Symbole i znaki. Prezydentura Andrzeja Dudy, choć oficjalnie rozpocznie się dopiero 6 sierpnia, już teraz utkana jest z symbolicznych zdarzeń i znaków. Mądrzy i wrażliwi dostrzegają je wszystkie. Dzisiejsze było wyjątkowo poruszające. Chrystus ocalony przed profanacją. Konsekrowana Hostia podniesiona z ziemi i oddana w ręce kapłana, nabiera symbolicznego znaczenia.
Św. Andrzej Bobola, główny patron Polski i męczennik, a jednocześnie patron urodzin prezydenta elekta - był przed tymi wyborami wzywany szczególnie często. Przed laty obiecywał zmartwychwstanie Polski i towarzyszył narodowi w trudnych momentach rozłamu. Andrzej Duda już w kampanii wyborczej zapowiadał, że zrobi wszystko, by zasypać podziały. Wygląda na to, że powoli wchodzimy na właściwą drogę. O prezydenturze mówi się od czasu wyboru Andrzeja Dudy w zupełnie nowy sposób. Jego rodzice podkreślają, że Pan Bóg wyznaczył ich synowi misję. Ani myślą o splendorze, mówią o służbie i odpowiedzialności.
W pierwszym dniu po wyborach Andrzej Duda pokazał, że właśnie tak będzie wyglądać jego prezydentura. Po podaniu kawy spieszącym do pracy warszawiakom, złożył kwiaty przed bramą więzienia na Rakowieckiej, gdzie 67 lat wcześniej komunistyczni zbrodniarze wykonali wyrok na Rotmistrzu Pileckim. Obiecał pamiętać o wyklętych i ich wielkiej misji. Zanim dojechał do domu w Krakowie, odwiedził dwa ważne miejsca - kryptę wawelską, w której spoczywa śp. para prezydencka Maria i Lech Kaczyńscy, a wcześniej Jasną Górę. Na Mszy św. w Święto Matki Kościoła, zawierzył Polskę Matce Bożej, tak jak od wieków robili to nasi przodkowie.
I wreszcie Święto Dziękczynienia, które było uroczystym zwieńczeniem rocznej peregrynacji kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej w archidiecezji warszawskiej. Podczas Mszy Świętej wiatr porwał z kielicha konsekrowaną Hostię, która poturlała się po ziemi. Dostrzegł ją jedynie prezydent elekt. Pospiesznie podniósł ją z ziemi, by ochronić przed profanacją. Wszystko miało miejsce przed Świątynią Opatrzności, która także jest wyjątkowym symbolem. Pomysł jej wybudowania narodził się dwa dni po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja 1791. Sejm Czteroletni podjął uchwałę o wzniesieniu budowli, jako wotum wdzięczności za Konstytucję. Był to drugi publiczny akt najwyższych władz państwowych, motywujący naród do wypełnienia zobowiązań wynikających z wiary. Pierwszym były właśnie śluby króla Jana Kazimierza w Katedrze Lwowskiej, podczas których Maryja została obrana na Królową Polski.
Świątynia Opatrzności Bożej została wzniesiona dopiero po niemal trzech stuleciach i nadal czeka na ukończenie. Stanęła przy ul. Prymasa Augusta Hlonda - wielkiego Polaka, który podnosił naród na duchu, gdy masoneria i lewicowe bojówki próbowały na wszelkie sposoby zniszczyć polskość i wiarę katolicką. Był przekonany, że jedną z najważniejszych potrzeb Kościoła jest obrona przed złem za pośrednictwem Matki Bożej. W duchu orędzia fatimskiego, 8 września 1946 r. wraz z całym Episkopatem w obecności miliona Polaków, dokonał na Jasnej Górze aktu poświęcenia całej Polski Niepokalanemu Sercu Maryi. Polska stała się dzięki temu pierwszym krajem, po Portugalii, który dokonał tego aktu zgodnie z prośbą wypowiedzianą przez Matkę Bożą w Fatimie.
To prymas Hlond wskazał kard. Stefana Wyszyńskiego na swojego następcę. W przeddzień swojej śmierci, gdy czuł że odchodzi, pocieszał swoich najbliższych współpracowników, by nie tracili nadziei w walce o dobro w trudnym czasie terroru komunistycznego:
Nie traćcie nadziei. Lecz zwycięstwo jeśli przyjdzie - będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Panny. (…) Walczcie z ufnością. Pod opieką błogosławionej Maryi Dziewicy pracujcie… Zwycięstwo wasze jest pewne. Niepokalana dopomoże wam do zwycięstwa.
Polska historia utkana jest ze znaków. Wszystkie wkorzenione są w naszą tradycję i oplatają misternie dzieje narodu. Czasem składają się w całość, pokazując, że rozproszony naród ma szansę na odrodzenie. Wystarczy je uważnie czytać.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/255284-chrystus-podniesiony-z-ziemi-przez-prezydenta-symbol-zmartwychwstawania-polski-znakow-jest-znacznie-wiecej-wideo