Sławomir Nowak, zwany Lolo Pindolo, traci grację, gdy docisnąć go niewygodnym pytaniem. Rzucił się do dramatycznej ucieczki, gdy usłyszał: kiedy złoży pan mandat!?

Były minister transportu po wybuchu afery taśmowej złożył, w łzawym wywiadzie dla „Newsweeka” zapowiedział, że w ciągu kilku tygodni złoży mandat poselski.

CZYTAJ WIĘCEJ: „Lolo Pindolo” odchodzi we łzach, nie rozumiejąc ludzkiej zawiści: „Nie noszę drogiego garnituru i mam bardzo normalne buty, żadne wyhajowane”

Od tej deklaracji minęły przeszło dwa miesiące, a Nowak jak był posłem, tak jest. Więc gdy po parlamentarnych wakacjach, jak gdyby nigdy nic, pojawił się w Sejmie, jak najbardziej zasadne było pytanie kiedy złoży mandat.

Ministrowi, gdy ten spacerował w okolicach parlamentu z jedną z posłanek PO, zadał je dziennikarz TV Republika. Nowak nawet nie przystanął, przyśpieszył kroku, a to udawał, że sprawdza coś w telefonie, a to głupio się uśmiechał.

Panie ministrze, jest pan posłem, czemu nie chce pan odpowiadać na pytania?

— nie dawał za wygraną dociekliwy reporter, powtarzając wielokrotnie swoje pytanie.

Pozdrawiam pana serdecznie, niech się pan trzyma ciepło. Przeszkadza nam pan w rozmowie

— wypalił wreszcie Nowak, a potem strofował dziennikarza „czy uczył, go ktoś kultury”.

Reporter chciał też dowiedzieć się, czy planowana przez ministerstwo sprawiedliwości zmiana w przepisach dotyczących oświadczeń majątkowych posłów, wprowadzająca obowiązek zgłaszania przedmiotów wartych więcej niż 20 tys. zł (obecnie próg wynosi 10 tys. zł), została przygotowana „pod Nowaka”.

Według „Dziennika Gazety Prawnej”, pozwoliłoby to Nowakowi uniknąć kary za nie wpisanie do oświadczeniu majątkowego zegarka wartego kilkanaście tysięcy złotych.

CZYTAJ: Platforma pisze nowe prawo, by uratować Sławomira Nowaka?! Szokujące doniesienia „DGP”

Na to pytanie b. minister również nie raczył odpowiedzieć. Czy zamierza pełnić swój mandat jako poseł Milczek? A może jako Struś Pędziwiatr wiejący przed niewygodnymi pytaniami?

JUB

ZOBACZ UCIECZKĘ NOWAKA: