda się wypowiadał. Dzisiaj złożył wiązankę kwiatów pod tablicą ofiar smoleńskich. Ta kwestia będzie we właściwym czasie poruszana.

Ten właściwy czas to pewnie będzie po 24 października, bo nie należy się spodziewać, żeby do czasu wyborów PiS chciał się wypowiadać na temat Smoleńska

—usiłowała ironizować Mucha.

Nie było Smoleńska w trakcie kampanii Andrzeja Dudy i nie będzie Smoleńska w trakcie kampanii parlamentarnej. Z powodów oczywistych. Tylko grupa ludzi, którzy deklarują poparcie dla PiS nadaje tej sprawie tak ważny priorytet jak państwo wcześniej. Więc teraz sprawa smoleńska jest chowana, tak jak minister Macierewicz

– mówiła.

Pani z taką lekkością mówi o sprawie tak dramatycznej i bolesnej, która jest tak naprawdę waszą hańbą, bo to wy organizowaliście ten lot. Wasza formacja jako rząd, oddaliście sprawę w rosyjskie ręce, do dziś wrak nie jest sprowadzony do Polski i ta lekkości i beztroska … To, że są ludzie, którzy chcą sprawę katastrofy smoleńskiej wyjaśnić, jeśli pani nie potrafi tego empatycznie ogarnąć , to niech pani milczy

– ripostowała Wiśniewska.

ansa/ TVN 24


Przemysł pogardy trwa nadal!

Polecamy wSklepiku.pl książkę Sławomira Kmiecika „Przemysł pogardy 2”. Mowa nienawiści wobec Lecha i Jarosława Kaczyńskich przed i po 10 kwietnia 2010 r.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych