Niestety zasady etyki ustala się w Sejmie większością głosów. To skandal, że komisja nie ukarze Marka Sawickiego za wypowiedź, w której obraził rolników, nazywając ich frajerami

— mówi nam Janusz Wojciechowski.

Europoseł PiS, który wezwał Sawickiego do debaty na temat problemów wsi, nie kryje oburzenia decyzją sejmowej Komisji Etyki Poselskiej, opisaną przez portal wPolityce.pl.

CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Sawicki za nazwanie rolników„frajerami” nie dostanie nawet upomnienia. Koalicja wstydu nie ma!

Obecna koalicja rządowa robi wszystko, żeby nie reagować na tego typu wypowiedzi. Sprawą Sawickiego ewidentnie powinna zająć się komisja etyki. Oprócz tego, że jest ministrem prawuje przecież mandat posła. Za arogancką wypowiedź o rolnikach powinien przynajmniej usłyszeć upomnienie. Jakiś ślad powinien zostać, że w Sejmie nie akceptuje się obrażania ludzi

— podkreśla Wojciechowski.

Polityk PiS, niegdyś prezes PSL, zaznacza, że to wyborcy mają prawo powiedzieć o ministrze, że jest frajerem, co nie byłoby obrazą.

Funkcjonariusza publicznego można nawet ostrzej potraktować w wypowiedzi. Musi mieć twardszą skórę, ale jemu nie wolno obrażać ludzi pod żadnym pretekstem. A ludzie słusznie poczuli się dotknięci i urażeni przez Sawickiego

— zaznacza Wojciechowski.

Tym bardziej, że to Sawicki ich wpędził w dramatyczną sytuację. Rolnicy proszą mnie na spotkaniach: niech pan zapyta ministra Sawickiego, jak go pan będzie widział, gdzie jest ten skup jabłek po 27 groszy. Bo rolnicy sprzedają jabłka po 10 groszy za kilogram, a Sawicki mówi, że są frajerami. Ale nie podał adresu punktu skupu, gdzie rząd skupuje jabłka po 27 groszy. Może w debacie miałby okazję to powiedzieć, ale od niej ucieka

— dodaje Wojciechowski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

CZYTAJ TEŻ: Wojciechowski: „Niech Sawicki nie opowiada głupstw”. NASZ WYWIAD

JKUB