Maja Narbutt we "wSieci": Niechęć Kopacz do Religi wykraczała poza poetykę walki politycznej

wSieci
wSieci

W najnowszym numerze tygodnika „wSieci” wstrząsające fakty z politycznego epizodu w życiu profesora Zbigniewa Religi. Maja Narbutt opisuje jak „Pan serc” był przez obecną premier, Ewę Kopacz bezlitośnie faulowany i obrzydliwie, niesprawiedliwie atakowany.

Autorka przypomina najbardziej spektakularne osiągnięcia profesora Religi. Choć w latach 80. odbył stażu naukowy w USA, gdzie otrzymał propozycje kontynuowania praktyki lekarskiej, które w czasach PRL wydawały się wręcz oszałamiające pod względem finansowym, on jednak powrócił do kraju.

Wiedział, że w Stanach byłby jednym z kilkudziesięciu świetnych kardiochirurgów. A w Polsce miał szansę zrobić rzeczy, których nikt tu nie robił, jak choćby przeszczep serca. Chciał postawić polską kardiochirurgię na wysokim poziomie. No i do końca życia zapamiętał epizod z pobytu w Cleveland, gdy szef kliniki spytał go z ironią: „Polska? Słyszałem, że tylko psy operujecie?”. To go zabolało

— autorka przytacza wypowiedź Anny Waszczuk-Religi, wdowy po profesorze.

Z opinii osób współpracujących z profesorem, a także jego pacjentów dowiadujemy się, jakim był człowiekiem.

Profesor miał do swych pacjentów stosunek szczególny, łączyła go z nimi głęboka, serdeczna więź. Przynosili mu róże, bo właśnie te kwiaty lubił najbardziej

— przytacza wspomnienia pacjentów.

Maja Nabutt przypomina, dlaczego światowej klasy kardiochirurg, został ministrem.

O przyjęciu propozycji wejścia do rządu zdecydował telefon prezydenta Lecha Kaczyńskiego. I jeden argument: proszę objąć resort zdrowia dla dobra Polski. Tak będzie najlepiej dla kraju

— podaje autorka.

Pisze również o stosunkach profesora z osobami, zajmującymi stanowiska w ministerstwie zdrowia.

Ewa Kopacz, jeszcze jako przewodnicząca sejmowej komisji zdrowia, zaczęła określać Religę jako „najbardziej leniwego z ministrów”. (…) Niechęć Kopacz do Religi wykraczała nawet poza poetykę walki politycznej. Można było odnieść wrażenie, że odreagowywała jakieś kompleksy

— opisuje dziennikarka.

I przypomina:

Religa polemizował z nią wyłącznie na gruncie merytorycznym. Był głównym krytykiem jej projektu komercjalizacji szpitali. „Prywatny szpital wygląda ślicznie, ale nie ma w nim oddziałów, które przynoszą straty, np. ratunkowych. Dlatego komercjalizacja jest dla pacjenta najgorszą rzeczą” – mówił z trybuny sejmowej. Podkreślał, że w całej starej Unii Europejskiej pomoc medyczna oparta jest na medycynie publicznej. Walkę z opracowaną przez Platformę Obywatelską reformą służby zdrowia nazwał swoją życiową misją. Jednak nawet w najbardziej zażartej walce widać było jego klasę. Podczas głosowania nad wotum nieufności dla Kopacz jako jedyny z byłych ministrów zdrowia nie zabrał głosu. Milczał, choć bez trudu mógł wystawić jej fatalne świadectwo

— czytamy.

Narbutt przywołuje również świadectwo Bolesława Piechy:

Profesor nie chciał wprowadzić Ewy Kopacz do Ministerstwa Zdrowia jako swojej następczyni. Był państwowcem i dżentelmenem, a najwyraźniej obawiał się, że nie wytrzyma i powie o jedno zdanie za dużo w stosunku do ministra i kobiety. Poprosił mnie więc, żebym go zastąpił 

— mówi były wiceminister zdrowia w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

Jakim człowiekiem był profesor Zbigniew Religa? Dlaczego zajął się polityką? Jak opozycja z obecną premier Ewą Kopacz na czele atakowała profesora – tylko w najnowszym numerze tygodnika „wSieci” w sprzedaży od 13 października br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

W numerze także niezwykła mapa!

CZYTAJ TAKŻE: W tygodniku „w Sieci” wyjątkowa mapa Polski w granicach z 1771 roku! Oddajmy hołd wszystkim Polakom, którzy po rozbiorach się nie poddali

svl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.