Kulisy procesu ws. Marka Rosiaka: skąd taka determinacja premiera Tuska ws. renty po zamordowanym? Marek Markiewicz: "Wyrok przygotowany był wcześniej. Sędziowie nie patrzyli w oczy". NASZ WYWIAD

wPolityce.pl/wSieci
wPolityce.pl/wSieci

wPolityce.pl: Naczelny Sąd Administracyjny przychylił się dziś do wniosku premiera Donalda Tuska, nie przyznając renty żonie zamordowanego działacza PiS Marka Rosiaka. Czy znów podnoszony był argument o „braku znamion wyjątkowości” mordu?

CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ NEWS. Skandaliczne orzeczenie NSA: Donald Tusk miał rację, nie przyznając renty żonie zamordowanego Marka Rosiaka. „Wydarzenie nie nosiło znamion wyjątkowości…”

Marek Markiewicz, adwokat żony Marka Rosiaka: Sąd precyzował, że zamordowanie Marka Rosiaka „nie było szczególnym przypadkiem”… Zwracam jednak uwagę na wyjątkowość sytuacji: pan premier odmówił przyznania renty żonie zamordowanego, Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję premiera, uznając, że jest ona źle umotywowana. __

Skąd zatem zwrot o 180 stopni, jeśli chodzi o ocenę sądu?

Doskonałe pytanie. Dopytywałem na korytarzu pełnomocnika premiera Tuska, który półgębkiem przyznawał, że gdyby WSA jedynie uchylił tę decyzję, to być może renta zostałaby wypłacona. Ale sędziowie ocenili przesłanki premiera i na to nie mogliśmy sobie pozwolić. Efekt? Donald Tusk złożył skargę kasacyjną, w której napisał, że sąd nie może mu wnikać w kompetencje i ma wyłączne prawo oceny, co jest szczególnym przypadkiem, a co nie. Dziś sąd niemalże ze spuszczonymi głowami uchylił wyrok WSA, a następnie oddalił skargę żonie Marka Rosiaka, utrzymując de facto pogląd: „Zabity to zabity, ale żona szczególnych zasług nie miała, ma środki do życia, a to że prezydent odznaczył zmarłego – to co to ma za znaczenie”?

__

No właśnie. Skoro zdarzenie „nie miało znamion wyjątkowości”, to skąd obecność prezydenta Komorowskiego na pogrzebie, specjalne odznaczenia i zamieszanie polityczne?

Tłumaczyłem to w sądzie, dodając przy okazji, że o mordzie na Rosiaku mówił sam premier w Sejmie, przekonując, że to zdarzenie wyjątkowo ważne i ohydne. A dziś przed sądem nie budziło to szczególnej uwagi. Nie widziałem oczu sędziów przy ogłaszaniu wyroku, który zresztą był przygotowany wcześniej, mogłem sobie gadać do woli.

__

Premier pilotował całą sprawę?

Kiedy byliśmy w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym zapytałem na korytarzu pełnomocnika premiera Tuska, czy szef rządu wie o całej sytuacji. On mówił, że nie, że tych spraw jest tysiące i Prezes Rady Ministrów nie może zajmować się wszystkim. A dziś stwierdził zupełnie co innego: przyszedł jako zwycięzca i zapewnił, że premier wie o każdej sprawie.

Jestem ciekaw, jaki byłby wyrok sądu, gdyby o podobną rentę wystąpiła żona posła Niesiołowskiego, który przecież w pierwszej fazie tej sprawy przekonywał, że to on miał paść ofiarą Ryszarda Cyby. Jestem wkurzony podwójnie: raz jako prawnik, bo to co usłyszałem jest niedorzeczne, a dwa jako obywatel – tak po prostu nie powinno być.

CZYTAJ TAKŻE: „Zdarzenie nie posiada elementu wyjątkowości”, czyli jak premier odmówił renty wdowie po zamordowanym działaczu PiS

Rozmawiał Marcin Fijołek

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.