To takie pieprzenie…
— skwitował gen. Skrzypczak wypowiedź szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, który nie wykluczył, że w ciągu dwóch lat rosyjska armia mogłaby zaatakować nasz kraj.
Jak tłumaczył, bardziej niż sugerowanego przez gen. Kozieja ataku Rosji, należy się spodziewać ataków terrorystycznych.
One mogą zakłócić funkcjonowanie naszego państwa, ja to cały czas podkreślam, że nie tyle nam grozi wojna z Rosją, taka militarna ile gospodarcza
— zaznaczył gen. Skrzypczak.
Waldemar Skrzypczak podkreślał, że polskie władze powinny skupić się na innym aspekcie całej sprawy:
Jestem przekonany, że ci, którzy są na tych najwyższych szczeblach oni wiedzą, gdzie mają schrony, natomiast ludzie tacy z ulicy, nie wiedzą. Brak jest, ja to podnoszę od kilku miesięcy, brak jest edukacji proobronnej polskiego społeczeństwa, takiej żeby ludzie wiedzieli, jak się zachować, jak będzie, ktoś użyje chloru, pocisk pada w Warszawie, chlor, czy ktoś wie gdzie ma maskę do pobrania, żeby założyć maskę? I gdzie się trzeba ewakuować? W Izraelu doskonale mają to opanowane
— tłumaczył były wiceszef MON w rozmowie z Radiem Zet.
Skrzypczak krytycznie odniósł się do postawy rosyjskich wojsk.
To wstyd, jest to wstyd dla armii rosyjskiej, że ich żołnierze zachowują się jak pospolici bandyci. Zresztą wie pani oglądałem te migawki, oni nie byli trzeźwi, to bandyci, tak trzeźwy człowiek się nie zachowuje, jak ci bandyci się zachowywali. Często motorem dla tych żołnierzy jest alkohol i mnie się wydaje, że w tym przypadku to było widoczne
— mówił.
lw, radiozet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/231683-gen-skrzypczak-o-postawie-szefa-bbn-tezy-gen-kozieja-to-pieprzenie-po-co-rosjanie-mieliby-napadac-na-polske