Drugi odcinek romantycznego spaceru z Bieńkowską! Tym razem w gabinecie: "Nie wiem, czy tak wyglądam, ale jestem osobą bardzo osobną..."

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Nie zawiedliśmy się! Jak zapowiedzieli na Wiertniczej, tak zrobili - i zaprosili na drugi odcinek brukselskiego spaceru z Elżbietą Bieńkowską. W pierwszym pani komisarz oprowadzała po ulicy przed budynkiem, w którym będzie pracować.

CZYTAJ WIĘCEJ: Takich laurek jeszcze nie było! TVN zaprasza na… sentymentalny spacer z Bieńkowską po Brukseli!

Drugi odcinek wprowadza widzów tvn24 do gabinetu byłej pani wicepremier. Bieńkowska opowiada o tym, jak urządza się w nowym miejscu pracy.

Ten ścisły gabinet to siedem osób, to mały gabinet, to są małe gabinety jak na to, jaki ja mam zakres obowiązków. Każda z tych osób musi mieć w swoim zakresie obowiązków tej teki, którą ja mam, ale też inne dyrekcje…

— opowiadała.

Po czym bardzo ważne pytanie od reportera: Liczyła pani, które to biuro w pani karierze? Speszona Bieńkowska odpowiada:

Ja tak często nie zamieniam… W Katowicach pracowała w dwóch miejscach, potem ministerstwo – w jednym gabinecie przez siedem lat. To czwarty, może piąty pokój, do którego wchodzę. (…) Wszyscy są w paczkach, obiegłam mój gabinet i moich pracowników i wszyscy się rozpakowują…

— relacjonowała.

Reporter rozgląda się po pokoju i dzieli się swoją refleksją:

Dość skromny, z tego co widzę…

— zagaja dziennikarz.

A pani komisarz mówi o tym, jak zmieni wystrój gabinetu.

Dużo zieleni… A ja tutaj pewnie coś tam zmienię – jednak w każdym gabinecie jakiś tam ślad zostawiam – powieszę se tego mojego wilka z Warszawy stałego, mam taki portret wilka… Jeszcze nie przyjechał z Warszawy, przyjedzie pewnie w najbliższych dniach

— tłumaczy.

Wreszcie crème de la crème całego reportażu z Brukseli - pan reporter nieśmiało prosi o to, by pani komisarz zasiadła przy swoim biurku pracy. Bieńkowska filuternie odgarnia włosy i odpowiada.

Nigdy nie pracuję za biurkiem. (…) Nawet jak czytam kawkę i piję gazetę, to siedzę przy tym stole

— tłumaczy.

I dodaje:

Jeżeli coś mi się w życiu wydawało, to jestem dobra w tworzeniu zespołów. To nie jest tak, że 12 godzin siedzę tutaj otoczona ludźmi. Nie wiem, czy ja tak wyglądam, ale jestem osobą bardzo osobną…

— zaznacza.

I w końcu daje się namówić na małe ujęcie przy biurku, przy którym nigdy nie siedzi. A że jest „osobą bardzo osobną” - nie wątpimy, pani komisarz! I powodzenia w pracy - z portretem wilka lub bez…

wwr, tvn24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych