Pani poseł, to nie było zaszczucie, ale żart dziennikarza. Nawiasem mówiąc, nie sądzę, by Konrad Piasecki - bo to on panią zapytał na antenie RMF FM – chciał panią zaszczuć.
Kiedy to się powtarza i jest zmasowane, to jest to nagonka.
Ale Sikorski był krytykowany, a nie zaszczuwany. Upieram się – proszę o przykład tej nagonki.
Możemy tę rozmowę prowadzić w ten sposób długo, ale gdy nie mam przed sobą żadnych materiałów i konkretnych przykładów, będzie to trudne. Przypominam sobie jednak kilka sytuacji, gdy on coś powiedział, a co było nadinterpretowane i postawione w złym świetle.
I został zaszczuty.
Tak. W moim przekonaniu od momentu ujawnienia się pierwszych taśm trwała zintensyfikowana nagonka na Radosława Sikorskiego.
A państwo zrobili go po wybuchu afery taśmowej marszałkiem Sejmu.
Tak, ale już wtedy mieliśmy do czynienia z ostrymi atakami. Jarosław Kaczyński mówił wręcz, że po ujawnionych taśmach Radosław Sikorski powinien zniknąć z życia publicznego. To był bardzo ostry atak ze strony opozycji.
Kto jak kto, ale człowiek nawołujący publicznie do „dorzynania watah”, powinien być odporny na tego typu oceny, co w przypadku Kaczyńskiego.
To nie są symetryczne sformułowania - ze strony posłów strony opozycyjnej była cała fala ataków i jest to nieporównywalne. Zresztą „dorzynanie watah” było cytatem z literatury polskiej…
Naprawdę? Jakiego autora?
To był chyba cytat z Henryka Sienkiewicza… Wydaje mi się, że te słowa są żywcem wycięte z Sienkiewicza.
Nie przypominam sobie takiego dzieła, ale zostawmy Sienkiewicza. Chciałem zapytać o sprawę billboardów i spotów premier Ewy Kopacz. PKW ocenia że to omijanie i nagięcie prawa, bo nie ma kampanii, nie ma budżetu kampanijnego, a są działania kampanijne.
Kampania wyborcza charakteryzuje się jedną bardzo konkretną cechą i w ten sposób można rozróżniać działania – w kampanii wyborczej nawołujemy do głosowania na nas, prowadzimy agitację wyborczą. Tutaj mówimy o kampanii wizerunkowej – zresztą nie tylko Platformy. PiS również miało spot, w którym Beata Szydło była bratająca się z różnymi środowiskami, ale nie wiem czy był w telewizji, czy tylko w internecie.
I dlatego PKW zwraca uwagę nie tylko Platformie, ale wszystkim partiom. Problem jednak pozostaje.
Tak czy inaczej akcje wizerunkowe rządzą się swoimi prawami. Mamy do czynienia z sytuacją, gdy procesy wyborcze nachodzą na siebie – nie tak dawno były wybory do Parlamentu Europejskiego, samorządowe, prezydenckie… To powoduje różnego rodzaju problemy interpretacyjne dot. działalności, ale trudno wyobrazić sobie, byśmy zaprzestali działalności jako partia.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pani poseł, to nie było zaszczucie, ale żart dziennikarza. Nawiasem mówiąc, nie sądzę, by Konrad Piasecki - bo to on panią zapytał na antenie RMF FM – chciał panią zaszczuć.
Kiedy to się powtarza i jest zmasowane, to jest to nagonka.
Ale Sikorski był krytykowany, a nie zaszczuwany. Upieram się – proszę o przykład tej nagonki.
Możemy tę rozmowę prowadzić w ten sposób długo, ale gdy nie mam przed sobą żadnych materiałów i konkretnych przykładów, będzie to trudne. Przypominam sobie jednak kilka sytuacji, gdy on coś powiedział, a co było nadinterpretowane i postawione w złym świetle.
I został zaszczuty.
Tak. W moim przekonaniu od momentu ujawnienia się pierwszych taśm trwała zintensyfikowana nagonka na Radosława Sikorskiego.
A państwo zrobili go po wybuchu afery taśmowej marszałkiem Sejmu.
Tak, ale już wtedy mieliśmy do czynienia z ostrymi atakami. Jarosław Kaczyński mówił wręcz, że po ujawnionych taśmach Radosław Sikorski powinien zniknąć z życia publicznego. To był bardzo ostry atak ze strony opozycji.
Kto jak kto, ale człowiek nawołujący publicznie do „dorzynania watah”, powinien być odporny na tego typu oceny, co w przypadku Kaczyńskiego.
To nie są symetryczne sformułowania - ze strony posłów strony opozycyjnej była cała fala ataków i jest to nieporównywalne. Zresztą „dorzynanie watah” było cytatem z literatury polskiej…
Naprawdę? Jakiego autora?
To był chyba cytat z Henryka Sienkiewicza… Wydaje mi się, że te słowa są żywcem wycięte z Sienkiewicza.
Nie przypominam sobie takiego dzieła, ale zostawmy Sienkiewicza. Chciałem zapytać o sprawę billboardów i spotów premier Ewy Kopacz. PKW ocenia że to omijanie i nagięcie prawa, bo nie ma kampanii, nie ma budżetu kampanijnego, a są działania kampanijne.
Kampania wyborcza charakteryzuje się jedną bardzo konkretną cechą i w ten sposób można rozróżniać działania – w kampanii wyborczej nawołujemy do głosowania na nas, prowadzimy agitację wyborczą. Tutaj mówimy o kampanii wizerunkowej – zresztą nie tylko Platformy. PiS również miało spot, w którym Beata Szydło była bratająca się z różnymi środowiskami, ale nie wiem czy był w telewizji, czy tylko w internecie.
I dlatego PKW zwraca uwagę nie tylko Platformie, ale wszystkim partiom. Problem jednak pozostaje.
Tak czy inaczej akcje wizerunkowe rządzą się swoimi prawami. Mamy do czynienia z sytuacją, gdy procesy wyborcze nachodzą na siebie – nie tak dawno były wybory do Parlamentu Europejskiego, samorządowe, prezydenckie… To powoduje różnego rodzaju problemy interpretacyjne dot. działalności, ale trudno wyobrazić sobie, byśmy zaprzestali działalności jako partia.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/260071-joanna-mucha-radoslaw-sikorski-zostal-zaszczuty-a-dorzynanie-watah-to-cytat-z-literatury-kazdy-sie-przyczepia-do-wszystkiego-nasz-wywiad?strona=2