Gen. Polko: Moskwa jest nieobliczalna. Prowokacje rosyjskie mogą doprowadzić do tragedii. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Profil R. Polko na Facebooku
Fot. Profil R. Polko na Facebooku

wPolityce.pl: Kilka dni temu nad Bałtykiem doszło do kolejnego incydentu z udziałem rosyjskich samolotów. F16 z polskiej bazy w Malborku przechwyciły samoloty. Minister Tomasz Siemoniak przyznał, że MON i NATO są zaniepokojone wzrostem rosyjskiej aktywności i prowokacji. Widać je nie tylko w powietrzu. Jest się czego bać?

Gen. Roman Polko: Rosja sama się doprowadziła do pata, sama sprawiła, że pogrąża się gospodarczo i ekonomicznie. Teraz udowadnia, że nie poszukuje żadnych rozwiązań, że staje się państwem nieobliczalnym. Ona nie szuka porozumienia, nie troszczy się o swoją gospodarkę, nie stara się normalnie funkcjonować. Objęła zupełnie inny kierunek działań. Im bardziej jest zagrożona, im więcej ma problemów, tym mocniej pręży muskuły, tym chętniej straszy jakimiś nieobliczalnymi rozwiązaniami militarnymi. Dobrze, że Polska odpowiada w sposób spokojny i racjonalny.

Litwa podniosła ostatnio stan gotowości bojowej. Też tak powinniśmy zrobić?

Nie, tak nie powinniśmy działać. To podwyższenie gotowości na Litwie przypomina mi działanie ministra Bogdana Klicha, który w związku z informacjami o satelicie spadającym na ziemie podniósł wojska w stan podwyższonej gotowości. To był absurd i działanie nieadekwatne. Litwa, która obecnie podnosi stan gotowości bojowej, mnie również zadziwia. Co oni podnoszą w stan wyższej gotowości bojowej? Ich potencjał przecież jest taki sobie.

Jak zatem Litwa powinna działać?

Litwa powinna upatrywać swojego bezpieczeństwa w strukturach NATO. Nie jesteśmy sami, nie powinniśmy się dawać dzielić. Na tym Rosji najbardziej zależy. W sytuacji takich zagrożeń i działań powinniśmy się jednoczyć. Trzeba działać na rzecz spoistości Sojuszu, ponieważ tylko razem jesteśmy w stanie przeciwstawić się agresji. Na szczęście dzięki działaniom śp. Lecha Kaczyńskiego udało się zabezpieczyć Polskę strukturalnie przed agresją. Utworzono za jego kadencji Dowództwo Wojsk Specjalnych, którego zadaniem jest przygotowywanie odpowiedzi na zagrożenia jeszcze przed ich wystąpieniem. Jednak jest jeszcze sporo do zrobienia.

O czym Pan mówi?

Trzeba choćby naprawić zdeformowany system dowodzenia. On działa wadliwie, a po tzw. reorganizacji widać jeszcze większy chaos. Mamy Sztab Generalny, któremu nic nie podlega. Mamy Dowództwo Operacyjne, które ma niby dowodzić w czasie wojny, ale w czasie pokoju również nie ma żadnych podwładnych. Mamy fikcję i bałagan w strukturze dowódczej. Ona nie pasuje do naszej armii, nie przystaje do polskiej rzeczywistości.

Wracając do Rosji, ona stała się nieobliczalna, czy raczej tylko chce za taką uchodzić, strasząc świat?

W mojej ocenie ona jest nieobliczalna obecnie. To, co czyni Putin, pokazuje, że tam się dzieje bardzo źle. Loty i prowokacje rosyjskie, która dziś być może wyglądają niewinnie, mogą doprowadzić do tragedii. Jeszcze kilka takich niebezpiecznych zdarzeń i prawdopodobieństwo takiego nieszczęścia radykalnie wzrośnie. Trzeba się na to przygotować, ponieważ z małego ogniska może wybuchnąć duży konflikt.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych