Rząd dał 540.000 zł na jedno dziecko! Z in vitro

Fot. PAP/R.Pietruszka
Fot. PAP/R.Pietruszka

Ewa Kopacz w programie Moniki Olejnik „Kropka nad i” zapowiedziała wspieranie przez rząd metody in vitro – czyli sztucznego zapłodnienia pań, które nie mogą w naturalny sposób zajść w ciążę. Skomentowała też oświadczenie polityków PiS zapowiadających, że kiedy wrócą do władzy, będą chcieli zlikwidować program in vitro:

„Można kogoś przekonywać bez końca. Jeśli ktoś ma blokadę i mówi „nie, bo nie”, to nie jest w stanie zrozumieć tysiąca (dosłownie) polskich rodzin, młodych małżeństw, które dzisiaj chcą mieć dziecko i zabiera im się szansę przez to, że wycofuje się tę metodę. To znaczy jedno - że oni się oderwali od rzeczywistości, tym bardziej, że ta metoda nie jest obligatoryjna, my tu nikogo do tego nie zmuszamy, my dajemy tylko szansę tym, którzy chcą skorzystać z tej metody.”

Przy tej okazji premier Kopacz poinformowała, że na program in vitro od 2013 roku wydano, bagatela 270 milionów złotych! I oczywiście z sukcesem, ponieważ urodziło się dzięki temu 500 dzieci!

Proszę dobrze zrozumieć: 270 milionów dzielone przez liczbę urodzonych z in vitro dzieci daje kwotę 540 000 złotych na jedno dziecko.

Hojność państwa godna podziwu, gdy w tym samym czasie możemy znaleźć informacje, że na 8,9 mln dzieci w wieku 0–24 lata „na utrzymaniu” w niedostatku lub biedzie żyje 1,4 miliona.

I nie jest to informacja z prawicowych portali, można ją znaleźć na stronach internetowych „Faktu”:

Skoro polski rząd jest taki hojny, że daje 540 000 zł. na to, by poczęło się jedno dziecko z in vitro, to dlaczego nie jest taki hojny wobec 1,4 miliona pozostałych dzieci?

Czy dzieci poczęte i urodzone w sposób naturalny nie zasługują na to, aby wspomóc je chociaż 10 proc. kwoty wydanej na jedno dziecko z in vitro? Która rodzina nie przyjęłaby zaledwie 54 000 złotych ofiarowanych przez państwo z radości, że poczęło się w tej rodzinie i urodziło dziecko?

Gdzie tutaj logika i prosta sprawiedliwość?

Mało tego, we wspomnianym powyżej artykule w „Fakcie” możemy przeczytać:

„Najczęściej bieda w Polsce dotyka rodzin wielodzietnych. GUS wskazuje, że w skrajnej nędzy (poniżej tzw. minimum egzystencji) żyje blisko 10 proc. rodzin wychowujących troje dzieci i aż 26,6 mających ich czworo lub więcej. Ale państwo jak widać ubogimi dziećmi się nie przejmuje. Od 2003 r. nie zmieniła się właściwie wysokość świadczeń dla rodzin.”

Premier Kopacz tym, którzy nie akceptują wspierania in vitro z budżetu państwa, mówi:

„To znaczy jedno - że oni się oderwali od rzeczywistości, tym bardziej, że ta metoda nie jest obligatoryjna, my tu nikogo do tego nie zmuszamy, my dajemy tylko szansę tym, którzy chcą skorzystać z tej metody.”

A czy rodzinom wielodzietnym nie należałoby dać szansy, aby w godnych warunkach mogli wychowywać dzieci? Czy ktoś słyszał o tym, aby rząd dał 270 milionów zł na budowę kilkupokojowych mieszkań w miastach, przeznaczonych dla dużych rodzin?

Co zatem powoduje, że tak hojną ręką rząd wydaje pieniądze na poczęcie dzieci metodą in vitro, a nie wspiera prawie półtora miliona tych, które poczęły się normalnie? Jeżeli nie stoi za tym jakaś ideologia, to nie sposób tego zrozumieć.

Z programu „Kropka nad i” dowiadujemy się od premier, że przecież chodzi o demografię. Oczywiście 500 dzieci do 1 400 000 tych, którym państwo skąpi na życie, to działanie na pewno „sprzyjające” demografii…

Ciekawe ile dzieci w tym samym czasie opuściło Polskę i udało się z rodzicami na emigrację do Anglii, Niemiec czy innych krajów zachodnich? Czy właśnie z tego powodu, że ich rodzice nie byli tak hojnie wspierani przez rząd PO?

Łatwo to sprawdzić. W 2013 roku było 2 mln Polaków, którzy przebywali za granicą, w tym ponad 1,4 mln poniżej 40 roku życia, a w tym 226 000 dzieci do 15. roku życia! W samym tylko 2013 roku pół miliona naszych rodaków opuściło kraj w poszukiwaniu lepszych perspektyw. Demografowie zauważają, że obecnie wyjeżdżają już całe rodziny.

A co robi polski rząd w tym czasie? Bawi się w in vitro dając 1000 matkom i 1000 ojcom 540 000 zł na jedno dziecko! Czytelnik niech zdecyduje, kto naprawdę oderwał się od rzeczywistości polskich rodzin…

Jan Witkowski

CZYTAJ TAKŻE: Atak na prof. Chazana ma zamaskować błędy „in vitro”. „Uszkodzony płód” bez połowy głowy to efekt sztucznego zapłodnienia. Czy zabijanie „nieudanych egzemplarzy” to standard?

——————————————————————————————————-

Dobra lektura na weekend!

E - wydanie tygodnika „wSieci”- to wygodna forma czytania bez wychodzenia z domu, na monitorze własnego komputera. Dostępne są zarówno wydania aktualne jak i archiwalne.

Wejdź na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html i wybierz jedną z trzech wygodnych opcji zakupu.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.