Władza stąpa po kruchym lodzie. Jeszcze chwila, a podważy własną legitymizację. Tym samym - demokratyczną prawomocność

Stacje telewizyjne i radiowe, a także większość prasy, wytrwale bronią swoich słuchaczy przed zgorszeniem. Dziennikarze, którzy - gdy trzeba - potrafią zakrzyczeć konferencję opozycji, teraz zachowują stoicki spokój, i walcząc z pokusą „epatowania sensacją”, nie ścigają złodziei głosów. Nie idą tropem jawnych fałszerstw i podejrzanych zbiegów okoliczności. Nie martwią ich traktowane jak śmieci głosy wyborców, w pokorze przyjmują, że coraz mniej się zgadza.

Oczywiście, oni też wiedzą, że to nie były uczciwe wybory, że to tak naprawdę wyrób wyborczopodobny, swoisty salon krzywych luster, w którym każdy z nas ćwierć twarzy ma umorusaną zieloną mazią. Ale po Smoleńsku, gdy odrzucili cywilizację i niepodległość, nie możemy się dziwić. Ludzie większości mediów oddali już „służbie” tak wiele swojej autentyczności, że tylko wstrząs o skali pierwszej „Solidarności” mógłby dać im szansę na powrót do żywych i prawdziwych.

Jednocześnie nie ma złudzeń, że media wiedzą, iż fałszowano. Bo gdyby wierzyły w realność tej zielonej niedzieli, to - jak słusznie zauważyła Joanna Lichocka - non stop dumałyby nad źródłami sukcesu Piechocińskiego. A tymczasem w sprawie tej zagadki ostentacyjnie milczą. Bo wiedzą, że to lipa.

Zakaz mówienia o fałszerstwach popłynął naprawdę szeroko. Oto Fundacja Batorego, która w tym właśnie momencie mogłaby się Polsce przydać, zaprasza na dyskusję pt. „Wybory 2014 – czego się dowiedzieliśmy”. O czym chce rozmawiać?

Po wyborach pojawiły się informacje o ich wynikach (i przebiegu) oraz liczne interpretacje sytuacji, która powstanie po zakończeniu procesu wyborczego (oczywiście czeka nas jeszcze druga tura wyborów, która zdecyduje o tym, kto będzie rządził w wielu miastach). Chcemy zaproponować rozmowę o wyborach z nieco innej perspektywy.

Jaka była specyfika tych wyborów? Były to wybory samorządowe, ale też wielu polityków i publicystów uważało je za sprawdzian przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku. Czy tak było w rzeczywistości?

Ile nowego, a ile starego w nowych władzach samorządowych? Kto będzie rządził Polską samorządową: reprezentanci partii politycznych czy komitetów lokalnych?

Jaką rolę odegrały ruchy miejskie? Czy ich start w wyborach zmienił kampanię wyborczą i czy był sukcesem?

W jaki sposób zmiany w ordynacji wyborczej (wprowadzenie okręgów jednomandatowych) wpłynęły na wybory? Czy udało się wprowadzić nowych ludzi do rządzenia? Czy zmieniła się pozycja polityczna kobiet?

Czy zmierzamy ku większemu uelastycznieniu naszego systemu politycznego i zachęcamy wyborców do udziału w kreowaniu jego kształtu?

Jak widać, można zaproponować 5 obszernych wątków nie zahaczając nawet o problem naprawdę fundamentalny, do tego będący źródłem wolności, o którą Fundacja Batorego rzekomo tak się troszczy.

I tak to będzie szło. Szansa na szybkie przedefiniowanie sytuacji, jak trafnie zauważyła Anna Sarzyńska, już chyba minęła…. Ale władza, brutalnie i cynicznie podtrzymująca tę wyborczą szopkę, nie będzie mogła spać tak spokojnie jak dotąd.

Sfałszowane - na pewno na poziomie odzwierciedlenia intencji wyborców - wybory oznaczają groźbę braku legitymizacji dla rządzących. I w sejmikach, i w Sejmie, i w Pałacu Prezydenckim. Teraz, i w przyszłości. Detale szybko się rozmyją w ludzkiej pamięci, konkretów już nie będzie, ale każdy niezadowolony będzie miał na podorędziu poręczny, i jednocześnie potężny, argument o nielegalnej władzy.

To argument, po który mogą sięgnąć i jednostki, i masy. Argument, który raz utrwalony, szybko nie zejdzie z areny. Nawet gdy przyśnie, to znów się pojawi. Przy dużych protestach, ale i, niewykluczone, że również w indywidualnych zachowaniach, np. przy odmowie płacenia podatków.

Niech więc władza solidnie przemyśli swoje kolejne ruchy. Może dziś wszystko, ale gdy podważy własną legitymizację i demokratyczną prawomocność, to już nic jej nie pomoże. Sama za uszy z takiego bagna się nie wyciągnie.

PS. Polecam najnowszy numer tygodnika „wSieci”, a w nim obszerny raport na temat wyborczych skandali. Od poniedziałku w kioskach!

Wspierajmy niezależne media, bo bez nich nie będzie wolnych, uczciwych wyborów.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych