Kalisz pierze publicznie brudy: "Od razu uznałem dziecko. A mogłem mieć duże wątpliwości"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Fratria
Fot. Fratria

Ryszard Kalisz urządził publiczne pranie brudów swojej byłej partnerce - matce jego syna Ignacego. Polityk lewicy twierdzi, że on i Inga Pietrusińska nigdy nie byli parą i opowiada w mediach o intymnych szczegółach dotyczących ich wspólnego życia.

Wojna zaczęła się od „spowiedzi” Ingi Pietrusińskiej w „Super Expressie”. Kobieta zarzuciła Kaliszowi, że ją oszukiwał, zdradzał i niszczył jej poczucie wartości. Wytknęła mu również, że jest nieodpowiedzialnym ojcem i nie potrafi zajmować się dzieckiem.

Czytaj więcej: Była partnerka oskarża Kalisza: „Kiedy zgasły światła kamer, niszczył poczucie mojej wartości”

Para spotkała się w sądzie, ponieważ Pietrusińska nie chciała się zgodzić na zabieranie synka przez ojca poza dom. Jak pisze „SE”, sąd wyznaczył Kaliszowi terminy spotkań z półtorarocznym Ignacym na niedziele oraz pozwolił na zabieranie dziecka od matki. Ostatnio poseł podgrzał atmosferę konfliktu ostro atakując swoją byłą partnerkę.

Nigdy nie byliśmy parą. To, co ona mówi, to bzdury. Ona była moją koleżanką, którą zresztą bardzo lubiłem. Wszystko można mówić, ale nie takie głupoty, to jest żenada z jej strony

— przekonuje w rozmowie z „Super Expressem”.

No, doszło do zbliżenia, ale później od razu uznałem dziecko. A mogłem mieć duże wątpliwości. Ja tego dziecka nie planowałem. Ale wie pan, jak to jest. Stało się, jak się stało. Bardzo kocham Ignasia. On do mnie leci z odległości 10 metrów mimo całej tej atmosfery. Niech pan pamięta, że ja chrzciny Ignacego zrobiłem, ona grosza do chrzcin czy urodzin nie dołożyła

— żali się polityk.

Twierdzi, że zawsze utrzymywał chłopca i kupił Pietrusińskiej samochód, żeby mogła wozić dziecko.

Krótko mówiąc, ona założyła, że może złapać mnie na dziecko. A teraz to jest na mnie czysta zemsta. No powiem szczerze, ona się na mnie mści

— oskarża Ryszard Kalisz.

Tym sposobem polityk osiągnął poziom magla. Czyżby właśnie tak w praktyce wyglądała jego walka o prawa kobiet?

Czytaj więcej: Porady Ryszarda Kalisza dla kobiet starających się o pracę: „Najpierw idą piersi, potem kobieta! Wtedy świat do niej należy!”

bzm/se.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych