Niemcy zaczynają ulegać Grecji w sprawie wypłaty odszkodowań wojennych. A co z Polską? Trwa pojednanie...

bundeskanzlerin.de
bundeskanzlerin.de

Wygląda na to, że Grecy dopięli swego i Niemcy będą chyba musieli „wyskoczyć z kasy”, aby wypłacić im należności za straty wojenne. Kilka partii zapowiedziało utworzenie specjalnego funduszu.

Gdy przed dwoma laty Grecy ogłosili, że jeszcze raz przyjrzą się sprawie odszkodowań wojennych od RFN, politycy niemieccy i media rozpoczęły zmasowaną nagonkę na Helladę. Grecja uznana została za „hamulcowego”, „chorego człowieka Europy”, „niedzisiejszą”, „nienowoczesną”, w zasadzie „ksenofobiczną”.

Uważnym obserwatorom bardzo to przypomina nagonkę mediów niemieckich prowadzoną przeciwko polskim prawicowym przeciwnikom politycznym Platformy Obywatelskiej. I też te sprawy – wbrew pozorom – mocno się łączą. Niemcy wpadli w panikę w 2004 r., gdy Lech Kaczyński – ówczesny prezydent stolicy, machnął im przed oczami rachunkiem za zniszczoną Warszawę. To po tym wydarzeniu Berlin uznał, że jedynie zachowanie przy władzy nad Wisłą ludzi Platformy Obywatelskiej da gwarancję, że Polska nie upomni się o należne jej pieniądze. A jest tego sporo. Wedle wstępnych wyliczeń chodzi o około bilion dolarów.

CZYTAJ WIĘCEJ: Polska może żądać od Niemców 850 mld dolarów odszkodowania! Sensacyjne wyniki śledztwa „wSieci”

oraz

Niemcy i Polska nie zaprzeczyły pismu ONZ. Sprawa odszkodowań otwarta

Polska nigdy nie zrzekła się tych pieniędzy. Owszem, władze PRL, ogłosiły w 1953 r. – w ślad za Związkiem Sowieckim, że zrzeka się reparacji wojennych od Niemiec. Chodziło oczywiście o Niemcy Wschodnie, bo ten kraj był oczkiem w głowie bloku komunistycznego.

RFN nie uznawały wówczas NRD, ale jakąś ekwilibrystyką dyplomatyczną Berlin próbuje wmówić od tamtej pory światu, że zrzeczenie się reparacji przez władze PRL dotyczyło właśnie całości Niemiec. Nasz zachodni sąsiad ma jednak pecha; nie istnieje bowiem żaden dokument potwierdzający rezygnację Polski z roszczeń. Nigdzie – ani w Warszawie, ani w Bonn, ani w Berlinie, ani w archiwach ONZ nie ma takiego dokumentu.

Z Grecją sprawa ma się inaczej. Otóż w 1960 r. Niemcy wypłaciły Grecji 115 mln marek niemieckich. Zawarto przy tym klauzulę, że od tamtej pory wszelkie roszczenia zostały zapłacone.

Jednak Grecy kilkanaście lat temu wrócili do sprawy, bowiem doliczyli się, że Niemcy wypłacili o wiele za mało. I krok za krokiem, mimo ostrej reakcji Niemiec, prą naprzód, po swoje. Jak poinformował właśnie tygodnik „der Spiegel” - SPD wraz z Zielonymi opowiedziały się za powołaniem funduszu odszkodowawczego dla Greków. Dlaczego decyzja tych partii jest przełomowa? Otóż 15 lat temu te ugrupowania odrzuciły niemal identyczny projekt, a dziś same do niego wróciły. A więc można? Można!

CZYTAJ TEKST W „der Spiegel” w oryginale.

Grecy złamali swoisty monopol polityczny w RFN. Do wczoraj „Nein” odszkodowaniom dla Greków mówiły wszystkie partie – od prawa do lewa. Dziś te z lewa mówią już „ja”. Wkrótce CDU i CSU, może poza Alternative für Deutschland, także zmiękną. Dlaczego? Bo Grecy wykorzystują „złe sumienie” Niemiec. Podczas ostatniej wizyty e Berlinie premier Grecji Alexis Tsipras podkreślał „moralną i etyczną odpowiedzialność Niemiec”.

Mówił więc to samo, za mówienie czego już wiele lat temu Jarosław Kaczyński, został okrzyknięty „germanofobem” przez proniemieckie lobby i ich media. Mówił, że nie można pozwolić Niemcom zapomnieć, bo to się kiedyś skończy tym, że zaczną przerzucać najpierw swoją winę na nas za wojnę, za holokaust, a potem przekierują na nas roszczenia finansowe, za które oni powinni odpowiadać.

„Polskie obozy” już mamy, a właśnie pojawiły się sugestie, aby Polska sprzedała swoje lasy, aby wypłacić odszkodowania ludziom, którzy stracili majątek w wyniku najpierw niemieckich działań okupacyjnych i zbrodniczych w naszym kraju, a potem działań komunistów, którzy mogli w końcu podbić Polskę dzięki agresji niemieckiej przecież.

Warto obserwować działania Greków. Ten mniejszy od Polski kraj pokazuje obecnie rządzącym Polską, że nie wiedzą co to jest ambicja, o racji stanu nawet nie wspominając.


Polecamy nowe wydanie tygodnika „wSieci” a w nim m.in : Andrzej Rafał Potocki opisuje, jak po medialnym wycieku o służbie dziadka Donalda Tuska w Wermachcie spadły gromy na Jacka Kurskiego i Lecha Kaczyńskiego.

Z nowym numerem tygodnika również dodatek specjalny „Historia pisana inaczej”, a także w prezencie niezwykła książka, która odmienia życie - „Święta Siostra Faustyna i Boże Miłosierdzie”.

wSieci” - Największy konserwatywny tygodnik opinii w Polsce  w sprzedaży także w formie e-wydania. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Komentarze

Liczba komentarzy: 37