Szef CBA ujawnił tajne informacje? Jest wniosek o śledztwo ws. podsłuchanej rozmowy Wojtunika. UJAWNIAMY szczegóły zawiadomienia

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/KPRM/TVN24
Fot. wPolityce.pl/KPRM/TVN24

Ernest Bejda i Martin Bożek, byli członkowie kierownictwa CBA, składają zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa CBA Pawła Wojtunika. Chodzi o słynną rozmowę Wojtunika z Elżbietą Bieńkowską. Według Bożka i Bejdy szef Biura zachował się niezgodnie z prawem, ujawniając tajemnice.

W zawiadomieniu, do którego dotarł portal wPolityce.pl czytamy:

Z a w i a d o m i e n i e

o podejrzeniu popełnienia przestępstwa

Na podstawie przepisu art. 304 § 1 Kodeksu postępowania karnego wnoszę o wszczęcie postępowania przygotowawczego w celu pociągnięcia do odpowiedzialności karnej funkcjonariusza publicznego:

— Szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Pawła Wojtunika, który w dniu 5 czerwca 2014 r. podczas rozmowy w restauracji Sowa & Przyjaciele w Warszawie:

1 ujawnił przebieg i ustalenia czynności procesowych i operacyjno-rozpoznawczych funkcjonariuszy kierowanego przez niego Centralnego Biura Antykorupcyjnego prowadzonych w ramach sprawy dotyczącej korupcji przy zamówieniach publicznych udzielanych przez instytucje publiczne, w tym Ministerstwo Spraw Zagranicznych, przez co dopuścił się przestępstw określonych w art. 241, art. 265 i/lub art. 266 w zw. z art. 231 Kodeksu karnego;

2 utrudnił postępowanie karne poprzez poinformowanie Wicepremier, Minister Infrastruktury i Rozwoju o zainteresowaniu CBA osobą wiceministra infrastruktury Zbigniewa Rynasiewicza, z udziałem którego w późniejszym czasie - tj. po 5 czerwca 2014 r. — były wykonywane czynności procesowe w ramach śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie w sprawie tzw. afery podkarpackiej, przez co dopuścił się przestępstwa określonego w art. 239 w zw. z art. 265 i /lub 266 Kodeksu karnego;

3 ujawnił ustalenia czynności operacyjno-rozpoznawczych funkcjonariuszy kierowanego przez niego Centralnego Biura Antykorupcyjnego prowadzonych w ramach sprawy dotyczącej tzw. afery podkarpackiej, przez co dopuścił się przestępstw określonych art. 265 i/lub art. 266 w zw. z art. 231 Kodeksu karnego.

W uzasadnieniu autorzy zawiadomienia wyjaśniają, że „Szef CBA Paweł Wojtunik w rozmowie z Wicepremier Elżbietą Bieńkowską, jaką opublikowano na łamach tygodnika „Do Rzeczy” (nr 21/120 z 18-24 maja 2015), a która odbyła się 5 czerwca 2014 r. w restauracji Sowa & Przyjaciele w Warszawie, ujawnił zarówno przebieg, jak i efekty czynności procesowych i operacyjno-rozpoznawczych realizowanych przez funkcjonariuszy CBA w ramach sprawy dotyczącej korupcji przy zamówieniach publicznych udzielanych przez instytucje publiczne, w tym Ministerstwo Spraw Zagranicznych”.

W trakcie tej rozmowy, w pewnym jej momencie, Szef CBA P. Wojtunik informował osobę nieuprawioną o tym, że czynności służbowe funkcjonariuszy CBA były prowadzone m.in. wobec osoby o nazwisku Flisiak oraz niejakiego Jabłońskiego, którego określił mianem „głównego figuranta sprawy”. Osoba pani Flisiak to Monika Flisiak, jedna z urzędniczek MSZ, która została zatrzymana i tymczasowo aresztowana w ramach śledztwa dotyczącego tzw. infoafery prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Jabłoński to z kolei Janusz Jabłoński, wiceprezes firmy Netline Group sp. z o.o. z Wrocławia; również zatrzymany i aresztowany do przedmiotowego śledztwa.

Szef CBA P. Wojtunik - podając informacje odnośnie ww. osób - wskazał, że CBA „od dłuższego czasu” miało panią Flisiak „na widelcu”. Wskazał również, że była ona związana z „głównym figurantem sprawy informatycznej Jabłońskim”. Poza tym, P. Wojtunik wymienił w trakcie rozmowy nazwę firmy CamMedia, podkreślając rolę jaką firma ta miała odegrać w tzw. infoaferze. Ponadto Szef CBA P. Wojtunik ujawnił, że w toku działań, jakie CBA prowadziło w sprawie korupcji w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, był stosowany podsłuch. Na podstawie kolejności wypowiadanych zdań i moment, w którym podają z ust P. Wojtunika słowa o podsłuchu, można z wysokim prawdopodobieństwem wnioskować, że była nim objęta pani Flisiak

— zaznaczają autorzy zawiadomienia. I przytaczają fragment rozmowy Wojtunika i Bieńkowskiej.

Warto podkreślić, że wiedzę o powyższych faktach P. Wojtunik posiadł w związku z pełnioną przez siebie funkcją Szefa CBA. Jak wynika z oficjalnych komunikatów, Biuro w sprawie tzw. infoafery wykonywało czynności operacyjno-rozpoznawcze oraz procesowe (dochodzeniowo-śledcze). Co za tym idzie, Szef CBA nie mógł takich informacji ujawniać osobom nieuprawnionym. Innymi słowy, P. Wojtunik powinien dochować ciążącego na nim ustawowego obowiązku nieujawniania osobom nieuprawnionym informacji uzyskiwanych przez funkcjonariuszy Biura w toku ich czynności służbowych. Pani Elżbieta Bieńkowska – jako Wicepremier i Minister Infrastruktury i Rozwoju – ani nie nadzorowała, ani nie koordynowała pracy CBA. Nie była zatem osobą uprawnioną do uzyskiwania informacji o osobach i ustaleniach dokonywanych w sprawach operacyjnych, czy też w śledztwach prowadzonych przez CBA. Tym bardziej, nie mgła być adresatem informacji o metodach i środkach stosowanych przez CBA w związku z prowadzonymi postępowaniami (sprawami operacyjnymi) takimi, jak np. podsłuch (kontrola operacyjna)

— wskazują autorzy.

Informacje uzyskane w związku czynnościami służbowymi funkcjonariuszy CBA Szef Biura może przekazywać członkom Rady Ministrów, a ściślej Prezesowi Rady Ministrów i/lub upoważnionemu przez niego ministrowi (ministrom), tylko w trybie określonym w art. 2 ust. 1 pkt 6 ustawy z dn. 9 czerwca 2006 r. o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym oraz art. 5 pkt 2 i art. 34 ust. 2 ustawy z dn. 8 sierpnia 1996 r. o Radzie Ministrów. Co istotne, nawet wtedy informacje przekazywane poza struktury CBA nie mogą dotyczyć tzw. kwestii wrażliwych; istotnych z punktu widzenia zachowania niejawnego charakteru czynności operacyjno-rozpoznawczych. Zgodnie bowiem z art. 28 ust. 2 ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym Szef Biura nie może wyrażać zgody na udzielenie informacji, a tym samym nie może również tego czynić osobiście, jeśli informacje te dotyczą:

— osoby (osób) i zostały uzyskane w toku czynności operacyjno-rozpoznawczych funkcjonariuszy CBA (lub przez inne podmioty uzyskane w drodze takich czynności), - szczegółowych form i zasad przeprowadzania czynności operacyjno-rozpoznawczych oraz o stosowanych w związku z ich prowadzeniem środkach i metodach.

Nie dopełnienie tych obowiązków przez Szefa CBA P. Wojtunika było równoznaczne z nieuprawnionym ujawnieniem informacji, co z kolei rodzi odpowiedzialność karną z art. 265 lub art. 266 Kodeksu karnego, w zależności od tego, jak były klasyfikowane - na podstawie ustawy z dn. 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych - informacje uzyskiwane w toku czynności służbowych przez funkcjonariuszy Biura.

Należy także zaznaczyć, że fakty, które poruszył P. Wojtunik w trakcie rozmowy z Wicepremier E. Bieńkowską, były przedmiotem ustaleń dokonywanych na rzecz lub w ramach śledztwa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie w sprawie tzw. infoafery. Udzielanie informacji ze śledztwa bez zgody prokuratora stanowi przestępstwo stypizowane w art. 241 Kodeksu karnego

— czytamy dalej w piśmie.

Jego autorzy wskazują, że:

Podczas rozmowy z Wicepremier E. Bieńkowską w dniu 5 czerwca 2014 r. w restauracji Sowa & Przyjaciele, w pewnym jej momencie, Szef CBA P. Wojtunik zapytał o jej podwładnego - wiceministra Zbigniewa Rynasiewicza. Zwrócił się też z pytaniem, czy Wicepremier E. Bieńkowska czytała materiał wysłany przez CBA, który dotyczył działalności wiceministra Z. Rynasiewicza. Z odpowiedzi udzielonych przez Wicepremier można wnioskować, że z takim materiałem pani Wicepremier zapoznała się, a poza tym, że materiał ten zawierał informacje w negatywnym świetle przedstawiające wiceministra Z. Rynasiewicza.

W dalszej części rozmowy Wicepremier E. Bieńkowska wyraźnie dystansuje się od swojego zastępcy (wiceministra), stwierdzając, że teraz razem mało się widują w ministerstwie ponieważ zajmują się różnymi sprawami. Jednocześnie sugeruje, że decyzja dotycząca dalszego pobytu Z. Rynasiewicza w ministerstwie jako wiceministra nie zależy od niej. Wicepremier E. Bieńkowska dodała także, że rozmawiała o sprawie z Włodkiem (Włodzimierzem Karpińskim, Ministrem Skarbu Państwa). (…) Należy zauważyć, że kilka tygodni po tej rozmowie CBA dokonało czynności przeszukania w biurze i mieszkaniach wiceministra Z. Rynasiewicza. Czynności dokonano w ramach śledztwa prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie w sprawie tzw. afery podkarpackiej. W oficjalnych komunikatach podawano, że przedmiotem śledztwa były czyny polegające na powoływaniu się na wpływy w ministerstwach oraz wręczaniu i przyjmowaniu korzyści majątkowych. Z doniesień medialnych wynikało z kolei, że przed przeszukaniem u wiceministra Z. Rynasiewicza zatrzymano dwóch przedsiębiorców Mariana D. i Pawła K., którzy kierowali firmą paliwową w Leżajsku. Z rozmów obu przedsiębiorców wynikało, że zamierzają spotkać się w Warszawie z wiceministrem Z. Rynasiewiczem.

W powyższym kontekście zachodzi uzasadnione podejrzenie, że zarówno materiał CBA wysłany do Wicepremier E. Bieńkowskiej, jak i rozmowa Szefa CBA P. Wojtunika na temat wiceministra Z. Rynasiewicza doprowadziły do utraty dowodów w toku postępowania przygotowawczego w sprawie tzw. afery podkarpackiej. Szef CBA P. Wojtunik – informując Wicepremier E. Bieńkowską o działalności wiceministra Z. Rynasiewicza na kilka tygodni przed czynnościami procesowymi z jego udziałem – co najmniej godził się na to, że w ten sposób osoba objęta zainteresowaniem CBA (osoba podejrzewana) może uzyskać wiedzę o tym, że w takim zainteresowaniu pozostaje. Tym samym, Szef CBA godził się na to, że sprawca przestępstwa korupcji (łapownictwa biernego) uniknie odpowiedzialności karnej. W tej sytuacji postępowanie Szefa CBA P. Wojtunika mogło doprowadzić do utrudnienia postępowania przygotowawczego w sprawie tzw. afery podkarpackiej, a w szczególności zebrania materiału dowodowego świadczącego o zachowaniach korupcyjnych osoby pełniącej funkcję publiczną. Co się z tym wiąże, ten sposób postępowania Szefa CBA P. Wojtunika może zostać zakwalifikowany jako przestępstwo określone w art. 239 Kodeksu karnego, pozostające w zbiegu z czynami penalizowanymi w art. 265 i/lub art. 266 Kodeksu karnego.

Oczywiście, kluczowe dla potwierdzenia tej bardzo prawdopodobnej hipotezy jest ustalenie treści dokumentu CBA, z którym zapoznała się Wicepremier E. Bieńkowska. Istotne jest również to, jakie inne osoby w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju zapoznały się  z tym dokumentem; i czy był wśród tych osób wiceminister Z. Rynasiewicz. Pytaniem otwartym pozostaje również to, z jakich powodów i w jakim trybie Szef CBA P. Wojtunik przekazywał (pisemnie i ustnie) Wicepremier E. Bieńkowskiej informacje o działalności wiceministra Z. Rynasiewicza? Tych kluczowych ustaleń można jednak dokonać tylko w ramach postępowania przygotowawczego, które w związku z przywołanymi powyżej okolicznościami powinno zostać niezwłocznie wszczęte

— tłumaczy pismo.

Zaznacza się również, że „w dniu 5 czerwca 2014 r., w rozmowie z Wicepremier E. Bieńkowską w restauracji Sowa & Przyjaciele, Szef CBA P. Wojtunik informował również o swojej wiedzy nt. Jana Burego, przewodniczącego Klubu Parlamentarnego PSL”.

W pewnym momencie Szef CBA P. Wojtunik zasugerował, że Joanna Kluzik-Rostkowska (Minister Edukacji Narodowej), „zadaje się” z Janem Burym, którego on jako Szef CBA ocenia negatywnie. Ponadto Szef CBA P. Wojtunik stwierdził, że Jan Bury „powołuje się” na Joannę Kluzik-Rostkowską.

P. Wojtunik formułował oceny i stwierdzenia wobec osoby Jana Burego na podstawie informacji, które uzyskał jako Szef CBA. Zarówno w oficjalnych komunikatach, jak i w mediach w czerwcu (ale po 5 czerwca 2014) i lipcu 2014 r. pojawiły się wszakże informacje nt. działań CBA podejmowanych wobec Jana Burego. Chodzi o przeszukania w hotelu poselskim i gabinetach Jana Burego przeprowadzonych przez funkcjonariuszy CBA. Nie ulega przy tym wątpliwości, że Szef CBA P. Wojtunik uzyskał wiedzę nt. zachowań Jana Burego – które stanowiły podstawę czynności przeszukania – w efekcie działań operacyjnych i innych realizowanych przez funkcjonariuszy CBA. Nie wykluczone, że także w drodze stosowania kontroli operacyjnej (podsłuchu pozaprocesowego). Świadczyć o tym może stwierdzenie, jakiego użył P. Wojtunik w rozmowie z E. Bieńkowską, a mianowicie: „On się na nią powołuje”. Powstaje pytanie: Gdzie i dlaczego Jan Bury miałby się powoływać na Minister Edukacji Narodowej? A także pytanie: W jakich okolicznościach dowiedział się o tym Szef CBA P. Wojtunik?

Z uwagi na czynności, jakie po 5 czerwca 2014 r. prowadzili funkcjonariusze z udziałem Jana Burego (przeszukanie), istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że źródłem wiedzy w tym zakresie P. Wojtunika były ustalenia dokonane przez podległych mu funkcjonariuszy w ramach czynności służbowych (może również w drodze stosowania kontroli operacyjnej). To z kolei uzasadnia twierdzenie, że P. Wojtunik w swojej ocenie Jana Burego, jakiej dokonał w rozmowie z E. Bieńkowską, korzystał z informacji uzyskanych z racji zajmowanego stanowiska Szefa CBA. W tej sytuacji zachowanie P. Wojtunika w dniu 5 czerwca 2014 r. w restauracji Sowa & Przyjaciele, tj. udzielenie informacji osobie nieuprawnionej nt. efektów czynności funkcjonariuszy CBA, należy traktować jako czyny penalizowane w art. 265 i/lub art. 266 w zw. z art. 231 Kodeksu karnego

— czytamy w piśmie.

Na końcu autorzy zawiadomienia wskazują, że w tej sprawie należy wszcząć postępowanie.

W związku z opisanymi powyżej faktami oraz stanem prawnym wnosimy o wszczęcia postępowania przygotowawczego w celu ustalenia wszystkich okoliczności popełnienia przez Szefa CBA Pawła Wojtunika przestępstw wskazanych na wstępie niniejszego zawiadomienia

— czytamy.

Zobaczymy, czy prokuratura będzie zainteresowana tematem…

saż

CZYTAJ TAKŻE: „Ale jaja, ale jaja, ale jaja!” Rozbawiona Bieńkowska po opowieściach Wojtunika o Sienkiewiczu. [NAGRANIE]

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych