Po tej konwencji można powiedzieć: taki Andrzej Duda może wygrać.
Przede wszystkim dlatego, że głośno i wyraźnie akcentuje różnicę pomiędzy swoim programem, a tym co mamy. W każdej dziedzinie, z gospodarką, problematyką społeczną i bezpieczeństwem narodowym na czele.
Tylko w ten sposób - jasno mówiąc, jak jest, i przekonując, że może być zupełnie inaczej, można wyrwać Polaków ze śmiertelnego letargu. Bo przecież władza chciałaby, byśmy spierali się o drobnostki, o sprawy wtórne, wizerunkowe. Na tym polu ma i będzie miała medialną przewagę. Opozycja musi więc mówić o sprawach podstawowych, najważniejszych. Dlatego, że są one obiektywnie najważniejsze, ale również z tego powodu, że dziś stanowią wybór najlepszy taktycznie.
Andrzej Duda pokazał dziś, że nie pozwoli omotać się poprawności w stylu III RP. To bardzo dobra wiadomość. Bo tylko przywracając znaczenie słowom, i tylko odnosząc się do realnej rzeczywistości, można Polskę zmienić.
I tylko nazywając opisując wprost rolę największych mediów w obecnym systemie można przełamać nieoficjalną blokadę informacyjną. Milczenie w sprawach tak bulwersujących jak ignorowanie kampanii kandydata opozycji prowadzi donikąd. Dobrze, że Andrzej Duda podniósł ten wątek. Przypominająca kisiel rzeczywistość alternatywna, z całym towarzyszącym jej systemem odwracania uwagi Polaków od rzeczy istotnych, zawsze będzie premiowała partie rządzące (PO i PSL) lub nieformalnie współrządzące (SLD i inni).
Co jednak najważniejsze: przemówienie Dudy aż kipiało autentyczną energią, kreatywnością i wolą walki. A tych elementów ostatnio wyraźnie brakowało w jego kampanii. Jeśli się pojawiły, można się tylko cieszyć. To, paradoksalnie, pokazuje, że ci, którzy wołali o lepszą kampanię, mieli rację. Bo widać, jak ogromne były rezerwy.
Wybory prezydenckie są może nawet ważniejsze niż parlamentarne. Gdy o głosy zabiegają partie z wyrobionymi już szyldami, trudno przyciągnąć nowych wyborców. Gdy startują konkretni ludzie, sytuacja jest inna: ich osobowość, charyzma i wola walki mogą przełamywać podziały, które wydają się, na pierwszy rzut oka, zasypane betonem.
Kampania prezydencka jest więc kluczem do zmiany. Andrzej Duda - mając tak szeroką paletę zalet, z młodością i energią na czele - może przedrzeć się przez frontowe zasieki łatwiej, niż mniej barwne partyjne szeregi.
A przedrzeć się trzeba, jeśli - cytując kandydata PiS - „przyszłość ma mieć na imię Polska!”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/232893-po-tej-konwencji-mozna-powiedziec-taki-andrzej-duda-moze-wygrac
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.