wPolityce.pl: Tygodnik „wSieci” opisuje zaskakujące okoliczności przyznania rodzinie Hanny Gronkiewicz-Waltz prawa do jednej z warszawskich kamienic. Okazuje się, że fałszerstwo z czasów PRL-u jest dziś sankcjonowane przez sądy i administrację samorządową. Jak Pani ocenia tę sytuację?
Olga Johann, radna PiS w Warszawie: Ta sprawa to część systemowego problemu w Warszawie. W stolicy mamy dramatyczną sytuację dotyczącą odzyskiwania mienia, nieruchomości, ich sprzedaży. Tym obszarem powinna się zająć Najwyższa Izba Kontroli. NIK powinien przyjrzeć co się w tej sprawie wyprawia. Mamy tragiczną sytuację. Tekst tygodnika „wSieci” to jest sygnał wskazujący na problemy w stolicy. Urzędnicy tej sprawy nie rozwiążą, bo są podlegli władzom. Jeśli siła zewnętrzna, na najwyższym poziomie, nie podejmie tej sprawy, nic się nie uzdrowi. Spotykam się z wieloma ludźmi, którzy wskazują, że problemy są poważne. Słyszę tylko jedną stronę, ale te doniesienia są bardzo niepokojące.
O czym Pani mówi? Jakieś konkrety?
Widać np. przypadki odkupywania prawa do nieruchomości od starszych ludzi, którzy nie mają siły walczyć o swoje przed sądami. Odbywa się wiele niepokojących praktyk. Widać w tej sprawie wszelkie argumenty, by zajął się tym NIK.
Jakie nastroje w Radzie Warszawy panują wokół sprawy reprywatyzacji?
Obecnie nie dzieje się nic, komisje, Rada Warszawy wygasiły działalność przed wyborami. Należy obecnie czekać na nowe władze. Jestem szalenie ciekawa, jak się w tej sprawie zachowają nowe władze. Jednak to, co widać w komisji rewizyjnej, nie napawa optymizmem. Normalnym jest, że kierowaniem taką komisją powinien zajmować się ktoś z opozycji, jednak w Warszawie Platforma do tego nie dopuściła. Jesteśmy blokowani. Dopiero po wyborach będzie można się zastanawiać, jaki będzie dalszy ciąg tej sprawy. Jednak na poziomie miasta się tego nie rozwiąże. Nie oszukujmy się. Potrzebny jest tu ktoś, kto ma siłę przebicia i jest niezależny.
Na poziomie miasta widzi Pani jakąś blokadę w tej sprawie? Tu przecież chodzi o Warszawę, dlaczego więc tu się nie da tego problemu rozwiązać?
Niech Pan nie żartuje… Pajęcza sieć Platformy w Warszawie jest tak gęsta, że nikt nie kiwnie palcem. Ludzie boją się cokolwiek zrobić, żeby nie stracić pracy. Urzędnicy są zatrudniani przez koalicję rządzącą. W Radzie PO rządzi w sposób bezwzględny. Jesteśmy bezradni. Możemy liczyć na organizacje pozarządowe i dziennikarze. My możemy alarmować, ale nie mamy siły przebicia.
Kto na chaosie majątkowym w stolicy zyskuje?
Na pewno nie ludzie, którym należy się uczciwość, którzy mają prawo do swoich majątków.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/221521-johann-o-przejmowaniu-majatkow-w-stolicy-pajecza-siec-po-w-warszawie-jest-tak-gesta-ze-nikt-nie-kiwnie-palcem-nasz-wywiad