W przyrodzie nic nie ginie. A w Platformie nikt. Najbardziej zaufani najbardziej skompromitowanych jak przyczajone tygrysy skaczą po stanowiskach – raz urząd, raz biznes, byle pod państwowym, a raczej kolesiowskim, parasolem.
Nowa szefowa „superresortu”, jak nazywa się w slangu platformersko-mainstreamowo-dziennikarskim ministerstwo infrastruktury i rozwoju, sięgnęła po prawą rękę… Sławomira Nowaka. Pan były minister nosił czasomierz co prawda na lewej, więc ta wydaje się dla niego cenniejsza, ale postać, o której mowa, też musi być niezwykle ważna.
Jak dowiedział się portal wPolityce.pl, Karolina Kleszcz, 27-letnia była szefowa gabinetu politycznego Nowaka z czasów jego władania resortem transportu została wybranką świeżo upieczonej pani minister Marii Wasiak na stanowisko… szefowej gabinetu politycznego.
Czym zasłużyła się pani Karolina? Może wypełnianiem oświadczeń majątkowych? Wszak to ona robiła to za Nowaka, za co oboje mają teraz nieprzyjemności – jemu grozi do 3 lat więzienia, a ona musi mętnie tłumaczyć się w sądzie.
W czerwcu zeznając w procesie byłego ministra cierpiała na poważną amnezję, bo niewiele była sobie w stanie przypomnieć. A jeżeli już czegoś nie mogła zapomnieć, to niewinnie trzepotała rzęsami i zasłaniała się niewiedzą. Nie była biedaczka świadoma, że cenny zegarek trzeba wpisać do oświadczenia majątkowego ministra.
Czy Maria Wasiak nie wie, w co się pakuje? Czy nie wie, że pani Kleszcz nie można powierzyć podstawowych zadań? A może liczy na to, że afera zegarkowa zmobilizowała ją do poduczenia się i przygotowania na wszystkie zakamarki ministerialnego życia i teraz lepiej obkutej szefowej gabinetu się po prostu nie znajdzie?
Skłaniamy się do tej ostatniej wersji, bo trudno nam uwierzyć w to, na co zwracają uwagę nasi informatorzy – że pani Kleszcz jest faktycznie ręką, uchem i głosem Nowaka, który dzięki niej będzie miał wpływ na sprawy w resorcie, na dysponowanie gigantycznymi pieniędzmi, nieporównywalnymi z tymi, które miał do wydania resort tylko transportu.
Nie robi też na nas wrażenia, że Kleszcz przy boku Nowaka żyje na państwowych posadach jak pączek w maśle. Za nic mamy fakt, że tuż po odejściu z ministerstwa (po opuszczeniu go z hukiem przez pana Sławka) natychmiast znalazła pracę w spółce nadzorowanej przez resort – jako dyrektor Biura Marketingu w PKP Cargo. Skoro specjalnie dla niej stworzono to stanowisko, znaczny musi z niej być ktoś i państwo polskie na swych strategicznych odcinkach nie może sobie bez niej poradzić.
Rozumiemy więc i panią minister Wasiak, że zatrudniła na czele swego politycznego gabinetu osobę tak cenną dla prawidłowego funkcjonowania resortu i państwa.
Rozumiemy też uśmiech i spokój, z jakim po sejmowych korytarzach przechadza się Sławomir Nowak. Z panią Kleszcz ministerstwo i gigantyczne pieniądze w nim kontrolowane, będą pod odpowiednią opieką!
CZYTAJ TAKŻE: Sławek Nowak w doskonałym humorze. W oczekiwaniu na „pewien moment”
znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/214957-nasz-news-pani-od-oswiadczen-nowaka-znow-szefowa-gabinetu-ministra-infrastruktury