Prof. Pawłowicz: „PO nie ma mandatu społecznego, by mówić, że dziś rodziną będzie dwójka mężczyzn”. NASZ WYWIAD

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Konwencja jest elementem ideologicznego ataku na Polskę, którą władze PO chcą na siłę przepchnąć.

mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl posłanka PiS, prof. Krystyna Pawłowicz.

wPolityce.pl: W przyszłym tygodniu Sejm zajmie się ustawą ratyfikującą Konwencję o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. Platforma Obywatelska będzie chciała na siłę przepchnąć ustawę, dlatego musimy zapytać, czy jest ona faktycznie w Polsce potrzebna?

Prof. Krystyna Pawłowicz: Konwencja jest w Polsce niepotrzebna, ale do tego jeszcze wrócimy za chwilę. W pierwszej kolejności należy zaznaczyć, że ona rażąco narusza Konstytucję RP. Posłowie PiS wielokrotnie to podkreślali, jednak rząd, a zwłaszcza pani premier Kopacz jest wybitnie odporna na argumenty. Rządzący nie respektują Konstytucji. Począwszy od pierwszego artykułu i słownictwa Konwencji, która zakłada słowną zmianę definicji płci. Konwencja konstruuje pojęcie, że płeć wynika ze społecznej roli człowieka oraz, że płeć to jest właściwie to co człowiek sam o sobie myśli – w sposób drastyczny naruszają Konstytucję. Uważam, to za upokarzające, że posłowie muszę nad tym obradować, a politycy PO tłumaczą, że wszystko rozumieją.

W jaki sposób Konwencja narusza Konstytucję RP?

W pierwszej kolejności łamany jest art. 18 Konstytucji RP, który mówi, że Rzeczypospolita chroni „małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny”, czyli rodzina, macierzyństwo, rodzicielstwo – znajdują się pod ochroną. Zatem Konwencja jest całkowicie sprzeczna z podstawowymi zasadami ustrojowymi oraz społecznymi naszego państwa. Konwencja wprowadzając definicję płci chce otworzyć drzwi do zupełnie innego rozumienia małżeństwa, czy rodzicielstwa – bowiem według założeń Konwencji rodzicielstwem jest również adoptowanie dziecka przez osoby homoseksualne, a przecież tak nie jest.

Czy kwestie obyczajowe Polaków mogą zostać naruszone?

Dopuszcza się w tym przypadku niesłychanie dużą formę możliwości ingerencji zewnętrznych w sprawy obyczajowe naszego kraju – nawet w relacjach z Unią Europejską. Mamy Protokół Brytyjski pod którym podpisał się prezydent Lech Kaczyński, zastrzegając, iż żadne przepisy dotyczące życia rodzinnego, moralności publicznej, godności człowieka, małżeństwa – pochodzące z UE, a sprzeczne z ustaleniami i polską konstytucją – nie mogą być w Polsce stosowane. Konwencja – o ile Kartę Praw Podstawowych udało się zahamować – otwiera trzecią ścieżkę, którą będzie można w Polsce doprowadzić do rozbicia rodziny i wprowadzenia nowego kodu kulturowego. A należy podkreślić, że w Konstytucji RP jest zapisane, że Polska wyrasta z chrześcijańskiego systemu wartości i zobowiązana jest go przekazywać następnym pokoleniom.

Czyli Konwencja jest typowo ideologicznym dokumentem?

Oczywiście, że tak. Oprócz sprzeczności z Konstytucją, która jest najważniejsza istnieją również kwestie mówiące o ideologii, stronie seksualnej, erotycznej, a nie ma np. mowy o starszych ludziach czy pomocy dzieciom. Konwencja jest elementem ideologicznego ataku na Polskę, którą władze PO chcą na siłę przepchnąć.

Dlaczego tak bardzo im na tym zależy?

Ponieważ sami są przedstawicielami tej ideologii. PO nie ma mandatu społecznego, żeby wprowadzać w życie tego typu ustawy, żeby mówić, że dziś rodziną będzie dwójka mężczyzn… A żeby to zrobić – bo trzeba pamiętać, że nie każdy polityk PO opowiada się za Konwencją – łamie się kręgosłupy moralne swoich posłów. Pamiętać również należy, że wprowadzony przepis, nawet po zmienia władzy, nie jest łatwy do odwrócenia.

Jak społeczeństwo może się bronić przed tymi przepisami?

Na każdym spotkaniu z wyborcami powtarzam, że bardzo ważna jest edukacja. Pytam, czy rodzice zainteresowali się co robi szkoła, co mówi się dzieciom w przedszkolach? Ludzie nie chcą wierzyć, że taka jest rzeczywistość, bo zbyt mała jest ich wiedza na ten temat. Przecież dyrektorzy szkół nie informują rodziców o takich programach, a przecież dzieci same nic nie powiedzą. Trzeba pójść do szkoły czy przedszkola, zainteresować się, pytać i rozmawiać. Powstało nawet stowarzyszenie wydające szkołom certyfikaty świadczące o tym, że takie placówki nie zajmują się ideologią gender.

Czy Trybunał Konstytucyjny może ostatecznie zablokować wprowadzenie ustawy?

Tutaj mamy pewną pułapkę. Posiedzenie Sejmu będzie dotyczyło ustawy ratyfikacyjnej, a nie samej Konwencji. Cały trud osób i jednostek skarżących Konwencję do TK powinien być zakończony taką konstatacją: nie wyrażamy zgody na ratyfikowanie ustawy. Sama Konwencja nie zainteresuje TK, ona już została podpisana, a teraz Sejm uchwala ustawę dające prezydentowi możliwość ratyfikacji. Dlatego skarga do TK musi dotyczyć ustawy.

Rozmawiał Łukasz Żygadło

CZYTAJ TAKŻE: Naukowcy w sejmie obnażyli ideologię Konwencji ws. przemocy. „To dokument typowy dla społeczności militarnej”


Polecamy wSklepiku.pl książkę naszej publicystki Marzeny Nykiel „Pułapka Gender. Karły kontra orły, czyli wojna cywilizacji”.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.