Sienkiewicz dementuje rewelacje Czuchnowskiego. "To mijanie się z prawdą"

Fot. wPolityce.pl/TVN24
Fot. wPolityce.pl/TVN24

Bartłomiej Sienkiewicz dementuje wiadomości gazety Michnika, która pisała o tym, iż były szef MSW inwigilował szefów służb specjalnych.

Sugestie, że za moją zgodą lub współudziałem były podejmowane nielegalne działania wobec innych osób, mijają się z prawdą

— oświadczył b. szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Chce, aby działania służb ws. „afery podsłuchowej” zbadała prokuratura; wniosek w tej sprawie złożył do PG.

W piątek gazeta z Czerskiej napisała, że w czasie, gdy Sienkiewicz był ministrem, tajna grupa utworzona w MSW badała, czy za „aferą podsłuchową” stoją byli szefowie ABW, SKW i BOR oraz urzędujący szef CBA. Minister spraw wewnętrznych - według „GW” - miał ich podejrzewać o spisek. Z informacji gazety wynika, że nadzorował grupę, w której pracowali policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji oraz oficerowie SKW.

Zawarte w tej publikacji informacje dotyczące mnie są nieprawdziwe i wręcz absurdalne. Sugestie, że za moją zgodą lub współudziałem były podejmowane nielegalne w świetle polskiego prawa działania wobec innych osób mijają się z prawdą i stanowią, zapewnie mimowolne, wprowadzanie opinii publicznej w błąd

— napisał Sienkiewicz.

Istotą publikacji jest jednak kwestia zasadnicza dla zaufania obywateli do państwa i jego urzędników: czy popełniono przestępstwo, nadużywając instrumentów z obszaru służb specjalnych. Ta sprawa wymaga jak najszybszego wyjaśnienia, dlatego jeszcze dziś składam wniosek do Prokuratury Generalnej o wszczęcie postępowania w związku z możliwością popełnienia przestępstwa, tj. z art. 231 KK

— napisał b. szef MSW.

Art. 231 kodeksu karnego, który stanowi, że funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Tylko obiektywne śledztwo organu zewnętrznego w stosunku do władzy wykonawczej jest w stanie przeciąć spekulacje i jak jestem tego pewny – wykazać nieprawdziwość stawianych mi zarzutów i pomówień

— oświadczył Sienkiewicz.

Odnosząc się do informacji „GW”, wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak zapewnił w piątek, że oficerowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego nie tworzyli grupy specjalnej w SKW.

Swoje oświadczenie w tej sprawie wydało również MSW i policja.

W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych nie działała żadna tajna grupa wykonująca czynności w tzw. aferze podsłuchowej. Ponadto informujemy, że Policja, w tym Centralne Biuro Śledcze Policji oraz Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji nie prowadziły żadnych czynności wobec szefów służb wymienionych w treści artykułu

— czytamy.

Sprawę podsłuchiwania m.in. polityków ujawnił w czerwcu ub. roku tygodnik „Wprost”. Śledztwo w sprawie podsłuchów prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Sienkiewicz jest jedną z osób, która domagała się od prokuratury ścigania sprawców nielegalnego podsłuchu i ma status pokrzywdzonego w tym śledztwie.

Dotąd prokuratura ustaliła, że od lipca 2013 r. podsłuchano kilkadziesiąt osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Część nielegalnie podsłuchanych rozmów została opisana w tygodniku „Wprost”. Prokuratura postawiła zarzuty czterem osobom: biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce oraz Łukaszowi N. i Konradowi L. - pracownikom restauracji, w których dokonywano podsłuchów.

wrp,PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.