Czy Schetyna ogłosi jutro w Sejmie "marsz na Kijów" i wspólną defiladę z wojskami Putina? O "ukraińskiej kolonii" Polski już zdążył powiedzieć...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Rozmawiać bez Polski o Ukrainie, to tak jakby w sprawach Libii, Algierii, Tunezji, Maroka rozmawiać bez Włoch, Francji, Hiszpanii”

— to zdanie z wypowiedzi Grzegorza Schetyny dla dzisiejszej „Gazety Wyborczej” zszokowało Ukraińców.

CZYTAJ TAKŻE: Gdzie byli przez siedem lat? Schetyna krytykuje MSZ i otwiera oczy: „Rosja testuje nas, jak daleko może się posunąć”

Stawia ono jeszcze bardziej w dwuznacznej sytuacji milczenie Tuska po słynnej opisanej przez Radosława Sikorskiego dla magazynu „Politico” rozmowie byłego premiera z Putinem, na której padła propozycja rozbioru Ukrainy.

Jeśli polski minister spraw zagranicznych to powiedział, to musi to być jego ostatnia wypowiedź w charakterze ministra. Karierę dyplomatyczną w sprawie Ukrainy będzie musiał zakończyć. Te słowa można powiedzieć -poza tym- po kilku litrach alkoholu. To wpływ Żyrinowskiego?

— zapytał na swoim profili fejsbookowym Wasyl Filipczuk, były rzecznik ukraińskiego MSZ.

facebook.com
facebook.com

Słowa w dyplomacji mają znaczenie olbrzymie. Libia, Algieria, Tunezja i Maroko to były niegdyś kolonie Włoch, Francji i Hiszpanii. Ukraina polską kolonią nigdy nie była. Do XVII wieku „kolonizowali” ją spolszczeni Rusini tacy jak Wiśniowieccy, Ostrogscy, Zbarascy. W ślad za nimi latyfundia na Ukrainie zakładali też możnowładcy z innych terenów Reczypospolitej i Litwy, którzy miejscową ludność traktowali identycznie jak tę w swoich włościach wielkopolskich, mazowieckich, małopolskich, litewskich czy tę w Prusach Królewskich. Zaś w międzywojniu była Zachodnia Ukraina była integralną częścią Rzeczypospolitej; nie było tam polskiego gubernatora.

Jednak Ukraińcy mają inne spojrzenie na ten problem i uważają, że część ich historii to wyzwalanie się spod polskiego jarzma. Schetyna zaś zwyczajnie dolał oliwy do ognia. Napisało o tym wiele ukraińskich portali, a komentarzom nie ma końca… Zapewne głos zabierze także Moskwa, którą ucieszyły słowa kolejnego polskiego ministra spraw zagranicznych.

Politycy PO zdążyli już uświadomić część Polaków, że do rządzenia naszym krajem pasują jak pięść do nosa. Czy w jutrzejszym sejmowym „expose” Schetyna „przez pomyłkę” ogłosi marsz na Kijów i wspólną defiladę tam z wojskami Putina?

Slaw/ „GW”/ facebook.com/ 300polityka.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych