Rosyjskie wojska w trzy dni w Warszawie? Macierewicz: to nie jest wzięte z powietrza...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/TVP
Fot. wPolityce.pl/TVP

Czy Polska jest bezpieczna? Jaki jest prawdziwy stan polskiej armii? Ciekawa dyskusja miała miejsce w programie Jana Pospieszalskiego „Bliżej”.

Program rozpoczęło pytanie prowadzącego, dotyczące gróźb, jakie pod adresem Polski miał formułować Władimir Putin. Prezydent Rosji mówił ponoć, że jego wojska mogą być w Warszawie wciągu kilku dni.

Czy groźby Putina należy traktować poważnie? – spytał Pospieszalski.

Gdybyśmy nie byli w NATO, moglibyśmy się obawiać. Teraz jesteśmy w Sojuszu. Prezydent Putin zapewne mówił o sytuacji, w której on będzie swoje wojska dyslokował w pobliżu naszych granic, a my nie będziemy nic robić. To jest sytuacja nierealna. Na każdą akcję strony rosyjskiej, Sojusz i Polska będzie przygotowywała swoje siły

— mówił gen. Jerzy Michałowski, zastępca dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych.

Z kolei poseł Antoni Macierewicz wskazał, że wypowiedzi takie jak Putina należy traktować „jako element pewnej presji na Polskę, zwłaszcza na społeczeństwo, środowiska polityczne”.

Jako element, który miałby doprowadzić do zastraszenia. On ma realnych odbiorców, również w Polsce. Coraz częściej pojawiają się w mediach, publicznych i prywatnych, ludzie z dawnych służb specjalnych, komunistycznych, którzy tłumaczą nam, że siła Rosji jest tak wielka, że powinniśmy się zawinąć w prześcieradło i od razu iść na cmentarz

— mówił wiceprezes PiS.

W jego ocenie „mamy do czynienia z umacnianiem tych sojuszników, by osłabiać morale Polski, polskiej armii, polskich polityków”.

Czy tkwi w tym jakieś racjonalne przesłanie? Niestety trzeba powiedzieć, że nie jest to zupełnie wzięte z powietrza. Gry wojenne, które były przeprowadzane w zespołach strategicznych pokazują, że przewaga rosyjska, jeśli nie zmienimy stanu naszej armii, może naprawdę zagrozić, iż taki atak mógłby być skuteczny. Trzeba sobie z tego zdawać sprawę. To jest również pewnego rodzaju ostrzeżenie, które należy traktować jako żółtą kartkę dla naszego systemu bezpieczeństwa

— dodał Macierewicz.

Wskazał, że tu nie chodzi jedynie o problem armii, ale o cały system bezpieczeństwa.

Trzeci z gości, dr Grzegorz Kwaśniak, były żołnierz, były wykładowca Akademii Obrony Narodowej zaprezentował swoją analizę dotyczącą struktury polskiego wojska.

W 2009 roku napisałem artykuł, który wywołał spore kontrowersje. Dokonałem bowiem zestawienia liczby żołnierzy i liczby dowódców, czyli oficerów i podoficerów. Pokazałem, że na jednego dowódcę w polskim wojsku przypadało wtedy pół szeregowego!

— mówił Kwaśniak.

Dodał, że obecnie, po pięciu latach, wykonał ponownie takie obliczenia.

Wyszło mi tym razem, że po pięciu latach, reform, modernizacji, zmian na jednego dowódcę przypada 0,9 szeregowego

— wskazuje ekspert.

Dodał, że sytuacja jest lepsza.

I choć rzeczywiście jest poprawa, mjr. Kwaśniak wskazał, że polska armia nie jest wystarczająco duża, ma złą strukturę i nie może być dziś gwarantem bezpieczeństwa Polski. Przed nami zatem dużo ciężkiej i wytężonej pracy…

Cały program „Bliżej” można obejrzeć na stronach TVP

wrp

CZYTAJ TAKŻE: wSieci: „Wojenne” scenariusze

CZYTAJ TAKŻE: Broń na Ukrainę? „Wie Pan, jestem kobietą…” Pierwsza wypowiedź Kopacz i pierwsza kompromitacja

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych