Arkadiusz Wiśniewski – człowiek, którego były i oskarżony przez CBA wiceminister transportu Tadeusz Jarmuziewicz chciał się na zawsze pozbyć z polityki – odegrał się oprawcy i wygrał wybory prezydenckie w Opolu.

Historia z Opola jest na tyle ciekawa, że opisywałem na bieżąco wszystkie wydarzenia:

Ze strachu wyrzucili go z Platformy. Opłacało się?

Opole przed historyczną szansą. Po 12 latach Platforma Obywatelska może stracić władzę

Sięgnąć dna. Czyli cmentarna polityka posła PO

Tadeusz Jarmuziewicz z wyścigu o fotel prezydenta miasta odpadł w przedbiegach. Wyborcy nie są ślepi i wiedzą kiedy słaby polityk, stara się kiełbaskami i wielkimi bilbordami za kilkanaście tysięcy złotych kupić ich zaufanie. Dobrze rozliczyli posła PO, który nawet nie dostał się do II tury, tracąc do lidera wyścigu – Wiśniewskiego – ponad 20 proc. głosów!

Arkadiusz Wiśniewski w międzyczasie połączył siły z posłem Solidarnej Polski Patrykiem Jakim, który pomagał mu w kampanii i którego działania w znaczącym stopniu doprowadził do wyjawienia ukrytej pod PR-em twarzy leniwca, jaką prezentuje Jarmuziewicza.

W ten sposób udało się odkorkować Opole, które po 12 latach otrzyma nową świeżą siłę w zarządzaniu miastem. A Platforma Obywatelska dostała wielką lekcję pokory, którą na długo powinna zapamiętać, bo czas jej rządów w Polsce powoli, powoli dobiega do końca - stołek po stołku.

W przypadku Tadeusza Jarmuziewicza, warto zaznaczyć, że nie każdy ma na tyle zdolności w niszczeniu ludzi, jak Donald Tusk, który swoich rywali pozbywał się skutecznie…

—————————————————————————————————-

Zapraszamy do lektury najnowszego numeru tygodnika „wSieci”!

Tygodnik dostępny również w wersji elektronicznej!

Wejdź na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html i wybierz jedną z trzech wygodnych opcji zakupu.