Dziennikarze TVN24 dostali zlecenie na Dudę? Jak na przesłuchaniu, wielokrotne pytanie o telefon do Putina

PAP/Marcin Obara
PAP/Marcin Obara

Ciężko wyczuć, dlaczego akurat ten temat tak leży na sercu dziennikarzom TVN24, fakt jest jednak taki, że o to samo kandydata PiS pytało aż troje z nich: Agata Adamek, Michał Tracz i Maciej Knapik. „Czy kandydat Duda zadzwoniłby do prezydenta Putina?”. Tak brzmiało wielokrotnie wygłaszane pytanie nawiązujące do słów kandydatki Magdaleny Ogórek, która podczas swojej konwencji zadeklarowałaby, że „nie wahałaby się podnieść słuchawki od Putina”.

Rolą prezydenta jest służyć Rzeczpospolitej w każdym momencie i na każdy sposób, na jaki w danym momencie prezydent uzna za słuszny. To jest moja ogólna odpowiedź na pytanie w stylu „co w danym momencie prezydent powinien zrobić”. Przede wszystkim powinien mieć na względzie najpierw interes polski i działać tak, żeby ten interes był realizowany jak najlepiej

— odpowiedział Andrzej Duda. Dziennikarze TVN24 musieli być chyba jednak bardzo naciskani przez swoich szefów, bo kolejny dziennikarz drążył temat. „Czy kandydat Duda zadzwoniłby do prezydenta Putina?”.

Prowadziłbym aktywną polską politykę międzynarodową. W kontekście kraju liczącego się na arenie międzynarodowej być może taki telefon byłby uzasadniony. (…) W tym momencie Polska niestety nie bierze udziału w tych negocjacjach. To jest największy obecnie problem polskiej dyplomacji, że całkowicie poddano sprawę Ukrainy

— odpowiadał Duda, ale i tego było mało medialnym żołnierzykom z TVN24. Znany z finezji Maciej Knapik powtórzył pytanie swoich redakcyjnych kolegów jeszcze trzykrotnie. Gratulujemy dociekliwości. Dla lepszego efektu trzeba było jeszcze zaświecić Dudzie lampą w twarz.

Szkoda, że funkcjonariusze z Wiertniczej nie drążyli tak bardzo w temacie konferencji. Andrzej Duda przypomniał, że wciąz jest aktualne jego zaproszenie dla Bronisława Komorowskiego do debaty keszcze przed pierwsza turą wyborów.

Przyjąłem z satysfakcją zarówno wypowiedzi pana prezydenta Komorowskiego, który domaga się merytorycznej kampanii prezydenckiej jako kandydat PO. Ja jako kandydat PiS w tych wyborach od początku nawołuję, żeby ta kampania była merytoryczna bez uszczypliwych, a momentami nawet szkalujących wypowiedzi, których ostatnio słyszałem cały szereg z ust polityków PO i współpracowników pana prezydenta. Ale przede wszystkim myślę, że Polacy oczekują w tej kampanii debaty, pokazuje to zresztą opublikowany dziś sondaż

— powiedział kandydat PiS

CZYTAJ TAKŻE: Ponad połowa Polaków chce debaty przed I turą! Prezydent Komorowski zareaguje?

Skoro takie jest oczekiwanie polskiego społeczeństwa, to ja po raz kolejny apeluję do pana prezydenta, żeby się nie obawiał, żeby do tej merytorycznej debaty stanął. Warunki są do uzgodnienia, ja jestem otwarty na każdą propozycję, jestem gotów wziąć udział w takiej debacie choćby jutro, dla mnie nie ma tutaj żadnego problemu. Myślę, że Polacy oczekują właśnie takiej merytorycznej wymiany poglądów pomiędzy głównymi kandydatami. To jest dzisiaj rzecz istotna, każda kampania w krajach demokratycznych, które mogą być wzorcem jeśli chodzi o prowadzenie kampanii prezydenckiej, tak jak Stany Zjednoczone, tam debata jest tym najważniejszym elementem, zestawieniem poglądów kandydatów. Jest także podsumowaniem dotychczasowej prezydentury jeżeli urzędujący prezydent ubiega się o reelekcję

— uzasadniał Duda. Kandydat PiS wyraził nadzieję, że jeszcze przed 10 maja do takiej debaty dojdzie. Stwierdził także, że szanuje wszystkich kontrkandydatów, ale najbardziej interesuje go „debata jeden na jeden z panem prezydentem, kandydatem Platformy.

Dudę oburzyło stwierdzenie sztabu Komorowskiego, że „poglądy urzędującego prezydenta są wszystkim znane, czas, aby zaprezentowali się normalni kandydaci”.

Czy pan prezydent nie jest normalnym kandydatem? Czy pan prezydent się czegoś obawia? Przecież chodzi o podsumowanie pięciu lat jego prezydentury

— argumentował Andrzej Duda.

Kandydata PiS pytano także o sondaż rządowego biura CBOS, według którego Komorowski ma 63 proc. poparcia, a on sam 15 proc.

Czekam na sondaż, w którym będe miał -15 proc. , a Bronisław Komorowski będzie miał 110 proc. poparcia

— odpowiedział Duda sugerując niewiarygodność CBOS-u.

źródło: iTV Sejm/WUj

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.