Brudziński o podróżach Kopacz: "Niech teraz pani premier przeniesie swoje biuro do Pendolino"

fot. wPolityce.pl/Ansa
fot. wPolityce.pl/Ansa

Wczoraj dwie panie ruszyły w Polskę. Z tą różnicą, że Beata Szydło w polskim Autosanie, a pani premier Ewa Kopacz w przepłaconym włoskim Pendolino, chociaż bydgoska PESA robi równie dobre jak nie lepsze. Tu w pigułce widać do czego prowadzi polityka Platformy. Jeśli chodzi o kwestie referendalne to my mówimy sprawdzam

— powiedział Joachim Brudziński w programie „Kawa na Ławie” w TVN24.

Jeżeli obóz po i Ewa kopacz jest gotowa jeździć po Polsce, przytulać pieski i namawiać Kanadyjczyków żeby przekonywali Polaków by kochali Polskę, jeżeli obiecuje na trzy miesiące przed wyborami, że będzie obniżać podatki, choć do tej pory je podwyższano, że przywróci twórcom 50% ulgę od umowy o dzieło, to dajemy pani premier okazję udowodnienia, że jej partia jest naprawdę obywatelska

— dodał polityk PiS

Swojej szefowej bronił Adam Szejnfeld.

Pani premier udowadnia, że nie trzeba się bać ludzi i zamykać się w hermetycznie zamkniętym autobusie. W pociągu nie można się zamknąć. Proszę zwrócić uwagę jak pani premier chodzi po pociągu i rozmawia z ludźmi.

W odpowiedzi na to Joachim Brudziński zaproponował Ewie Kopacz powrót do pomysłu Tuska.

Kiedyś pan premier Tusk przeniósł biuro do Sejmu, żeby pilnować ustaw. Niech teraz Ewa Kopacz przeniesie swoje biuro do pendolino.

Leszek Miller na pytanie, czy zazdrości Ewie Kopacz podróży, odpowiedział:

Nie sądzę aby to był przedmiot zazdrości. Czasy mojego premierowania różnią się tym, że było wtedy więcej linii i połączeń kolejowych. Dobrze, że jeszcze kilka zostało. W Unii mamy najmniej połączeń miedzy mniejszymi ośrodkami. Pytania referendalne są sensowne. Jeśli chodzi o możliwości, to według mnie takich nie ma

— powiedział

Głos w sprawie nowych pytań referendalnych zabrał też minister rolnictwa Marek Sawicki.

Demokracja bezpośrednia to piękna rzecz. Niektórym się to udaje. Np. Szwajcarii. Jeżeli mamy w referendach rozstrzygać to o rzeczach ważnych. PiS pyta o lasy, a nie ma w Polsce żadnej woli, żeby prywatyzować lasy. Nie można zadawać pytań w sprawach fałszywych

— stwierdził.

Jeśli chodzi o JOW, to państwa, które je wprowadziły już się z nich wycofują

— powiedział Marek Sawicki.

Zdaniem Jarosława Gowina rozpisanie referendum przez Bronisława Komorowskiego to desperacki akt ucieczki przed porażką.

Dla mnie to referendum od początku nie miało większego sensu. Pytania są wadliwie skonstruowano. Ale jeżeli do niego dojdzie, to ja zagłosuje 3 razy tak, bo Polska Razem ma t punkty w swoim programie

— powiedział.

Jeżeli do referendum już jest, to zapytajmy o rzeczy ważne dla obywateli. Ja uważam, że powinno być referendum dla 6-latków, ale ja jestem zwolennikiem tego, żeby poszły do szkoły

— dodał.

Brak jedności w poglądach między PiS-em a Zjednoczoną Prawicą zdziwiła Adama Szejnfelda.

Proponowałbym wszystkim partiom, nie tylko Gowinowi, aby nie sięgano w polityce po broń masowego rażenia. To jest używania referendum do rozstrzygania fundamentalnych spraw dla Polski

— powiedział poseł PO.

Leszek Miller postanowił przypomnieć Szejnfeldowi jak wygląda w Polsce historia referendów.

W naszej historii jedno referendum było wiążące. Było to referendum o wejściu do Unii Europejskiej. Przyznacie panowie, że była to sprawa fundamentalna

— powiedział Miller i dodał:

Aby referendum było ważne, potrzeba 16 milionów Polaków, którzy zagłosują. Pozostaje pytanie, czy 16 milionów zainteresują te pytania. Budżet państwa zapłaci 100 milionów złotych, a ludzie nie pójdą głosować. SLD będzie przeciwne JOW-om. To osłabia słabszych i wzmacnia mocniejszych.

Joachim Brudziński postanowił odnieść się do słów Marka Sawickiego, o sprzedaży lasów.

Mówiliście, że nie będzie prywatyzowanych szpitali, mówiliście, że nie będą podnoszone podatki, i co? W życiu wam nie pozwolimy sprzedać polskich lasów.

— pytał Brudziński.

Wniosek o nowe pytania i wątek lasów, to kłamstwo, manipulacja, oszukiwanie wyborców. Jeżeli nie bylibyście tacy rzetelni i prawdomówni to mielibyście wcześniej gotowe wnioski

— odpowiedział na to Adam Szejnfeld.

Jarosław Gowin przypomniał, że samo przegłosowanie JOW-ów w referendum nie oznacza, że wejdą one w życie. Potrzeba do tego zmiany Konstytucji.

Konstytucja zakazuje też referendum w sprawach podatkowych

— dodał szef Zjednoczonej Prawicy.

Pieniądze z OFE zostały ukradzione przez państwo ponieważ Donald Tusk chciał sobie kupić czas do momentu rozstrzygnięcia tej kwestii

— dodał Gowin.

Adam Szejnfeld nie wierzy, że Pawłowi Kukizowi uda się osiągnąć sukces polityczny bez programu.

Nie znam demokratycznego państwa, gdzie nie istnieją partie. Tak stworzono demokrację. Te partie idą pod jakimś szyldem programu. Owszem, nie każdej partii udaje się go zrealizować

— stwierdził.

Z Kukizem zgadzam się z jednym. Jestem zwolennikiem JOW-ów. Nie boję się tych wszystkich zagrożeń

— dodał Szejneld.

Dalszy ciąg na następnej stronie.

123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.