To dopiero obłęd! Młodzieńcy próbują wmawiać 90-letnim kombatantom, że uczestniczyli w czymś beznadziejnym, a nawet zbrodniczym

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

W ostatnich latach powstało kilka książek o bezsensie wywołania Powstania Warszawskiego. Rewizjonistyczne, układające na nowo puzzle do obrazka PW, kwestionujące cele Powstania i kompetencje, a nawet uczciwość  i patriotyzm decydentów.

Takie określenia jak „bezmyślność”, ”brak realizmu”, a nawet „obłęd” (patrz: publikacja „Obłęd 44” Piotra Zychowicza) powtarzały się podczas burzliwych dyskusji zwolenników i przeciwników Zrywu (vide: interesujące starcie między Piotrem Zaremba i Rafałem Ziemkiewiczem), a młodzi publicyści i dyskutanci twierdzili, że w narodowych zrywach najważniejszy jest realizm i pragmatyzm.

Gdyby tak było, i prof. Marek Edelman i jego koledzy z powstania w warszawskim getcie, którzy wciąż powtarzali, że „była to gra o honorową śmierć”, byliby kompletnie pozbawieni argumentów! A o ile wiem, żadna książka pt. „Obłęd 43” nie powstała.

Ten rewizjonizm historyczny, to kostium pod którym kryje się szkodliwy i niebezpieczny dla Polaków projekt polityczny. Dekonstruujący naszą historię, odbierający Polakom poczucie racji i dumę z dobrze spełnionego obowiązku, satysfakcję  z trudnych wyborów moralnych oraz siłę, aby straszne skutki tych wyborów godnie znieść.

To – toutes proportions gardees – jakby powtarzać strażakowi, że gdyby nie wrócił do płonącego domu, aby ratować niemowlę, nie straciłby wzroku. Są przecież międzynarodowe umowy, jest prawo, jest dekalog, są moralne zobowiązania, także w stosunku do ojczyzny – na tym trzymała się dotąd cywilizacja łacińska!

A dziś młodzieńcy, urodzeni po stanie wojennym próbują wmawiać 90-letnim kombatantom, którzy zdobyli się na najwyższą ofiarę, że uczestniczyli w czymś beznadziejnym, a nawet zbrodniczym. Co to jest za dialog pokolenia z pokoleniem? Jakie młodzi ludzie, którzy nie pamiętają nawet wojny polsko-polskiej mają prawo pouczać ich co jest dobre, a co złe, jakich wyborów powinni dokonać 70 lat temu – doradzać, że powinni trzymać się z daleka od „obłędu”, a najlepiej pójść z Niemcami na ZSRR, i podważać sens ich całego, pełnego poświeceń i cierpienia życia?

Wiem, wiem, to akcje w ramach „pedagogiki wstydu”, ale jakie mogą być skutki pedagogiki, która odbiera młodym patriotyzm – choćby w sensie interesu narodowego, i motywację działania, np. aktywności obywatelskiej na rzecz wspólnoty, w której żyje, poczucie przynależności i dumy narodowej, bez której w Europie jest się nikim. Po 25 latach życia na obczyźnie dobrze wiem, co mówię. Właśnie te wartości, które reformatorzy historii z Bożej łaski, próbują nam odebrać, pomogły mi żyć w Wielkiej Brytanii całkiem nieźle - w sensie poczucia własnej wartości, od czego wszystko się zaczyna - i, mam nadzieję, pożytecznie. Moja ocena jest następująca: w przypadku młodych historyków to besserwisserstwo, typowe dla ludzi młodych i niedojrzałych. Być może kiedyś urosną i dojrzeją – choć nie każdemu jest to dane. Oczywiście, jeśli nie są częścią projektu cynicznych, skorumpowanych, mających wszystko do stracenia starców. Bo tu już mój optymizm się wyczerpuje.

Choć reformatorów myśli historycznej jakoś ostatnio nie słychać – a może nie śledzimy tego wątku zbyt uważnie, kiedy na świecie wybuchają nowe ogniska wojny, powstają nowe zagrożenia  jak desant nielegalnych imigrantów z Afryki i Azji na Europę, a rosyjski imperializm daje o sobie znać tuż za naszą wschodnią granicą.

W każdym razie o Godzinie W na warszawskich ulicach widać było znacznie więcej ludzi stojących na baczność  i zatrzymujących się samochodów niż rok temu, a Powązki Wojskowe – tego dnia zawsze pełne – po prostu pękały w szwach!

Warszawa, Kraków, Gdański, i obowiązkowo każda większa polska parafia na świecie,  w Wielkiej Brytanii, od Brighton do Orkadów i Szetlandów. Media – pełne były wywiadów, komentarzy i dyskusji na temat skutków Powstania, indywidualnych i zbiorowych, politycznych, demograficznych  i materialnych. I tutaj – choć my, konserwatyści mamy tymczasem w rękach tylko niewielki segment rynku medialnego – nie pozwoliliśmy zepchnąć się do kąta.

Warszawa 1944 – 2015” – weź mapę i idź w miasto! Odkrywanie powstańczych tajemnic stolicy, to wspaniała przygoda” (”wSieci”). Promocja publikacji „Dziennik powstańca” (wPolityce.pl). „Powstanie – jako żałoba? To propozycja fałszerstwa, złożona w zlej wierze” (komentarz do artykułu Jana Hartmana). „Powstanie – ważną barierą, która nigdy nie pozwoli zrobić z Polaków narodu kolaborantów” ( wywiad z eurodeputowanym Zdzisławem Krasnodębskim). No i interesująca informacja, podana za konserwatywnym „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, że w niedzielę wieczorem w publicznej niemieckiej telewizji ZDF zostanie pokazany film Jana Komasy, „Miasto 44” – rodzaj polskiej odpowiedzi na produkcję „Nasze matki, nasi ojcowie”.

Może to jedna z pierwszych jaskółek nowej polityki Niemiec w stosunku do Polski? Na wieść o nowym otwarciu  w polityce zagranicznej prezydenta Andrzeja Dudy, zajęci powiększaniem hegemonii Niemiec nad Europą, będą bardziej skłonni do takich drobnych gestów?

Przejrzałam brytyjskie gazety – ani słowa o Powstaniu Warszawskim’44. Od „Timesa”, przez tabloidy „Daily Mail” i „Daily Morror” aż do „Guardiana – Calais i nielegalni imigranci; Erytrea /“Co sie dzieje w Erytrei?”/; wyspa Reunion i skrzydło Boeinga 777; kłopoty rodzinne Joe Bidena i jego ew. uczestnictwo w biegu do Białego Domu; notka z pogrzebu Bobbi Kristiny Brown, córki Whitney Huston; no i news  z Johannesburga, że po zastrzeleniu największego lwa na świecie, Cecila, jakiś myśliwy zabił jego kompan, Jerycho – zresztą następnego dnia zdementowana.

Brytyjskie preferencje zagraniczne, to Unia Europejska (ale już nie Europa), dwa mocarstwa, teraz doszły Chiny, Indie i Brazylia, kraje byłych kolonii, długo, długo nic i reszta świata. Polska wchodzi na headline’y, tylko wtedy kiedy mamy wybory, prezydenckie czy parlamentarne, wielkie katastrofy, okrągłe rocznice rozpoczęcia II wojny, którą Brytyjczycy obchodzą 3 września. Więc najbliższą wzmiankę o Polsce znajdziemy pewnie 25 października.

Artykuł ukazał się na portalu SDP.PL - POLECAMY!

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.