Stworzyła się atmosfera domniemania winy wobec polityków. To nie jest fair - skarżył się Katarzynie Kolendzie-Zaleskiej w TVN24 Radosław Sikorski, komentując doniesienia o nieprawidłowościach w rozliczaniu rachunków za paliwo.
Pytany, jak to się stało, że np. Grzegorz Schetyna nie pobierał żadnych pieniędzy na kilometrówkę, nie umiał znaleźć przekonującego wyjaśnienia.
Być może on jest z Wrocławia. Pewnie latał samolotami, a ja chyba ani razu nie skorzystałem z samolotu
— dywagował.
Tygodnik „Wprost” napisał w tym tygodniu, że Radosław Sikorski jeszcze jako minister spraw zagranicznych pobierał z Kancelarii Sejmu pieniądze jako zwrot kosztów za używanie prywatnych aut do poselskich wyjazdów.
Jak zaznacza tygodnik, działo się tak, choć jako szef MSZ miał do dyspozycji samochód służbowy i ochronę BOR. Sikorski, obecnie marszałek Sejmu, powiedział we wtorek, że wykorzystywał jedną trzecią limitu kilometrowego przeznaczonego na podróże krajowe posła.
Ustalmy jedno. To ja ujawniłem pełne dane o podróżach posłów, to ja nakazałem sprawdzenie tych danych i reformuję sposób rozliczania. To desperacka próba odwrócenia kota ogonem. Dzisiaj pan Błaszczak i wczoraj pan Hofman atakują mnie za swoje problemy i swoich posłów
— stwierdził marszałek Sikorski.
Jak przekonywał „na 460 posłów jestem 391. jeśli chodzi o sumy rozliczeń”, a BOR potwierdził, że „kilkadziesiąt razy rocznie rezygnowałem z ochrony”. ( Tym niemniej ani BOR, ani sam marszałek nie potrafił udokumentować ani jednej krajowej podróży odbytej prywatnym samochodem).
Stworzyła się atmosfera domniemania winy wobec polityków. To nie jest fair
— utyskiwał Sikorski.
Gdybym robił odwrotnie i jeździł tylko służbową limuzyną, postawiono by mi zarzut, że na spotkania polityczne, poselskie jadę samochodem ministerialnym. To jest ta pułapka, w której jesteśmy. Tak źle i tak niedobrze.Ja rzetelnie rozdzielałem te sfery: działalność ministerialną od działalności poselskiej
— zapewniał marszałek Sikorski.
Pytany, jak to się w takim razie stało, że inni członkowie rządu jak Jacek Rostowski, Donald Tusk. Waldemar Pawlak, Ewa Kopacz, czy Janusz Piechociński mieli zerowe „kilometrówki” - nie znalazł odpowiedzi.
Radosław Sikorski odniósł się też do sprawy więzień CIA w Polsce.
To, że USA nie chciały tego robić na swoim terytorium nie najlepiej świadczy. Nasze władze miały wyjątkowo trudną sytuację
— ocenił marszałek Sejmu.
Jak tłumaczył, „dzisiaj Polska potrafi powiedzieć Stanom Zjednoczonym ‘nie’ w różnych sprawach”. Wtedy jednak byliśmy świeżym członkiem NATO.
USA zostały zaatakowane i prezydent Bush powiedział: kto nie jest z nami, ten jest naszym przeciwnikiem
— mówił Sikorski.
W jego ocenie Aleksander Kwaśniewski i Leszek Miller podjęli wówczas „ryzykowną decyzję, która dzisiaj wygląda nieładnie”.
Ale wtedy trudno było inaczej. Uważam, że działali w stanie wyższej konieczności. Ale wyszło niepachnąco
— stwierdził b. szef MSZ.
Dodał jednak, że nie wydaje mu się by Kwaśniewski i Miller wiedzieli w szczegółach, co się dzieje w Starych Kiejkutach.
Z tego co rozumiem, oni udostępnili CIA dwa obiekty, wokół których ochrona była amerykańska. Zakładam, że Amerykanie nie dopuścili ich do szczegółowej wiedzy, co tam się w środku działo
— powiedział marszałek Sejmu w „Faktach po Faktach”.
TVN24/ansa
——————————————————————————————————
Pomysł na wyjątkowy i oryginalny prezent! Kubek lemingowy wPolityce.pl.
Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu.
Najlepsza kawa, najsłodsza herbata - tylko z lemingowego kubka wPolityce.pl!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/225603-sikorski-utyskuje-blaszczak-i-hofman-atakuja-mnie-za-swoje-problemy-ale-z-podrozy-wytlumaczyc-sie-nie-umie