Dorn o zagrożonej podmiotowości Polski: „Śmierć Prezydenta RP stała się złowrogim memento”

fot. wPolityce.pl/tvn24.pl
fot. wPolityce.pl/tvn24.pl

Katastrofa smoleńska przypomniała Polakom, że jako wspólnota polityczna są narodem niekoniecznym, że może ich jako naród polityczny po prostu nie być - ocenia Ludwik Dorn.

Oczywiście państwo nie zniknęło i nadal istnieje, ale śmierć Prezydenta Rzeczpospolitej i znacznej części elity polityczno-wojskowej i to w drodze do Katynia stała się złowrogim, przejmującym grozą memento. W tym sensie katastrofa smoleńska mogła stanowić potężny impuls upodmiotowienia polityki polskiej

— stwierdza b. marszałek Sejmu na portalu teologiapolityczna.pl.

Jak podkreśla, tak się jednak nie stało.

Konflikt polityczny „o Smoleńsk”, zarówno oto, co działo się przed katastrofą, jakie były jej przyczyny, i jak postępowały władze Rzeczpospolitej po katastrofie, pogrążył Rzeczpospolitą w miękkiej stasis. Miękkiej – bo nie doszło do gorącej wojny domowej. Stasis – bo strony konfliktu zatrudnione są przede wszystkim walką ze sobą, co uniemożliwia Rzeczpospolitej podejmowanie i realizację strategicznych decyzji politycznych. Bez wyjścia z postsmoleńskiej stasis nie ma możliwości podjęcia gry o polska podmiotowość

— stwierdza Ludwik Dorn.

Więcej na teologiapolityczna.pl

JKUB/ teologiapolityczna.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.