Radio Zet: Miter brał pieniądze od Amber Gold. Odpowiedź: "To uderzenie, by zdyskredytować mnie przed planowaną publikacją o nieślubnym dziecku Bronisława Komorowskiego"

PAP/Jakub Kaczmarczyk
PAP/Jakub Kaczmarczyk

Odnotowujemy zamieszanie wokół postaci Pawła Mitera - współautora prowokacji wymierzonej w sędziego Milewskiego (pamiętny „sędzia na telefon” w Gdańsku) i Amber Gold… z Bronisławem Komorowskim w tle.

Na stronach Radia Zet czytamy, że Paweł M. - tak opisuje go rozgłośnia - jest oskarżony przez prokuraturę z Zielonej Góry o to, że powoływał się na wpływy w instytucjach państwowych - w tym w służbach specjalnych, a w zamian za obiecaną pomoc wziął od prezesa Amber Gold 4 tysiące złotych i żądał kolejnych 17 tysięcy.

Miter odpowiedział oświadczeniem, które opublikował na swoim profilu na Facebooku:

Moje oświadczenie w sprawie doniesień radia Zet i panów ze służb. Ja rozumiem, że to ma być uderzenie wyprzedzające, by mnie zdyskredytować przed planowaną publikacją o nieślubnym dziecku Bronisława Komorowskiego i jego zbieraniu haków na polityków opozycji. Bo jak inaczej nazwać ten przeciek z zielonogórskiej prokuratury?

Wrzutka mająca zdetonować publikację w Warszawskiej Gazecie. Schemat do żywego przypomina mi obsrywanie innej dziennikarki sprzed 5 lat, gdzie tak samo zanim przeczytała akt oskarżenia mogła o nim poczytać na stronach radia Zet. I na koniec, przy sprawie Amber Gold i sędziego Milewskiego miałem na stole 150 tys. złotych, których nie tknąłem dla zasady. O więcej proszę mnie nie pytać, a czytać ze zrozumieniem

— czytamy.

I czekamy na rozwój sytuacji…

wwr

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.