Czy to mogło zadziałać? System PKW powstał w trzy miesiące, a do przetargu zgłosiła się tylko jedna firma. ANALIZA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
freeimages.com
freeimages.com

Mamy powtórkę z rozrywki. System znów się zaciął, tym razem nie da się wydrukować protokołów, o przesłaniu ich elektronicznie nie mówiąc. Czy mogło być inaczej, skoro system powstał w trzy miesiące, a do przetargu zgłosiła się tylko jedna firma.

Analizę przetargów, które rozpisywało Krajowe Biuro Wyborcze przeprowadził Dziennik Gazeta Prawna. Wynika z niego, że system, który zawiódł w wyborach samorządowych przygotowała łódzka firma Nabino. Jednak historia przetargu wcale nie jest prosta. Wszystko wskazuje na to, że KBW nie umie rozpisać przetargu tak, aby dało się go przeprowadzić. A potem jest już tylko paniczny wyścig z czasem…

Pod koniec listopada 2013 roku (czyli niecały rok przed obecnymi, dużymi wyborami) ogłoszono jednak zamówienie na „Platformę Wyborczą 2.0 (PW2) wraz z administrowaniem, utrzymaniem, rozbudową i modyfikacją systemu”, czyli duży system, który miał pomagać w kompleksowej administracji wszystkimi wyborami

— pisze dziennik.pl.

Do przetargu w 2013 roku zgłosiły się tylko dwa podmioty: spółka Enigma i Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych.

Szybko jednak Enigma poskarżyła się do Krajowej Izby Odwoławczej przy Urzędzie Zmówień Publicznych na nierealne i łamiące prawo warunki w zamówieniu. Wskazywano złamanie aż 11 artykułów ustawy o zamówieniach publicznych - począwszy od tego, że co innego znajdowało się w Biuletynie Zmówień Publicznych, a co innego w zamówieniu na stronie PKW (…) Do tego odwołania przyłączyło się także PWPW, a KIO przyznało im rację i nakazało zmianę SIWZ (Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia)

— czytamy w dziennik.pl.

Te warunki przetargowe wyglądają trochę tak, jakby ktoś próbował zamówienie ustawić pod konkretną firmę, ale zrobił to strasznie nieudolnie

— stwierdza ironicznie ekspert od zamówień publicznych pracujący dla jednego z ministerstw, który rok temu czytał ten dokument.

Wtedy PKW decyduje się ogłosić nowy przetarg, ale żeby zdążyć nie mogło być już mowy o zamówieniu kompleksowego systemu obsługującego cały system wyborczy, zdecydowano się kilka mniejszych przetargów. Ten na „Zaprojektowanie i wykonanie modułów do wyborów samorządowych 2014 r. wraz z administrowaniem i utrzymaniem” wygrała łódzka firma Nabino (nie było więcej chętnych) za 429 tysięcy złotych. Wcześniej spółka, jak widać było zarówno po wyborach do Europarlamentu jak i uzupełniających do Senatu, nie dawała rady z obsługą systemu.

W trzy miesiące nie da się zbudować solidnego systemu informatycznego. To po prostu nierealne

— mówi DGP jeden z ekspertów do informatyzacji. PKW nie szkoliła informatyków w gminach, mimo, że już na początku października zgłaszali oni błędy w systemie. Wtedy także pytaliśmy na na wPolityce.pl: Czy tym razem będziemy rekordowo długo czekać na wyniki wyborów samorządowych?

źródło: dziennik.pl/Wuj

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych