UJAWNIAMY! Obywatel nie przyjmuje przeprosin za atak rzeczniczki Komorowskiego: „To nie zamyka sprawy. Pomówienie miało również uderzyć w Andrzeja Dudę”

fot.wPolityce.pl/tvn24/youtube.com
fot.wPolityce.pl/tvn24/youtube.com

Zlekceważony przez Bronisława Komorowskiego obywatel, Roman Habraszewski, który walczy o możliwość kontaktu z własnymi dziećmi, nie przyjmuje przeprosin za atak Joanny Trzaski-Wieczorek, szefowej Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta RP.

Urzędniczka, pełniąca w praktyce funkcję rzeczniczki Komorowskiego, stwierdziła w TVP.Info, że Habraszewski to „człowiek, który ma wyrok, który jest skazany, na którym ciążą bardzo poważne zarzuty”. Dodała, że chodzi o zarzuty pedofilskie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Rzeczniczka prezydenta atakuje obywatela, by ośmieszyć Dudę. „Ciążą na nim bardzo poważne zarzuty”. Jakie? „Nie chciałabym teraz o tym mówić”

W rzeczywistości prokuratura umorzyła śledztwo i nigdy nie przedstawiła Habraszewskiemu żadnych zarzutów. W związku z publiczną wypowiedzią Trzaski-Wieczorek złożył on w Prokuraturze Generalnej zawiadomienie o popełnieniu przez nią przestępstwa pomówienia.

CZYTAJ: Obywatel odpowiada na atak rzeczniczki Komorowskiego: „Nie pozwolę na bezkarne szarganie mojego dobrego imienia”

Szefowa prezydenckiego biura prasowego sama przyznała, podczas nieoficjalnej rozmowy z Habraszewskim, że go pomówiła. Tego samego dnia, gdy udzielała wywiadu TVP.Info, podeszła do Habraszewskiego, który prowadzi protest przy Pałacu Prezydenckim. Namawiała Habraszewskiego do spotkania z Komorowskim.

Ja pana skrzywdziłam, przyznaję

— stwierdziła, co zostało nagrane ((7 min. 30 s.).

POSŁUCHAJ ZAKULISOWEJ ROZMOWY!

W ostatnią środę Habraszewski otrzymał oficjalne pismo, w którym Kancelaria Prezydenta informuje go o sprostowaniu i przeprosinach, jakie wyemitowano na antenie TVP.Info.

Obywatel uznaje te działania za niewystarczające.

Zamieszczone przeprosiny nie zamykają sprawy albowiem 15 maja br. złożyłem zawiadomienie osobiście w Prokuraturze Generalnej RP o popełnieniu przestępstwa. Samo pomówienie miało również uderzyć w kandydata na Prezydenta RP dra Andrzeja Dudę, który zadeklarował mi osobiście w dniu 13 maja br. udzielenie pomocy

— pisze Habraszewski w oświadczeniu przekazanym portalowi wPolityce.pl.

Pismo z Kancelarii Prezydenta RP - poza tym, że jest tylko przyznaniem się do manipulacji i pomówienia - nie kończy sprawy. Do tego emitowanie w porze nocnej jakiegoś sprostowania mija się z celem. Szkoda, że nie zdecydowano się na emisję w TVP.INFO, np. o 2-giej w nocy!

— podkreśla obywatel.

I dodaje:

Skoro administracja prezydenta Komorowskiego chciała usunąć skutki swojej skandalicznej manipulacji (na koszt podatników) to trzeba było wystosować do mediów stosowne oświadczenie ze sprostowaniem lub informacją o zamieszczeniu takiego sprostowania. Sama dyrektor Joanna Trzaska - Wieczorek powinna co najmniej zostać zawieszona w obowiązkach - co jak się wydaje powinno być standardem w razie tak jaskrawego naruszenia prawa.

Rzucanie pomówień, a potem przepraszanie stało się w kampanii wyborczej znakiem rozpoznawczym niektórych środowisk. Tomasz Lis też najpierw pomawiał Kingę Dudę, a potem przepraszał.


Publikujemy w całości oświadczenie Romana Habraszewskiego:

Uprzejmie informuję, że w dniu 20 maja br. e-mailowo otrzymałem z Kancelarii Prezydenta RP pismo, z którego wynika, że ta instytucja zamieściła w TVP.INFO oraz POLSAT NEWS sprostowanie i przeprosiny za pomówienie mnie 14 maja br. przez administrację prezydenta Bronisława Komorowskiego o to, że jestem osobą skazaną i ciążą na mnie zarzuty pedofilskie. Przypominam, że pomówienia dokonała dyrektor Biura Prasowego Joanna Trzaska - Wieczorek, która nie została nawet zawieszona w obowiązkach służbowych i nadal prowadzi konferencje prasowe Prezydenta RP czy udziela się medialnie.

Uważam, że zamieszczone przeprosiny nie zamykają sprawy albowiem 15 maja br. złożyłem zawiadomienie osobiście w Prokuraturze Generalnej RP o popełnieniu przestępstwa. Samo pomówienie miało również uderzyć w kandydata na Prezydenta RP dra Andrzeja Dudę, który zadeklarował mi osobiście w dniu 13 maja br. udzielenie pomocy. W efekcie zostałem przyjęty osobiście przez europosła, b. sędziego i b. prezesa NIK Janusza Wojciechowskiego w celu pomocy przy przywróceniu moim synkom Oskarowi i Tomirowi prawa do życia rodzinnego i stałych, bezpośrednich kontaktów z ojcem.

Nadmieniam, że celem nielegalnych działań matki moich dzieci Magdaleny Kalitowskiej - Habraszewskiej - ale także teścia i świadka w sprawie rozwodowej dr prawa Michała Kalitowskiego - było realne i trwałe odcięcie mnie od małoletnich dzieci. Wskazuję przy tym, że dwóch sędziów z Sądu Okręgowego w Katowicach złożyło oświadczenia, że posiada ścisłe związki z matką moich dzieci oraz moim teściem (k. 2154, 2162 - sygn. XVIII RC 841/11 - SSR del do Sądu Okręgowego w Katowicach SSR Jerema Czapla i SSO Barbara Wartenberg - Kempka. SSR Jerema Czapla wskazał również szersze związki w oświadczeniu do sprawy. o sygn. akt Sądu Apelacyjnego w Katowicach I ACo 21/15, a to ujawnienia, że ma zażyłe kontakty nie tylko z Magdaleną Kalitowską - Habraszewską oraz dyrektorem Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno - Konsultacyjnego w Sosnowcu (który to ośrodek bez podstawy prawnej wydał fragmentaryczną i niekorzystną dla mnie opinię w sprawie moich małoletnich dzieci do sprawy rozwodowej). Oświadczenia sędziowskie zostały złożone do akt XVIII RC 841/11 dopiero po blisko 4 latach procesu rozwodowego.

Podkreślam, że o pedofilię wpierw pomówiła mnie w październiku 2013 r. matka moich synków (postanowienie Prokuratury Rejonowej Gliwice Wschód z 26 czerwca 2014 r. o sygn. Ds. 497/13 o umorzeniu śledztwa, podtrzymane przez Sąd Rejonowy Gliwice Wschód postanowieniem z dnia 6 października 2014 r., sygn. III Kp 458/14). Później pomówił mnie Prezes Sądu Okręgowego w Katowicach w stanowisku w imieniu Skarbu Państwa do sprawy o sygn. akt Sądu Apelacyjnego w Katowicach, I S 84/14 z dnia 6 sierpnia 2014 r. co zakończyło się trwającymi do dziś czynnościami w śledztwie o sygn. akt 3 Ds 1696/14 Prokuratury Rejonowej Katowice Południe o czyny z art. 231 § 1 kk w zw. z art. 271 § 1 kk w zw. z art. 212 kk przy zastosowaniu art. 11 § 2 kk. W związku z powyższym wielokrotnie zwróciłem się do prezydenta Komorowskiego o pomoc, w tym osobiście na jego spacerze po Krakowskim Przedmieściu 12 maja br. Od dwóch miesięcy „koczuję” też w samochodzie turystycznym pod Pałacem Prezydenckim domagając się realizacji art. 2 Konstytucji RP i interwencji prezydenckiej na podstawie uprawnienia z art. 126 Ustawy Zasadniczej!

W związku z tym pismo z Kancelarii Prezydenta RP - poza tym, że jest tylko przyznaniem się do manipulacji i pomówienia - nie kończy sprawy. Do tego emitowanie w porze nocnej jakiegoś sprostowania mija się z celem. Szkoda, że nie zdecydowano się na emisję w TVP.INFO, np. o 2-giej w nocy! Zresztą skoro administracja prezydenta Komorowskiego chciała usunąć skutki swojej skandalicznej manipulacji (na koszt podatników) to trzeba było wystosować do mediów stosowne oświadczenie ze sprostowaniem lub informacją o zamieszczeniu takiego sprostowania. Sama dyrektor Joanna Trzaska - Wieczorek powinna co najmniej zostać zawieszona w obowiązkach - co jak się wydaje powinno być standardem w razie tak jaskrawego naruszenia prawa. Nadto chcę podkreślić, że w tej sprawie zastosowano po 14 maja br. cenzurę prewencyjną, która jest zakazana konstytucyjnie albowiem nagrane przez TV POLSAT i TVN materiały w sprawie zostały wstrzymane, a TVP S.A. nie realizuje swojej misji i w ogóle milczy na temat bulwersującej wypowiedzi administracji urzędującego Prezydenta RP.

Mój protest w obronie dzieci jest podyktowany ich dobrem. Informuję też, że w grudniu 2011 roku specjaliści z Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno - Konsultacyjnego w Bytomiu uznali, że jestem dla młodszego z synków rodzicem pierwszoplanowym, a dla drugiego ważnym wsparciem. Kampania oszczerstw, układów i przestępczych działań w Sądzie Okręgowym w Katowicach ma na celu trwałe zerwanie relacji moich dzieci z ojcem. Temu też służy przekazanie przez Kancelarię Prezydenta Bronisława Komorowskiego złożonych przeze mnie w tej instytucji dokumentów do Sądu Okręgowego w Katowicach, który pomówił mnie o zbrodnię. Jest jasnym, że taki krok ma na celu ochronę katowickich sędziów przez administrację Bronisława Komorowskiego przed odpowiedzialnością i uprzedzenie ich o zebranych przeze mnie materiałach.

CZYTAJ TEŻ: Symboliczna scena przed siedzibą PiS. Duda wysłuchał problemów mężczyzny, którego wykpił Komorowski. „On nie interesuje się zwykłymi ludźmi”

JUB

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.