Powieszony na własnym haku. "wSieci" zagląda za kulisy afery taśmowej: czy od początku była to akcja Sienkiewicza? I jaka była w niej rola szefa CBA?

wSieci
wSieci

Jeśli Bartłomiej Sienkiewicz, szef MSW w rządzie Tuska, nagrał „centralny układ” sterujący Polską, a Paweł Wojtunik, szef CBA , część tych nagrań pomógł zdetonować w mediach, to mamy klucz do afery taśmowej

pisze na łamach „wSieci” Wojciech Surmacz, który zagląda za kulisy afery taśmowej i zastanawia się nad prawdziwymi przyczynami jej wybuchu.

CZYTAJ TAKŻE: Skoro już wiemy, że to służby dostarczyły taśm, to czy dziennikarze nie powinni uczciwie podzielić się z funkcjonariuszami chwałą?

Dziennikarz śledczy „wSieci” odnosi się przy tym do nowych faktów i sugestii dotyczących grupy podsłuchowej, jaką miał stworzyć Bartłomiej Sienkiewicz już po wybuchu afery.

Równie dobrze mógł to zrobić przed taśmowymi publikacjami „Wprost”, a nawet jeszcze wcześniej. Jeśli do tego dołożymy fakt, iż mało kto wierzył (i słusznie) w doniesienia medialne o tym, że nagrań dokonał gang kelnerów na polecenie dziwnego biznesmena Marka Falenty, to wszystko się układa w logiczną całość…

— pisze Surmacz.

I dodaje, że Sienkiewicz miał zadanie uwolnienia państwa od zbyt dużego wpływu służb specjalnych, zwalniając bądź pozbawiając wpływu kolejnych szefów instytucji.

Ostatnim Mohikaninem, który kurczowo trzymał się stołka, był Paweł Wojtunik, szef CBA. Ocalał prawdopodobnie tylko dlatego, że miał bardzo silnego protektora w postaci Marka Biernackiego

— czytamy.

Wniosek?

Sienkiewicz mógł zbierać informacje o wszystkich przekrętach, które się przydarzyły ekipie Tuska. Mógł urządzać prowokacje w stylu rozmowy z szefem Narodowego Banku Polskiego w restauracji Sowa & Przyjaciele, mówiąc w jej trakcie zupełnie szczerze np. o zagranicznych właścicielach banków działających w Polsce: „Mamusie banków polskich już są przecież skurwione”. Sęk w tym, że jeśli tak było, to Sienkiewicz działał de facto sam, mając przeciwko sobie całą armię aktualnych i byłych pracowników oraz współpracowników wszystkich służb, niejednokrotnie uwikłanych (jak chociażby Wojtunik) w podejrzane interesy z ludźmi polskiego i nie tylko polskiego biznesu

— puentuje Surmacz.

Więcej na łamach najnowszego numeru „wSieci” - polecamy!

svl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.