Szczęki opadają w gazecie Michnika! Belka popiera postulat PiS: „Podniesienie kwoty wolnej będzie kosztowne, ale znalazłyby się na to pieniądze”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Wikimedia Commons/CC BY-SA 3.0/Andrzej Barabasz/wPolityce/pl
fot. Wikimedia Commons/CC BY-SA 3.0/Andrzej Barabasz/wPolityce/pl

Szef NBP Marek Belka musiał wywołać w redakcji Adama Michnika potężny szok, bo nieoczekiwanie… wsparł postulat PiS.

Belka udzielił „Wyborczej” obszernego wywiadu, w którym opowiedział się za opodatkowaniem bogatych i przepływu kapitału. PiS podatków Kowalskim i Nowakom podnosić nie zamierza, a wręcz przeciwnie. Ale czyż w słowach prezesa NBP nie pobrzmiewa echo opodatkowania banków i hipermarketów i zwiększenia zarobków przeciętnych Polaków?

Nasz problem polega na tym, czy model rozwoju, który mieliśmy do tej pory - wyczynowy kapitalizm - jest w stanie nas dalej pociągnąć przez kolejne 15 lat. Statystyki nie kłamią i pokazują, że udział płac w PKB jest niski i dalej spada. To oznacza, że dotąd polska konkurencyjność polegała na niskich kosztach pracy i niskich podatkach, szczególnie dla przedsiębiorców

— mówi Belka w „GW”.

Mam przekonanie, że kończy się nasza ścieżka rozwoju opartego na ultraniskich kosztach pracy. (…) A dlaczego płace nie rosną? Nie wiem. Dlatego że nie ma silnych związków zawodowych? Być może

— dodaje.

Gazeta Michnika niejednokrotnie grzmiała, że zgłaszane w kampanii wyborczej propozycje ekonomiczne PiS, w tym podwyższenie kwoty wolnej od podatku, są nieodpowiedzialne i nierealne. A co mówi Belka?

Musimy po prostu ucywilizować podatki, aby były one bardziej sprawiedliwe. Ludzie o niskich dochodach płacą u nas wyższe podatki niż na Zachodzie, bogatsi - niższe. Podniesienie kwoty wolnej będzie bardzo kosztowne, ale znalazłyby się na to pieniądze, gdybyśmy zlikwidowali te patologie

— stwierdza prezes NBP.

W biurowcu przy Czerskiej w Warszawie podobno dotąd słychać odgłos opadających szczęk…

JUB/”GW

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych