Świetlik o pozbawieniu Wikły akredytacji na WOŚP: „Zostaje wyłączona kontrola medialna nad przedsięwzięciem Owsiaka”. NASZ WYWIAD

fot. PAP/Jacek Turczyk
fot. PAP/Jacek Turczyk

WOŚP jest imprezą organizowaną w publicznej telewizji, przy zaangażowaniu publicznych środków, a równocześnie selekcjonowane są media, które mogą to komentować. W ten sposób zostaje właściwie wyłączona kontrola medialna nad tym przedsięwzięciem. A przecież TVP jest spółką skarbu państwa!

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Wiktor Świetlik, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

wPolityce.pl: Dziennikarzowi portalu wPolityce.pl i tygodnika „wSieci”, Marcinowi Wikle, odebrano akredytację na 23. Finał WOŚP. Czy Jerzy Owsiak ma prawo decydować komu wolno relacjonować jego akcję?

Wiktor Świetlik: Przypominam, że WOŚP to zbiórka publiczna. Jerzy Owsiak nie powinien selekcjonować dziennikarzy na tych, którzy go lubią i tych, którzy są wobec niego krytyczni. Funkcjonuje z dużym zaangażowaniem publicznych pieniędzy i publicznych mediów, więc jego działalność powinna być całkowicie jawna – wszystkie media muszą mieć do niej dostęp. Można więc domniemywać, że Owsiak łamie ustawy o prawie prasowym oraz o dostępie obywateli do informacji publicznej.

W uzasadnieniu decyzji o cofnięciu akredytacji Marcinowi Wikle podano, że powodem jest „zaostrzona polityka bezpieczeństwa TVP”. Co można przez to rozumieć?

To argument, którego używa się w sytuacjach autorytarnych. „Ze względu na bezpieczeństwo”, generał Wojciech Jaruzelski wprowadzał stan wojenny. Uzasadnienie towarzyszące odebraniu akredytacji jest idiotyczne oraz w oczywisty sposób obłudne i fałszywe. Obawiam się, iż wynika z tego, że Jerzy Owsiak ma coś do ukrycia.

Chodzi o „zaostrzoną politykę bezpieczeństwa” przed zadawaniem niewygodnych pytań Owsiakowi?

To pokazuje metody działania, z którymi nie po raz pierwszy mamy do czynienia. Przypominam bardzo aroganckie wypowiedzi rzecznika TVP Jacka Rakowieckiego o tym, że dziennikarze z niektórych mediów nie będą do telewizji publicznej zapraszani, bo on ich nie lubi. Widzimy kontynuację takiego działania. WOŚP jest imprezą organizowaną w publicznej telewizji, przy zaangażowaniu publicznych środków, a równocześnie selekcjonowane są media, które mogą to komentować. W ten sposób zostaje właściwie wyłączona kontrola medialna nad tym przedsięwzięciem. A przecież TVP jest spółką skarbu państwa!

Zarząd Fundacji WOŚP sporządził listę redakcji krytycznych wobec Owsiaka, którym nadał miano „hejterów”. O czym to świadczy?

To nie pierwsza tego rodzaju praktyka. Również Adam Michnik publikował „czarne listy” osób, których nie lubi czy nienawidzi. Jeśli ktoś robi to w prywatnej gazecie, można powiedzieć, że to jego sprawa, choć takie zachowanie nie świadczy o zdrowiu psychicznym. Natomiast Jerzy Owsiak działa właściwie na pograniczu funkcjonariusza publicznego, przy ogromnym wsparciu państwa. Tworzenie przez niego „czarnych list” świadczy więc, iż ma on takie poczucie, które towarzyszy celebrytom z obozu władzy, że stoi ponad prawem i może decydować, kogo gdzieś wpuścić, a kogo nie, kto jest dobry, a kto zły, z kim należy rozmawiać, a z kim nie.

Przypadek Marcina Wikły poprzedziło wyrzucenie z konferencji WOŚP dziennikarza Telewizji Republika Michała Rachonia. Czy mamy do czynienia z zagrożeniem wolności słowa w Polsce?

To niestety żadne odkrycie. Wolność słowa w Polsce zagrożona jest od dłuższego czasu. Do tego typu sytuacji dochodziło wielokrotnie. Śledziłem korespondencję z dziennikarzami wspomnianego Jacka Rakowieckiego. Sposób, w jaki rzecznik telewizji publicznej traktuje media, które chcą się czegoś dowiedzieć, zdobyć informację, jest absolutnie skandaliczny. Ludzie władzy właściwie nie rozmawiają z mediami opozycyjnymi, co też jest kuriozalne. Przypominam, że Jarosław Kaczyński i śp. Lech Kaczyński, sprawując władzę, rozmawiali z gazetą Adama Michnika. Sytuacja z Marcinem Wikłą i Michałem Rachoniem to kolejny etap pokazania, że wolność słowa nie jest dla rządzących bytem autonomicznym, lecz czymś, co podlega sterowaniu. To instrument, za pomocą którego wykańcza się tych, którzy są przeciwko nam, a wspiera tych, którzy są za nami. W ten proceder włączone są podmioty wydawałoby się apolityczne, w tym WOŚP. W przypadku wyrzucenia Rachonia z konferencji Owsiaka, wręcz należałoby zastanowić się, czy nie doszło do nieuprawionego tłumienia krytyki prasowej, co jest przestępstwem.

Rozmawiał Jerzy Kubrak

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych