Jak ustalił Fakt, prywatny nissan qashqai należący od lutego 2010 r. do Radosława Sikorskiego i jego żony Anny Appelbaum podczas ostatniego przeglądu gwarancyjnego miał na liczniku zaledwie 30 083 km. A Sikorski utrzymuje, że prywatnym autem – w celach poselskich – zrobił aż 90 tys. km. I wziął za to kasę z kancelarii Sejmu!
W 2011 r. Sikorski rozliczył 26 500 zł tytułem przejazdów prywatnym autem jako poseł. To prawie 32 tys. kilometrów. W 2012 roku było to 19 100 zł, czyli 23 tys. km. W 2013 r. 9 600 zł – czyli kolejne 11,5 tys. km. A jeszcze w całym 2010 roku było to ponad 21 000 zł, czyli 25 tys. km. To o tyle ważne, że nowiutkiego suva – nissana – Sikorski z żoną kupili 16 lutego 2010 r., a zarejestrowali 10 dni później. W sumie – nie licząc w ogóle 2014 r., bo te dane poznamy dopiero przy kolejnym rocznym rozliczeniu biura poselskiego – to ponad 90 tysięcy kilometrów pokonywanych tylko i wyłącznie do i w obrębie okręgu wyborczego prywatnym samochodem
— podsumowuje „Fakt”.
Używając dziennikarskiej prowokacji redaktorzy „Faktu” ustalili, że samochód Sikorskiego miał kilka miesięcy temu przebieg niewiele ponad 30 tys. kilometrów. Dane te uzyskali z autoryzowanego serwisu Nissana podając numer VIN pojazdu zdobyty z bazy historiapojazdu.gov.pl.
Zabawnie w tym kontekście brzmi dyżurna obrona marszałka w wykonaniu Grzegorza Schetyny. No, ale rozumiemy, że szef MSZ inaczej nie może…
Panie Marszałku Sikorski! Może jednak warto odnieść się do sprawy wcześniej niż w sądzie? I może czas skupić się na sobie, a nie na innych posłach?
CZYTAJ TAKŻE: Sikorski utyskuje: „Błaszczak i Hofman atakują mnie za swoje problemy.” Ale z podróży wytłumaczyć się nie umie…
źródło: Fakt/Wuj
——————————————————————————————————
Pomysł na wyjątkowy i oryginalny prezent! Kubek lemingowy wPolityce.pl.
Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu.
Najlepsza kawa, najsłodsza herbata - tylko z lemingowego kubka wPolityce.pl!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/225628-ale-jazda-w-deklaracji-trzy-razy-wiecej-kilometrow-niz-na-liczniku-cud-radoslawa-sikorskiego-czy-zwykle-oszustwo