Jarosław Kaczyński do Ewy Kopacz: Żadne pół roku rządu, tylko siedem lat afer Platformy. "Jest za to odpowiedzialna i nie ma się z czego cieszyć"

PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Pani Kopacz nie ma się z czego cieszyć - jest współodpowiedzialna z Bronisławem Komorowskim i ze zbiegłym z Polski Donaldem Tuskiem

mówił Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej w siedzibie swojej partii.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości nawiązywał do zaplanowanych na wtorek pomysłów Ewy Kopacz na „pochwalenie się” sześcioma miesiącami rządu.

Dzisiaj pani premier Kopacz ma przedstawić sukcesy pierwszych sześciu miesięcy swojego rządu - pewnego rodzaju drobne sprawy, które zostały wyjaśnione. Ale ważne są sprawy poważne, przede wszystkim te, które odnoszą się do losu obywateli. Nie pięćdziesiąt jest liczbą właściwą, tylko siedem - przeszło siedem lat minęło, od kiedy ta partia przejęła władzę

— mówił.

Kaczyński przypomniał, że głównymi odpowiedzialnymi za ostatnie siedem lat (z górką) są Donald Tusk, Bronisław Komorowski i Ewa Kopacz.

Używając tej liczby siedem - choć ona nie jest wystarczająco duża - można pokazać w wielkim cudzysłowie osiągnięcia tego czasu. Z jednej strony w dziedzinie życia społecznego, a z drugiej w dziedzinie tego wszystkiego, co określa kształt życia publicznego

— mówił szef PiS, wymieniając „7 głównych afer”: stoczniową, hazardową, Amber Gold, sędziego na telefon, info aferę, zegarkową i taśmową.

Dodał, że jest ich więcej.

Jeśli chodzi o sprawy społeczne, to emerytura, podniesienie VAT, prawie 3 mln Polaków w sferze biedy, to 70% maturzystów rozważających opuszczenie Polski, 80% dzieci na wsi, którzy nie mogą skorzystać z przedszkola i fatalny stan służby zdrowia. (…) Musimy rozważać nie pół roku ale siedem lat - nie drobne sprawy, ale sprawy ważne

— tłumaczył.

Pani Kopacz nie ma się z czego cieszyć - jest współodpowiedzialna z Bronisławem Komorowskim i ze zbiegłym z Polski Donaldem Tuskiem. (…) Nie ma się z czego cieszyć - czy jak bym Pani powiedział, że jestem wysokim blondynem koło czterdziestki, to uwierzyłaby Pani?

— żartował.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił o wnioskach, jakie - jego zdaniem - należy wyciągnąć z raportu Najwyższej Izby Kontroli w sprawie nieprawidłowości wokół wyborów samorządowych.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wielka afera w Krajowym Biurze Wyborczym?! NIK zawiadamia prokuraturę i ABW o „poważnych nieprawidłowościach”

To przesłanka potwierdzająca nasze tezy do nieprawidłowego obliczenia wyników wyborów. Także analiza wyników wskazuje na nieprawdopodobieństwo wyników, które oficjalnie podało. A jeśli wyniki prawdziwe są inne niż podane to na całym świecie jest to fałszerstwo

— zaznaczył.

Dzisiaj o odmętach szaleństwa może mówić tylko ktoś, kto jest zainteresowany sfałszowaniem wyborów

— podkreślił.

Kaczyński wrócił też do kwestii wejścia Polski do strefy euro. Mówił też o sprawie Mariusza Kamińskiego, zapowiadając, że PiS podniesie sprawę na forum Parlamentu Europejskiego

Ten wyrok nie utrzyma się w II instancji. (…) Dzisiaj walczyć na poważnie z korupcją to walczyć z nią na górze, z korupcją establishmentu. Ten wyrok to ostrzeżenie, by tego nie robili - bo nawet jeśli mają zgodę sądu, to można ich skazać

— dodał.

Pytany o sprawę SKOK, szef PiS odparł, że nie czuje się odpowiedzialny - Kaczyński wracał do głosowania w 2006 roku, gdy Platforma odrzuciła nadzór KNF.

Jesteśmy i będziemy przyjaźni wobec polskiego kapitału, także wobec SKOK - choć uważamy, że potrzebny jest nadzór. A ta władza jest przychylna wobec banków

— mówił szef PiS.

Pomysły Platformy na zajęcie się SKOK-ami porównał do operacji ślepej kiszki, którą ma wykonać „pijany rzeźnik z zardzewiałym nożem”. Dodał, że wyjaśnienia Grzegorza Biereckiego są przekonujące, ale „jedna kwestia” jest jeszcze badana.

maf


Książka, którą warto przeczytać!

Afery czasów Donalda Tuska”. Pozycja dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.