Małgorzata Kidawa-Błońska odbierze Ewie Kopacz wyborców? Właśnie tego obawia się premier, która ma startować z „jedynki” w Warszawie i nie chce aby tuż za nią znalazło się nazwisko obecnej marszałek Sejmu. Czyżby przyjaźń obu pań już się zakończyła?

Wystawianie dwóch kandydatek tego kalibru to strzał w stopę, ale Kidawa nie zamierza ustępować i dobrze!

— mówi ważny polityk PO i podkreśla, że to właśnie Kidawa-Błońska niezależnie od miejsca uzyskała by lepszy wynik od obecnej premier.

Lepsze wrażenie na warszawiakach robi kojarzona z salonem marszałek niż przedstawiająca się jako „wiejska lekarka” Kopacz

— dodaje inny polityk.

To oznacza, że Ewa Kopacz, która zwykle startowała z listy w Radomiu oprócz rywalizowania z Jarosławem Kaczyńskim będzie musiała się zmierzyć z byłą rzecznik rządu. Czyżby polityczne aspiracje były większe niż przyjaźń?

Jak się okazuje, Kidawa–Błońska miała już oferty kandydowania m.in. z Krakowa czy Chrzanowa, gdzie zmierzyła by się z Beatą Szydło , ale konsekwentnie odmawia i powtarza, że interesuje ją tylko Warszawa.

CZYTAJ TAKŻE: Kidawa-Błońska chce startować w wyborach z Warszawy. Jest jedno „ale”: z „jedynki” startuje Kopacz, a reszta miejsc jest zajęta. Kolejne tarcia w PO?

mmil/ „Fakt”