Nie zgadzam się, że debata Komorowski-Duda zakończyła się remisem. Wygrał Andrzej Duda. Ale zwycięstwo nie jest na tyle spektakularne, by już teraz mogło przesądzić o ostatecznym wyniku wyborów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Duda kontra Komorowski! „Dziś czas na powrót do uczciwej polityki!” RELACJA NA ŻYWO
Jeśli użyć terminologii bokserskiej, Duda odniósł zwycięstwo na punkty. Oglądając debatę, przydzielałem 1 punkt zwycięzcy poszczególnych „rund”, wyznaczanych przez kolejne pytania padające w debacie oraz finałowe wystąpienia (przy remisie przydzielałem rywalom po punkcie). Wyszedł mi wynik 18:10 dla Dudy, który zachowywał spokój, miał przewagę argumentów i nie faulował. Potrafił błysnąć dowcipem, jak wtedy, gdy na zarzut, że został wygwizdany przez pielęgniarki zauważył, że pielęgniarki nie gwiżdżą, bo to eleganckie kobiety.
Komorowski był agresywny, wyraźnie „szedł na zwarcie”, korzystał ze ściągawki, przerywał Dudzie, podsuwał mu pobazgraną kartkę, a atakując go powoływał się na wiedzę zaczerpniętą ze strony internetowej.
Duda wygrał ten pojedynek, ale taka zwykła wygrana w jego sytuacji nie jest wystarczająca. Wracając do porównań bokserskich - w walce o mistrzowski pas, to urzędujący prezydent występuje jako obrońca tytułu. „Challenger” Duda, jeśli nokautem nie powali Komorowskiego, może zostać uznany za pokonanego, nawet jeśli będzie miał przewagę punktową. Często zdarza się tak w boksie, a polska polityka to jeden wielki ring.
Komorowski leżał już na deskach po pierwszej turze wyborów, ale - co pokazało starcie w TVP i Polsacie - wciąż jest niebezpiecznym przeciwnikiem, gotowym bić poniżej pasa. Duda musi dobrze przemyśleć taktykę przed drugą debatą. Bo widać, że Komorowski złapał drugi oddech.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/244825-duda-wygral-na-punkty-ale-nie-bylo-nokautu-komorowski-zlapal-drugi-oddech