"Solidarność" domaga się od Kopacz dymisji ministra zdrowia. "Ta wypowiedź dyskwalifikuje Zembalę"

PAP/Jacek Turczyk/Tytus Żmijewski
PAP/Jacek Turczyk/Tytus Żmijewski

NSZZ Solidarność zażądała od premier Ewy Kopacz dymisji ministra zdrowia. Chodzi o wypowiedź nt. strajku pielęgniarek, która zdaniem szefa „S” Piotra Dudy dyskwalifikuje Mariana Zembalę „nie tylko jako ministra, ale również jako dyrektora publicznej placówki”.

CZYTAJ TAKŻE: UJAWNIAMY! Taśmy Zembali: nowy minister zdrowia do matki chorego dziecka: Pieniądze z NFZ? „A co przeszkadza zapłacić do Włoch? Na Boga, niech pani wystąpi w telewizji!”

Jeżeli ktokolwiek z pracowników w moim szpitalu podjąłby strajk, na drugi dzień będzie przeze mnie, dyrektora, zwolniony

— powiedział wczoraj na antenie TVN Marian Zembala.

Nowy minister zdrowia w ten sposób odniósł się do strajku pielęgniarek z Wyszkowa. Co prawda przyznał, że pielęgniarki zarabiają za mało, ale nie zamierza prowadzić rozmów – jak to określił – „pod szantażem strajków i odejścia od łóżek pacjentów”.

W związku z tą wypowiedzią nowego ministra zdrowia Solidarność skierowała pismo do premier Ewy Kopacz, w którym podkreśla, że prawo do organizowania się w związki zawodowe, w tym prawo do strajku to jedno z podstawowych praw obywatelskich zapisanych nie tylko w polskiej konstytucji, ale też w prawie unijnym i konwencjach Międzynarodowej Organizacji Pracy, które Polska ratyfikowała.

Szkoda, że w roku 35-lecia powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Solidarność musimy to przypominać Pani rządowi i ugrupowaniu, które chwali się przynależnością do Europejskiej Partii Ludowej – czytamy w dokumencie.

W piśmie podkreślono też, że wypowiedź Mariana Zembali jest „świadomym podżeganiem do łamania prawa i publicznym zastraszaniem pracowników”. Ktoś taki nie ma prawa być konstytucyjnym ministrem demokratycznego państwa, będącego członkiem Unii Europejskiej – napisano w piśmie.

Przewodniczący „S” Piotr Duda przypomina, że prawo do organizowania się w związki zawodowe, w tym prawo do strajku są zapisane w Konstytucji RP, a obowiązkiem ministra jest przestrzeganie konstytucji.

Ta wypowiedź dyskwalifikuje Zembalę nie tylko jako ministra, ale również jako dyrektora publicznej, utrzymywanej przecież za nasze podatki, placówki

— podkreśla szef NSZZ Solidarność.

W związku z tym Solidarność zażądała od premier Ewy Kopacz dymisji ministra zdrowia oraz jednoznacznego odcięcia się od tej wypowiedzi.

lw, telewizjarepublika.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych