Dwa wywiady, dwie wersje. To jak jest: bliźniak czy dom jednorodzinny? Ktoś tu się plącze w zeznaniach

Bohaterki tekstu Andrzeja Rafała Potockiego w tygodniku „w Sieci” pt. „Odsłaniamy Grodzką”, Anna Grodzka i szefowa jej biura poselskiego Lalka Podobińska, skorzystały z zaproszeń zaprzyjaźnionych mediów by przypuścić brutalny atak na to pismo. Przyszło im to o tyle łatwiej, że prowadzące rozmowy skupiały się na basowaniu gościom, a nie zadaniu podstawowych pytań. Szokująca była też liczba przekłamań i manipulacji. Cytowano np. stwierdzenia, które w omawianym artykule w ogóle nie padły!

CZYTAJ TEŻ: Potocki odpowiada na kontratak Grodzkiej i Podobińskiej: Panie mijają się z prawdą, choć nie dziwię się, bo co mają powiedzieć?

A jednak, warto było je obejrzeć. Oto bowiem w programie Moniki Olejnik usłyszeliśmy pewien opis domu (współwłasności) w którym mieszkają Anna Grodzka i Lalka Podobińska.

Anna Grodzka mówiła:

Po prostu mamy dom bliźniak, tak? No oni mieszkają obok. Jest współwłasnością, bośmy go razem budowali. (…) Są dwa oddzielne lokale mieszkalne i mieszkamy obok siebie. Pani Lalka Podobińska i Pan Piotr są moimi przyjaciółmi od 2006 mniej więcej roku. I tylko tyle.

Z kolei rozmowa prowadzona przez zabawną dziennikarkę Superstacji (poważnie postawiła tezę, że Anna Grodzka wejdzie do II tury wyborów prezydenckiej) z Lalką Podobińską przyniosła widzom inną, kolejną wersję.

Pada zaprzeczenie „wspólnego mieszkania”, ale też i takie zdanie:

Mieszkamy po sąsiedzku, w bliźniaku… Nazywa się to dom jednorodzinny dwulokalowy. Tak jakby pani mieszkała w bliźniaku czy jakimś szeregowcu.

Tyle tych relacji. Wedle Grodzkiej jest to więc „bliźniak”, zdaniem Podobińskiej - bliźniak i jednocześnie „dom jednorodzinny dwulokalowy”. Jedno drugie wyklucza.

Zresztą, przypomnijmy podstawowe fakty: wspomniany dom to jedna posesja, ze wspólnym podwórkiem, z jednym adresem, z jedną skrzynką na listy, z jednym podstawowym wejściem (z tyłu jest wypoczynkowa weranda). Także w księdze wieczystej nieruchomość figuruje jako jedna całość, z udziałami dwóch osób fizycznych - właśnie Grodzkiej i Podobińskie Fragment tego dokumentu opublikował tygodnik „w Sieci”:

W żadnych dokumentach nie ma mowy o dwóch oddzielnych mieszkaniach, nie taki jest też stan faktyczny.

Cóż, warto poczekać jeszcze trochę. Wygląda na to, że coraz bardziej zbliżamy się do prawdy. Pierwsze wersje mówiły o osobnych domach, potem o bliźniakach, teraz mamy nagle „dom jednorodzinny dwulokalowy”. Co usłyszymy w kolejnej wersji?

Skala manipulacji jakich użyły w tej sprawie media lewicowe jest tak duża, że warto wyrobić sobie własne zdanie i sprawdzić co naprawdę i w jaki sposób napisali dziennikarze tygodnika „w Sieci”:

gim

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych