Niedzielne leniwe popołudnie, uroczy Lublin. Pani premier Ewa Kopacz po wizycie na inauguracji roku akademickiego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim spotyka się z dziennikarzami na krótkiej konferencji prasowej.
Dziennikarze więc pytają - o skandaliczne i ostre słowa Marka Sawickiego o polskich rolnikach, o embargo na mięso, o relacje z Ukrainą… Pani premier w pewnym momencie, wyraźnie znudzona, bagatelizuje pytania i wyczuwa okazję do piarowego mrugnięcia okiem.
O co chodzi? Ewa Kopacz zobaczyła kilkuletnią dziewczynkę…
Co robicie z maluszkiem tutaj? Chodź, kochanie.. . Chodź, bo Cię zdepczą. No dobrze, teraz będziesz stała tu obok…
— mówi pani premier.
Po czym dzielnie (i z troską!) ustawia w szeregu zagubioną dziewczynkę. Znów się udało! Znów bohaterska pani premier!
Zobacz wideo:
To nie pierwszy taki przypadek.
W końcu jednak Ewa Kopacz jest zmuszona odpowiadać na pytania. Marka Sawickiego broniła o wiele mocniej niż jego koledzy z PSL.
Przepraszał pewnie będzie i nauczy się od końca życia, że nie wolno tak się wyrażać o polskich rolnikach. Dziś mogę położyć prawą rękę, że naprawdę za tych rolników on sam dałby sobie odciąć głowę
— mówiła łamańcem językowym szefowa rządu.
Dodała przy tym, że z pewnością wyborcy wybaczą mu słowa o „frajerach”:
Znam zaangażowanie pana ministra Sawickiego w sprawy rolników. Liczę na wyrozumiałość polskich rolników i wiem, że wybaczą Sawickiemu to skrócenie dystansu
— stwierdziła.
A tak pani premier witała lubelskich studentów. Z Matką Boską i prymasem Wyszyńskim w tle.
svl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/218657-prawie-jak-superniania-kopacz-na-rynku-w-lublinie-co-robicie-z-maluszkiem-chodz-kochanie-zobacz-wideo