Ogromne zamieszanie w siedzibie "Wprost". ABW, prokuratura i policja żądają laptopów, dziennikarze szarpią się z funkcjonariuszami

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Funkcjonariusze ABW. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Funkcjonariusze ABW. Fot. PAP/Radek Pietruszka

23:00. Dziennikarze szarpią się z funkcjonariuszami ABW i policjantami. Słychać krzyki „Do domu!” i „Wolne media!”. Naczelny tygodnika nie chce oddać swojego laptopa, przekonuje, że ABW użyło wobec niego siły.

Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dwukrotnie wchodzili w środę do siedziby tygodnika „Wprost”.

Najpierw byli funkcjonariusze z prośbą o wydanie materiałów, które są nam potrzebne. Ponieważ ich nie uzyskaliśmy, jesteśmy tutaj, również z prokuratorem, żeby rozpocząć kolejne czynności

— wyjaśnił Józef Gacek z prokuratury okręgowej Warszawa - Praga-Południe.

CZYTAJ WIĘCEJ: Prokuratura wysłała do „Wprost” bardzo ważnego śledczego. „Zasłużonego” dla rządu ws. Smoleńska

Redakcja tygodnika protestowała przeciwko działaniom funkcjonariuszy, a także policjantów, którzy przybyli do siedziby.

Przeszukanie w redakcji „Wprost” zostało zarządzone w celu uzyskania dowodów dotyczących nielegalnego podsłuchiwania polityków, a nie w celu naruszenia tajemnicy dziennikarskiej

— zapewniła w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur.

Tymczasem do siedziby „Wprost” wkroczyła także prokuratura i policjanci. Chcą zabezpieczyć dowody - redaktor naczelny alarmuje, że funkcjonariusze mogą zrobić kopie.

Nasze decyzje o wezwaniu do wydania nagrań i późniejsza decyzja o przeszukaniu w redakcji mają na celu tylko i wyłącznie uzyskanie dowodów w sprawie. Nie mamy zamiaru uzyskiwania danych informatorów ani naruszania jakiejkolwiek dziennikarskiej tajemnicy

— zapewniła w środę wieczorem podczas briefingu Mazur.

Przypomniała, że redakcja odmówiła wydania nagrań i po tym prokurator zarządził przeszukanie.

Mazur zaznaczyła, że przepisy dokładnie mówią, jak postępować podczas przeszukania z materiałami, które mogą stanowić tajemnicę dziennikarską i te przepisy stosują funkcjonariusze ABW.

Prokurator podjął decyzję o wydaniu postanowienia o żądaniu wydania rzeczy. Przepis Kpk mówi wprost, że prokurator żąda od osoby, która posiada materiał, dowód, dokument, a mówimy przecież o dowodzie przestępstwa, prokurator żąda wydania takiej rzeczy - wyjaśniła Mazur. - Kodeksowi postępowania karnego nie są znane grzeczne pisma, które proszą o przekazanie do dyspozycji, jeżeli chodzi o dowód przestępstwa. Drugim powodem, dla którego takie postanowienie zostało wydane, jest fakt, iż wobec przedmiotu tego postępowania, aby uniknąć zarzutu jakiejkolwiek manipulacji - próby dogadania się z dziennikarzem, prokurator uznał, że to jest jedyna - zresztą jedyna dopuszczalna przez kodeks - forma uzyskania dowodu przestępstwa w sprawie

— argumentowała prokurator.

Jako trzeci powód Mazur podała, że prokuratorowi zależy na zabezpieczeniu samych nośników nagrań, ponieważ stanowią one dowód przestępstwa i powinny zostać poddane badaniom.

Całkowicie niezrozumiała jest dla nas reakcja redakcji +Wprost+, która odmówiła tego. Konsekwencją działań redakcji jest wydanie postanowienia o przeszukaniu redakcji

— powiedziała Mazur.

Zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Wprost” Marcin Dzierżanowski w rozmowie z dziennikarzami zadeklarował, że redakcja chce współpracować z prokuraturą. Ale - jak zaznaczył - na dziennikarzach spoczywa „nie tylko prawo, ale i obowiązek ochrony tajemnicy dziennikarskiej”.

Dzierżanowski podkreślił, że tygodnik nie może ujawniać swoich informatorów. Jak powiedział, „nie chodzi wyłącznie o podanie wprost imienia i nazwiska, ale także przekazanie takich materiałów, na podstawie których można ustalić dane informatorów”.

Na upublicznionym przez „Wprost” nagraniu słychać, jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką i byłym ministrem Sławomirem Cytryckim o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym. Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 r. W listopadzie Rostowski został zdymisjonowany; pod koniec maja 2014 r. do Rady Ministrów wpłynął projekt założeń nowelizacji ustawy o NBP.

W innej nagranej rozmowie b. wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz miał mówić Sławomirowi Nowakowi, że użył swych wpływów do zablokowania kontroli skarbowej u żony Nowaka. W sprawie treści tej rozmowy praska prokuratura wszczęła śledztwo w poniedziałek.

lw, PAP

————————————————————————————————-

W najnowszym numerze tygodnika „wSieci”:Andrzej Rafał Potocki ujawnia nowe informacje związane z Sylwestrem Latkowskim.

Tygodnik dostępny jest w formatach EPUB, MOBI i PDF, które dopasowują się do urządzeń takich jak telefony, tablety i czytniki e-booków. Szczegóły na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych