Prof. Zybertowicz: Czy obywatele wiedzą, jaka jest kondycja fizyczna, intelektualna i moralna prezydenta Komorowskiego?

Fot. PAP/Turczyk
Fot. PAP/Turczyk

Czy obywatele mają wiedzę o tym jaka jest kondycja fizyczna, zdrowotna, jaka jest kondycja intelektualna i jaka jest kondycja moralna prezydenta Rzeczpospolitej?

— powiedział prof. Andrzej Zybertowicz na antenie Radia Maryja, komentując medialne milczenie po przesłuchaniu prezydenta Komorowskiego.

Za kilka dni będziemy słyszeć noworoczne, a może i świąteczne orędzie prezydenta Bronisława Komorowskiego. Miliony Polaków będą miały okazję zobaczyć prezydenta korzystnie sfilmowanego, upudrowanego, który będzie do nas mówił miłe słowa, który będzie chciał zrobić na nas miłe wrażenie. Oczywiście każdy polityk ma do tego prawo. Ale obywatel, jeśli się troszczy o swój kraj, nie może zapominać, że to nie szata zdobi człowieka i nie po przymilnych uśmiechach rozpoznajemy wartość polityka

— podkreślił prof. Zybertowicz.

Sytuacja, która miała miejsce w czarny czwartek polskich mediów 18 grudnia, powinna być przemyślana dla każdego, kto chce wyrobić sobie rzeczowy, obiektywny stosunek do bardzo ważnej osoby w naszym kraju. Do głowy państwa

— dodał, wskazując że aby zrozumieć to w pełni, należy się cofnąć o pięć dni do momentu Marszu w Obronie Demokracji i Wolność Mediów. Przypomniał, że podczas Marszu głos zabrał prezes PiS Jarosław Kaczyński i gen. Sulatycki, którzy mówili, iż media w Polsce są stronnicze i nie reprezentują istotnych dla społeczeństwa spraw.

Jeśli ktoś oglądał wtedy media głównego nurtu, telewizję publiczną, TVN24, to mógł pomyśleć, że te słowa są nieprawdziwe, że transmisja, która była wtedy obszerna i dawała dość prawdziwy obraz tej demonstracji, obaliła twierdzenia na niej wygłaszane

— powiedział prof. Zybertowicz, wskazując, że właśnie taki przekaz budowali dziennikarze tych mediów.

Ktoś mógł mieć wrażenie, że z mediami wszystko jest w porządku. Ale nie trzeba było czekać wielu dni, żeby dowiedzieć się że to są media, które manipulują nami, wyborcami; które nie chcą powiedzieć prawdy o najważniejszym polskim polityku – prezydencie Bronisławie Komorowskim

— podkreślił socjolog.

Można mieć wrażenie, że posiedzenie sądu odbyło się na terenie Kancelarii Prezydenta, żeby to kancelaria decydowała kto i w jaki sposób będzie mógł informować opinię publiczną o wystąpieniu prezydenta Komorowskiego przed sądem

— powiedział prof. Zybertowicz. przypominając że sąd wyraził zgodę na transmitowanie przesłuchania przez media, dopuścił filmowanie i nagrywanie, ale pracownicy Kancelarii Prezydenta spowodowali, że tylko przedstawiciele głównych mediów mogli zrobić przekaz. Mimo, że miały prawo transmisji, nie przeprowadziły jej.

Jeśli ta selekcja została przeprowadzona nie przez sąd, a przez przedstawicieli Kancelarii Prezydenta, to by tłumaczono dlaczego namówiono sąd, by rozprawa odbyła się nie na terenie sądu

— dodał.

Świadek mógł określić warunki relacjonowania jego procesu

— podkreślił prof. Zybertowicz, kreśląc główną oś afery marszałkowskiej.

Oskarżonym w tej sprawie, poza pewnym pułkownikiem komunistycznych tajnych służb jest dziennikarz Wojciech Sumliński, który o tej sprawie napisał. Oskarżony o to, że w porozumieniu z członkami Komisji Weryfikacyjnej WSI próbował wykraść aneks i go sprzedać. Aneks, który nie został opublikowany, o którym to aneksie mówi się że przedstawia niekorzystne informacje dla Bronisława Komorowskiego

— wyjaśniał, przypominając że Komorowski był już w tej sprawie przesłuchiwany w poprzednich latach i w zeznaniach tych i innych świadków były spore sprzeczności.

Komorowski się w tych zeznaniach zaplątał. Przeczytał aneks czy nie, po tym jak już objął funkcję p.o. prezydenta po katastrofie smoleńskiej. Na pytanie, które z jego zeznań ze sobą niespójnych są prawdziwe, odpowiedział, że wszystko podtrzymuje. Zachował się jak człowiek, który ma kłopoty z pamięcią i ze sprawnym logicznym myśleniem. Powstaje pytanie, czy obywatele Polski, którzy za kilka miesięcy będą musieli podjąć decyzję na kogo oddać głos, powinni posiadać prawdziwy obraz wcześniejszych działań i uwikłań prezydenta Komorowskiego, oraz prawdziwy obraz dzisiejszej kondycji głowy państwa? Czy obywatele mają wiedzę o tym jaka jest kondycja fizyczna, zdrowotna, jaka jest kondycja intelektualna i jaka jest kondycja moralna prezydenta Rzeczpospolitej?

— pytał prof. Zybertowicz, wskazując że obywatele zostali przez media pozbawieni podłoża do zadania tych pytań i publicznej debaty o problemach, które jawią się w postawie prezydenta.

Gdyby główne media przedstawiły transmisję z tego posiedzenia i gdyby po tej transmisji, tak jak to bywa po innych wydarzeniach mniejszej rangi, odbyła się rzeczowa dyskusja o tym, co i w jaki sposób prezydent zeznawał, to byśmy musieli dojść do wniosku, że po pierwsze coś jest na rzeczy, że ogólny stan zdrowia prezydenta naszego kraju jest kiepski. A pamiętajmy, że Polska stoi w obliczu zagrożenia konfliktem zbrojnym, który trwa u naszego sąsiada. W tej sytuacji powstaje pytanie, czy prezydent nie powinien przeprowadzić, tak jak robią to prezydenci USA, badań i uspokoić opinię publiczną co do swojego stanu

— podkreślił, wskazując, że „mamy zatem wątpliwości co do kondycji fizycznej, zdrowotnej głowy państwa”. Z transmisji za pomocą telefonu komórkowego jednego z dziennikarzy Telewizji Republika, opinia publiczna mogła się jednak zapoznać z treścią przesłuchania, dzięki czemu dowiedziała się, że „miał kłopoty z pamięcią i z logicznym myśleniem”.

Nawet gdyby prezydent w sensie fizycznym był w pełni sprawny, to – my, wyborcy, my, Polacy – musimy się liczyć z tym, że prezydent nie ma dostatecznie sprawnego, jasnego umysłu, by podejmować decyzje, gdyby trzeba było – nie daj Boże – wejść w rolę zwierzchnika sił zbrojnych

— powiedział prof. Zybertowicz.

I wreszcie trzecia kwestia – kondycji moralnej prezydenta. Jeśli wczytamy się w stenogramy wcześniejszych rozpraw afery marszałkowej, to zobaczymy że prezydent w dziwny sposób zachowywał się w swoich kontaktach z wysokimi oficerami WSI

— podkreślił, odsyłając do ujawnionej części raportu, która pokazuje, że prezydent jest osadzony w jakiejś sieci uwikłań, z której nie potrafi się wydostać.

Pod każdym z tych trzech względów (fizycznym, intelektualnym i moralnym) mamy do czynienia ze słabym prezydentem. Polska nie potrzebuje słabego prezydenta. Polska potrzebuje sprawnego prezydenta

— dodał. Wskazał przy tym, że są takie grupy interesów, którym zależy, by prezydent był słaby, ale na tyle silny, by te grupy chronić.

Cała audycja do odsłuchania na stronach Radia Maryja

CZYTAJ TAKŻE: Mainstream przehandlował prawdę o Komorowskim za sałatkę prof. Pawłowicz. Dlaczego media odcięły Polaków od procesu ws. WSI?

mall / Radio Maryja

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.