To jest refleks! Europejczycy zorientowali się właśnie, że Tusk tańczy, jak mu Niemcy zagrają...

premier.gov.pl
premier.gov.pl

Przedstawiciele wielu krajów Unii Europejskiej są wzburzeni, bo okazało się, że „król Europy” – Donald Tusk w swych działaniach faworyzuje Berlin i Paryż. Pewnie słabym pocieszeniem dla tychże przedstawicieli może być fakt, że ten cwaniak polityczny w ten sposób działał przez kilka lat na stanowisku szefa polskie rządu, a do faworyzowanych stolic swego czasu dodał też Moskwę.

Tusk nie ukrywa, że to Niemcy i Francja rządzą w Unii Europejskiej. Koncepcję Berlina i Paryża lansuje nie zakładając nawet białych rękawiczek. Wzbudza więc coraz większą irytację. Tusk zaprosił na miniszczyt w sprawie Grecji tylko kanclerz Niemiec Angelę Merkel i prezydenta Francois Hollande’a

— czytamy w korespondencji Katarzyny Szymańskiej-Borginon dla portalu „rmf24.pl”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ignorancja czy indolencja? Donald Tusk swoją „polityką pomijania” wzbudził gniew mniejszych krajów UE

Irytacji nie ukrywa premier Belgii. Powiedział dziennikarce:

Jestem rozgniewany. To jest błąd w metodzie. Belgia nie dała mandatu ani Francji, ani Niemcom, żeby negocjowały w jej imieniu.

Belgowie i tak mają szczęście, że na czele ich rządu przez kilka lat nie stał Tusk.

Unia Europejska powoli i chyba z nieukrywanym zdumieniem odkrywa, że ich nowy „król” to nie król, ale podnóżek Angeli Merkel. Unia mogłaby to wiedzieć wcześniej, ale informacje o tym co się dzieje w Polsce, gdy rządził tu Tusk, zasięgała za pośrednictwem medialnych wykwitów Michnika. W nich faktycznie był to zawsze „mąż stanu”. No i oczywiście dla Berlina też to był „wybitny polityk”, co zastał polskie stocznie, a zostawił na ich miejscu dyskonty spożywcze. Nawet jakaś rosyjska „Prawda” nazwała swego czasu Tuska „ich człowiekiem w Warszawie”. Przykre, że Mao Zedong nie dożył, bo i Pekin miałby „swojego człowieka w Warszawie”.

Właśnie się dowiadujemy, że „królowi” znowu coś nie wyszło w realu. Zamysł unii energetycznej przestał istnieć. Przestał istnieć, bo Berlin ma tak dobre relacje gazowe z Rosją, że nie opłaca mu się tego burzyć.

Jak zauważył Konrad Szymański - szkoda że były eurodeputowany, bo niewystawiony przez PiS do ponownych wyborów - od dzisiaj unia energetyczna przejdzie do poziomu cyrku dla mas. Lemingoza za pośrednictwem mainstreamu „dowie się” o nowym sukcesie „króla”.

Nowy „sukces” to oczywiście katastrofalna porażka polskich interesów. Niemcom nie dość, że udało się zatrzymać ideę wspólnych zakupów gazu od Gazpromu, co naturalnie obniżyłoby ceny, to jeszcze wepchnęli ideę dekarbonizacji, co w Polskę, która węglem jeszcze długo postoi, uderzy najbardziej.

Szkoda, że świat nie jest tak skonstruowany, aby działalność Tuska odczuwali jedynie jego fani. Niestety te „sukcesy” króla wszystkim w pięty pójdą. Nawet tym, którzy się jeszcze nie urodzili. Tak jak my do dziś de facto odczuwamy działania tych, którzy pod koniec XVIII nie kierowali się dobrem Rzeczypospolitej, lecz patrzyli, czy obcym stolicom to dogadza.


Doskonała lektura na weekend! Tygodnik „wSieci”. A w nim jak zawsze ważne i aktualne tematy, ciekawe teksty i znakomite fotografie.

Tygodnik dostępny również w wersji elektronicznej!

Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.