Kurski o sprawie Sikorskiego: "Mamy dwa standardy, w zależności od opozycji czy od władzy". Pitera: "Pan jest demagogiem!"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. tvp.info
fot. tvp.info

Nie cichnie afera związana z wydawaniem przez parlamentarzystów środków finansowych na podróże służbowe. Temat wraca na medialne czołówki po tym, jak na łamach najnowszego numeru tygodnika „wSieci” Adam Hofman przerywa milczenie i zapowiada, że jest niewinny.

CZYTAJ WIĘCEJ: Adam Hofman przerywa milczenie! W rozmowie z tygodnikiem „w Sieci” poseł przedstawia swoje racje i stwierdza: „Wrobiono nas, będziemy walczyć!”

Jednocześnie tygodnik „Wprost” ujawnia szokujące dane dotyczące podróży prywatnym samochodem w wykonaniu Radosława Sikorskiego, gdy ten był szefem MSZ.

CZYTAJ JESZCZE: Sikorski osądzał Hofmana, a sam… wziął z Sejmu ponad 77 tys. zł na podróże prywatnym autem!

Stawia to w niekomfortowej roli polityków koalicji, którzy wciąż krytykując bohaterów tzw. afery madryckiej, muszą tłumaczyć swojego marszałka.

Dość niezgrabnie wyszło to na antenie TVP Info Julii Piterze, która próbowała odwrócić kota ogonem:

Pan Marek Kuchciński, który dysponuje samochodem służbowym, w roku 2012 wpisał do swojego rozliczenia refundację w wysokości 34 tys. zł za przejechane kilometry – a więc kwotę jeszcze wyższą niż pan marszałek, a w roku następnym 33 tys. łącznie prawie 70 tys

— tłumaczyła swojego partyjnego kolegę, jednocześnie nie zostawiając suchej nitki na pośle Hofmanie:

Tłumaczenia Adama Hofmana mnie nie przekonują, ponieważ pan poseł Hofman był bardzo luksusowym posłem: jeździł znakomitymi samochodami: terenowymi, najlepszych marek, były o wartości ponad 100 tys., chodził w bardzo luksusowych ubraniach. Zawsze się zastanawiałam jak to jest, że poseł z żoną i dwójką dzieci ma płaszcz za 6 tys. zł? Wszyscy posłowie się nad tym zastanawiali po kątach. (…) Dla mnie pociąg do luksusu był zawsze zastanawiający…

mówiła europosłanka PO. Szkoda, że nie zastanawiał jej pociąg do luksusu w wykonaniu gości restauracji „Sowa i przyjaciele” bądź restauracji „Amber Room”.

Mnie się trudno ustosunkować, bo tak jak już kiedyś mówiłam – ani razu nie wyjeżdżałam z Sejmu za granicą, jak byłam 9 lat posłem, więc nie wiem jak to rozliczanie wygląda

— stwierdziła Pitera.

Trudno mi w to uwierzyć, bo gdyby tak było jak Adam Hofman mówi, to wszyscy posłowie mieliby ten sam problem. (…) Z całą pewnością trzeba zmiany wprowadzić. Te zasady, które są w Parlamencie Europejskim są chyba troszkę bardziej racjonalne niż to co mamy w Polsce

— stwierdziła.

Do słów Adama Hofmana w tygodniku „wSieci” odniósł się także Jacek Kurski, który nie skreśla tłumaczeń byłego posła PiS:

Za granicę jako poseł krajowy praktycznie nie podróżowałem – poza wyjazdem do Kijowa z reprezentacją Polski w piłkę. (…) Sprawa marszałka Radosława Sikorskiego jest poważna, dlatego, że w odróżnieniu od Kuchcińskiego, Radosław Sikorski będąc szefem MSZ miał 24 h/dobę ochronę BOR-u, do tego stopnia że nawet po pizzę jeździli BOR-owcy. Co oznacza, że cały czas towarzyszyli mu BOR-owcy i jako żywo nie miał kiedy przejechać tych kilometrów. (…) Sprawa jest poważna i mam nadzieję, że media, które relacjonowały kwestię Adama Hofmana, zajmą się tą sprawą

— stwierdził Jacek Kurski.

Mamy dwa standardy, w zależności od opozycji czy od władzy. Żeby przejechać 100 tys. km samochodem prywatnym, to trzeba rok nie wychodzić z samochodu. Pan Marszałek był szefem MSZ-u, bez przerwy siedział albo na Al. Szucha albo jeździł z BOR-owcami

— dodał były europoseł, sugerując, że Sikorski nie miał kiedy wyjeździć tych wielkich

Jacku Kurski, pan jest świetnym demagogiem. Jeżeli te odległości, o których pan mówi są nie do wykonania, to podałam panu, odległości marszałka Kuchcińskiego też takie są. (…) Wydatki pana marszałka Wenderlicha są trzy razy mniejsze. (…) Pan będzie udowadniał, że marszałek Kuchciński jest świętszy niż wszyscy, jest pan w trudnej sytuacji politycznej. Mówiąc o sumie marszałka Kuchcińskiego, też go nie oceniam. Należy te sprawy do końca wyjaśnić, a nie spierać się

— odpowiadała Kurskiemu Pitera.

Czy pani nie widzi zasadniczej różnicy? Marszałek Wenderlich czy Kuchciński nie są 24h/dobę pod ochroną BOR-u

— zauważył Kurski.

Mają samochód 24h/dobę

— stwierdziła Pitera, co lekko zairytowało byłego posła PiS.

Czy może pani mi nie przerywać? Oni nie mają borowców, a marszałek Sikorski ma i prawie nigdy ich nie zwalniał – poinformował BOR. On nie miał kiedy jeździć prywatnym samochodem. Zresztą nigdy go w takim prywatnym samochodzie nie widziałem

— dodał Kurski.

Pan Wenderlich wykazał o ponad 1/3 mniej niż Kuchciński. Niech ich pan razem nie zbija!

— oburzała się Pitera.

Trzeba zmienić reguły. W żadnym swoim rozliczeniu pieniędzy w ogóle nie mam wykazanej benzyny. (…)

— dodała europosłanka.

To powinna wyjaśnić kancelaria Sejmu. Jeżeli to jest kilometrówka, to rzeczywiście jest afera, a jeżeli jest ekwiwalent, to jak nazwa wskazuje, ktoś musi sobie sam zorganizować podróż. (…) Do tej pory żyliśmy w przekonaniu, że wzięli kilometrówkę, a polecieli tanimi liniami, a to co teraz się wyłania, to zupełnie inna sytuacja – wówczas nie okradli Sejmu

— podsumował wyjaśnienia Hofmana Kurski. Były poseł PiS nie przekreślił wariantu, który na łamach „wSieci” prezentuje Hofman - że ktoś trzech posłów „wrobił”.

mc

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych