„Papu, papu!”. Babcia Ewa z rodziną w hektolitrach świątecznego lukru. TVP dzielnie walczy o miano „pierwszego lizusa RP”

fot. wPolityce.pl/TVP1
fot. wPolityce.pl/TVP1

Wydawało się, że po ostatnim wywiadzie Katarzyny Kopacz - Petranyuk, córki pani premier dla „Newsweeka” trudno będzie jeszcze bardziej „ocieplić” wizerunek Ewy Kopacz. A jednak… Od czego Telewizja Polska ma Agatę Młynarską!

Jak się mam do pani zwracać? Pani premier? Pani Ewo?

— zagadnęła redaktorka na początku rozmowy.

fot. wPolityce.pl/TVP1
fot. wPolityce.pl/TVP1

Pacjenci zwracali się do mnie pani Ewo i pani doktor. To były zawsze najmilsze zwroty. Niech będzie „pani Ewo”

— zarządziła „pani Ewa”.

Świąteczny wywiad wyemitowany w TVP odbył się w gdańskim mieszkaniu Katarzyny Kopacz - Petranyuk, jej mężą Andriya i wnuczka „pani Ewy” Julka. Zaczęło się od wspomnień rodzinnych.

Teraz mam rozdarty dom, w Radomiu mam mamę i brata, a w Gdańsku mam córkę, wnuka i zięcia. Czuję się cały czas trochę na walizkach.

– powiedziała „pani Ewa” w wywiadzie dla TVP1.

fot. wPolityce.pl/TVP1
fot. wPolityce.pl/TVP1

Mój tata był technikiem, a początkowo był frezerem, a mama była krawcową

— zdradziła pani premier, co wzbudziło niekłamany zachwyt redaktor Młynarskiej.

Musiała pani być najpiękniej ubraną dziewczynką?

— zagaiła.

Tak, wymyłślałem sobie fasony, a mama mi je szyła

— z dumą powiedziała pani premier. Już bez dumy dodała, że sama szyć nie potrafi.

CZYTAJ TAKŻE: Ledwie zaczęła, a już trzeba ją ocieplać? Coś dziwnego dzieje się z doktor Ewą i całą operacją wymiany władzy

Ewa Kopacz zdradziła także, że decyzję o tym, że zostanie lekarką podjęła jeszcze w dzieciństwie. Powodem była choroba mamy, astma.

Chciałam wiedzieć jak się zachować, kiedy ona dostanie ataku

— mówiła Ewa Kopacz. Wspominał też czas studiów, choć nie naukę.

Alkohol może dla mnie nie istnieć. Jeśli już musi to być słodkie, może nalewki, moją słabością są słodycze. A papierosa zapaliłam po raz pierwszy na drugim roku studiów i tak już zostało

— powiedziała z zawstydzeniem pani premier. Ewa Kopacz wspominała także swojego męża, z którym się rozwiodła po 30 latach małżeństwa, a który później zmarł.

Ojciec Kasi to był człowiek, którego bardzo pokochałam i spędziłam z nim całe dorosłe życie. Wysoki, szczupły blondyn. Poznaliśmy sę w Lublinie, ja studiowałam medycynę, on prawo. To było w pociągu z Lublina do Radomia. Zbywałam go, ale trafił do taksówkarza, który mnie odwoził i dowiedział się, gdzie mieszkam. Po trzech latach zdecydowaliśmy się, że razem ułożymy sobie życie

— opowiadała Ewa Kopacz. Mówiła także, choć w delikatny i zawoalowany sposób o przyczynach rozwodu.

Zdaje sobie sprawę, jak trudno pomagać osobom, które nie chcą dać sobie pomóc. Starałam się być jego przyjacielem, i tu poniosłam porażkę, jego choroba była silniejsza od niego

— mówiła panie premier. Przypomniała także, że to jej mąż najpierw znalazł się w polityce.

To Kopacz startował z Unii Wolności z siódmego miejsca, zrobił drugi wynik. Powiedziałam wtedy, ja ci pokażę jak to się robi. Potem bardzo mnie wspierał

— powiedziała.

Ewa Kopacz zdradziła także, w jakie sposób Donald Tusk zakomunikował jej, że zostanie premierem.

Powiedział: ktoś musi to wziąć. Ja odpowiedziałam, że jestem marszałkiem i realizuję się w tym, co robię. Powiedział: tak, jesteś marszałkiem, ale Polska potrzebuje, żebyś to, co robisz odpowiedzialnie w Sejmie, robiła teraz w Alejach Ujazdowskich. Pomyślałem, że to wyzwanie… Trudne… Ale z takimi osobami, którymi jestem otoczona, do których mogę zadzwonić o każdej porze dnia i nocy to nie jest takie trudne…

— opowiadała Ewa Kopacz. Odnosiła się także w zawoalowany sposób do politycznych przeciwników.

Polska jest podzielona, ale życia by mi nie wystarczyło, żeby się zastanawiać nad motywacjami tych, którzy ranią Polskę swoją opinią o niej. Ja robię swoje, za chwilę będę musiała się zmierzyć z restrukturyzacją górnictwa. To bardzo trudne, ale wierzę, że to się uda

— pokrzepiła polskie serca i dusze doktor Ewa.

Staram się ubierać zgodnie z obowiązującymi zasadami, to są właśnie te garsonki. A mnie się marzy, żeby założyć jeansy i bluzę dresową. Dlatego myślę sobie zawsze, że jak pojadę do Gdańska do córki, do wnuczka, to tam wszystko będzie inaczej

— mówi Kopacz.

fot. wPolityce.pl/TVP1
fot. wPolityce.pl/TVP1

To okazał się ten moment, kiedy w wywiadzie zaistniała także rodzina panie premier.

Czy coś się zmieniło? Widzimy się raz na miesiąc, to dla nas było szokiem

— powiedziała córka pani premier.

O swoim synu, wnuczku babci Ewy mówił jej zięć - Andriy Petranyuk.

Papu! Papu! Jak tylko babcię widzi, to nic innego nie mówi

—zdradził kochający zięć. A babcia doprecyzowała, że „papu” to wnuczek mówi na babcię, a nie tylko wtedy, gdy chce jeść.

fot. wPolityce.pl/TVP1
fot. wPolityce.pl/TVP1

Staramy się babcię uczyć pewnego luzu. Że, jak będziemy gdzieś 10 minut później to się nic nie stanie

— zdradziła córka Katarzyna.

Kiedy jestem z wnukiem, nie myślę o polityce. Opiekuję się z nim z przyjemnością. To świetne lekarstwo na stres, nie tylko w polityce

— zaleca babcia Ewa. Opowiedziała także, jak wyglądała sytuacja, kiedy Andriy przyszedł prosić ja o rękę Kasi.

Przyszedł do mnie z kwiatami, był zdenerwowany, jak prosił o jej rękę to zabrzmiało to z jego słabym polskim, tak, jakby mnie prosił o rękę

— mówiła rozbawiona teściowa.

fot. wPolityce.pl/TVP1
fot. wPolityce.pl/TVP1

Wciąż nie mogę się przyzwyczaić, że jest najważniejszą osobą w państwie

— mówił lekko zawstydzony zięć.

Na koniec wywiadu córka pani premier zdradziła także, że polityczne ataki na jej matkę bolały ją bardziej w czasie, kiedy Ewa Kopacz była ministrem zdrowia.

Teraz już nie robią na mnie wrażenia żadne ataki. Wiem, jaką moja mama jest fantastyczną osobą, i mogą te ataki wkurzać, ale nie zwracam na nie uwagi, bo można by zwariować

— powiedziała pani Katarzyna.

A gdzie pani babcia będzie za 10 lat?

Za dziesięć lat widzę ją tutaj, babcia siedzi i pomaga

— powiedziała szczerze córka pani premier.

fot. wPolityce.pl/TVP1
fot. wPolityce.pl/TVP1

Nie bardzo to widzę, ale jeśli będzie taka potrzeba, to będzie to dla mnie pewnie najważniejsze

— odpwiedziała równie szczerze pani premier.

źródło: TVP/Wuj

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.