Każda poważna rozmowa dotycząca przyszłości Ukrainy i szukania poważnej odpowiedzi, jak zakończyć konflikt, musi się odbyć z naszą obecnością
— mówi Grzegorz Schetyna, tłumacząc to, jak widzi polski udział w sprawie rozstrzygania spraw Ukrainy.
To ostra krytyka dotychczasowych działań MSZ, które niespecjalnie mocno walczyło o to, by „być przy stole” w rozmowach dotyczących przyszłości Kijowa.
Rozmawiać bez Polski o Ukrainie, to tak jakby w sprawach Libii, Algierii, Tunezji, Maroka rozmawiać bez Włoch, Francji, Hiszpanii
— ocenia w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Nowy minister spraw zagranicznych nie ma też złudzeń, co do charakteru wojny na Ukrainie. Jego zdaniem świat zachodni niesłusznie oddał - także w dyskusji - Krym, jakby nic się z tym nie dało zrobić.
Moskwa sprytnie spycha sprawę Krymu poza nawias dyskusji. Dziś opinia publiczna interesuje się Donbasem, a Krym jest w cieniu, na co nie może być zgody. Symboliczne, że o półwyspie nie wspomniał prezydent USA Barack Obama podczas wrześniowego przemówienia w ONZ
— mówi.
I dodaje:
Rosja testuje nas, jak daleko może się posunąć
— przekonuje.
Aż chciałoby się zakrzyknąć: gdzie byliście przez ostatnie siedem lat? Gdzie był pan minister Schetyna, gdy odsuwano polskie krzesło od stołu ws. Ukrainy, gdy Rosja „testowała” Polskę, a nad Wisłą odbywał się rechot nad Lechem Kaczyńskim, który zwracał uwagę na to zagrożenie?
Ech, fachowcy.
lw, wyborcza.pl
————————————————————————————————————
Zapraszamy do odwiedzenia naszego sklepu internetowego, w którym znajdą Państwo szeroką ofertę interesujących wydawnictw oraz unikatowe gadżety portalu wPolityce.pl!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/220891-gdzie-byli-przez-siedem-lat-schetyna-krytykuje-msz-i-otwiera-oczy-rosja-testuje-nas-jak-daleko-moze-sie-posunac