Bielan dla wPolityce.pl: „Andrzej Duda ma prawo wspierać partię, która realizuje jego program. Ale nie wygra nam wyborów”

fot. arch
fot. arch

Jak zatem traktować ruch prezydenta polegający na zgłoszeniu projektów ustaw realizujących jego program wyborczy, ale też zarazem program PiS, bo są to programy tożsame? Czy to będzie polityczny „szach”, dany na wyborczej szachownicy Platformie?

Andrzej Duda zgłosiłby te projekty niezależnie od tego, czy odbywałaby się kampania do parlamentu, czy nie. Złożył takie zobowiązanie, więc gdyby tego nie zrobił, mógłby być słusznie zaatakowany, że nie dotrzymuje obietnic przedwyborczych. A przecież Andrzej Duda szedł do wyborów m.in. pod hasłem zmiany stylu uprawiania polityki – czyli m.in. dotrzymywania obietnic.

Czy te projekty nie uderzają w Platformę?

W sposób oczywisty przypominają łamanie obietnic wyborczych przez PO i rzeczywiście uderzają w hasło kampanii wizerunkowej Ewy Kopacz – „Słucham, rozumiem, pomagam”. Bo przecież pierwszy z przygotowywanych projektów dotyczy obniżenia wieku emerytalnego. Przypomnijmy, że Platforma wydłużyła wiek emerytalny, choć nie zapowiadała tego w kampanii parlamentarnej 2011 roku. Nie miała więc do tej zmiany mandatu społecznego. Dodatkowo w bezceremonialny sposób wyrzuciła do kosza obywatelski wniosek o referendum ws. wieku emerytalnego. Ewentualne odrzucenie projektu emerytalnego Andrzeja Dudy bardzo silnie uderzy w wizerunek Platformy jako partii obywatelskiej. Drugi projekt prezydenta dotyczy zmniejszenia obciążeń podatkowych dla wszystkich Polaków, a przede wszystkim dla najuboższych i klasy średniej. Chodzi o podwyższenie kwoty wolnej od podatku. Mamy obecnie w Polsce jedną z najniższych kwot wolnych od podatku w Europie. W związku z tym, obywatele RP, zwłaszcza najubożsi, płacą jedne z najwyższych podatków w Europie. Platforma to było ugrupowanie, które dochodziło do władzy pod hasłem obniżenia podatków. A jak wiemy, Platforma te podatki podwyższyła. Podwyższała je 21 razy w 13 ustawach, a co szczególnie bolesne, nie waloryzowała od 2008 r. kwoty wolnej od podatku. Platformie będzie więc bardzo trudno tego projektu nie rozpatrzyć pozytywnie. Tym bardziej, że wielu doradców premier Ewy Kopacz mówi – co prawda anonimowo, bo boją się pod nazwiskiem – że jest w budżecie możliwość podwyższenia kwoty wolnej nie tylko do 8 tys. zł, co proponuje prezydent elekt, ale nawet do 12 tys. zł rocznie.

Nawet prezes Marek Belka przyznał, do tego w „Gazecie Wyborczej”, że pod pewnymi warunkami istnieje możliwość podwyższenia kwoty wolnej od podatku

Zobaczymy więc jak posłowie Platformy w tej sprawie zagłosują.

Czytaj dalej na następnej stronie

« poprzednia strona
123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.